🐺rozdział 18🐺 (18+)

3.3K 161 16
                                    

Następne dni mijały bardzo spokojnie.
Prawie cały czas spędzałem z Liamem. Wieczorami biegałem z nim po lesie, chociaż częściej po prostu leżeliśmy na kanapie albo u mnie w pokoju, przytulaliśmy się, całowałowaliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim. Dwa razy poszliśmy do jego domu i tam siedzieliśmy z jego stadem, dzięki czemu miałem okazje bliżej ich poznać.

Z dnia na dzień coraz bardziej mi na nim zleżało, coraz bardziej mnie do niego przyciągało i coraz trudniej było mi się od niego oderwać. I nie przeszkadzało mi to.

W piątek obudziłem bardzo bardzo wcześnie, bo już nie mogłem doczekać się spotkania z moim Alfą. Po prostu nie mogłem wytrzymać bez jego bliskości, dotyku, zapachu. Czułem palącą potrzebę, bycia blisko niego.

Nie mogłem dłużej z tym wytrzmać. więc zerwałem się z łóżka i szybko poszedłem pod prysznic. Potem szybko się ubrałem i spakowałem do szkoły. Zostawiłem w kuchni karteczkę z informacją, gdzie jestem, żeby się o mnie nie martwili i popędziłem do Liama.

Trochę dziwiło mnie moje zachowanie, ale nie zastanawiałem się nad tym za bardzo. Po prostu chciałem już przy nim być i poczuć jego zapach.

Droga do niego bardzo mi się dłużyła, ale gdy w końcu tam dotarłem, odetchnąłem z ulgą. Całe szczęście Liam pokazał mi jak otworzyć ich furtkę bez klucza i powiedział, że w wazonie przed domem trzymają zapasowy klucz do drzwi.
Wszedłem po cichu do domu, żeby nikogo nie obudzić. Od razu poczułem się lepiej, bo tu wszędzie było czuć zapach mojego Alfy. Zdjąłem buty i poszedłem do jego pokoju.

Gdy wszedłem do pomieszczenia, mruknął coś przez sen. Zdjąłem bluzę i położyłem się obok. Przytuliłem się do niego i głęboko odetchnąłem jego zapachem. Teraz nie potrzebowałem niczego więcej. Moja wewnętrzna Omega łasiła się zadowolona.

Nagle Alfa się poruszył i objął mnie ramieniem.

- Co ty tutaj robisz? - wymruczał mi wprost do ucha, na co zadrżałem. Jego głos był zachrypnięty od snu.

- Stęskniłem się za tobą - szepnąłem. - Nie chciałem cię obudzić.

- Twoja bliskość pobudza wszystkie moje zmysły - powiedział i przyciągnął mnie do pocałunku.

- Ale nic się nie stało? - spytał, gdy już się od siebie oderwaliśmy.

- Nie. Wszystko jest dobrze, po prostu bardzo tęskniłem - wyjaśniłem.

- Och, ja za tobą też, Danny. Nawet nie masz pojącia jak na mnie działasz. - Westchnął i pogładził mnie po policzku, patrząc mi głęboko w oczy.

Leżeliśmy tak patrząc sobie w oczy i rozkoszując się wzajemną obecnością, chyba ponad pół godziny, ale niestety po tym czasie zadzwonił budzik.

- Musimy iść dzisiaj do szkoły? - spytałem z ogromną nadzieją w głosie.

- Niestety tak. Chociaż mógłbym spędzić tak z tobą wieczność - wyznał, a ja nagle poczułem falę wzruszenia, przez którą prawie się nie popłakałem.

Pokiwałem jedynie głową i pozwoliłem mu iść przygotować się do szkoły. Gdy wychodził z łóżka moja Omega zaskomlała. Po chwili wrócił już gotowy.

- Możemy iść - powiedział i pociągnął mnie za rękę. Razem wyszliśmy z domu i poszliśmy w kierunku szkoły.

***

Dzisiaj cały dzień jakoś inaczej się zachowałem.
Byłem bardzo emocjonalny, co nie jest do mnie w ogóle podobne. Zawsze gdy było to potrzebne potrafiłem trzymać emocje na wodzy. A dzisiaj na przkład akrzyczałem na panią w stołówce, bo nałożyła mi groszek, pomimo że mówiłem, że go nie chcę i kilka razy prawie płakałem. Ale gdy byłem blisko Liama, wszystko znikało. Wystarczyło jedno spojrzenie w jego oczy albo lekki dotyk.

ᴍʏ ʟɪᴛᴛʟᴇ ʜᴏᴘᴇ  A/B/O ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz