Dwa miesiące później...
Perspektywa: Theo
Dzisiaj w nocy nie najlepiej spałem. Z resztą jak zwykle przed wizytą Brama u lekarza. Chociaż byłem też podekscytowany, bo mieliśmy poznać płeć naszego małego bąbelka.
Mój Omega za to spał bardzo spokojnie, jedną dłonią dotykając brzucha, a drugą obejmując mnie.
Od jakiegoś miesiąca jego ogólny nastrój się poprawił oraz zniknęły poranne mdłości i wymioty, co bardzo mnie cieszyło. Często narzekał, że zaczyna być brzydki i gruby, ale nie dla mnie. Dla mnie był nawet piękniejszy niż normalnie.
Z dzieckiem do tej pory też było wszystko w porządku i miałem nadzieję, że tak już pozostanie.
Nagle mój skarb poruszył się i otworzył swoje piękne oczy, spoglądając na mnie. Po cudownej chwili rozpromienił się, uśmiechając się szeroko, a mi na ten widok jak zwykle zrobiło się ciepło na sercu.
- Wiesz co jest dzisiaj? - spytał Bram niezwykle podekscytowany. Objął mnie ramieniem, przysuwając się bliżej. - Dowiemy się czy nasz bąbelek jest chłopcem, czy dziewczynką - odparł, nie czekając na moją odpowiedź i aż mocno przycisnął swoje wargi do tych moich. Wyczuwałem jego ogromny entuzjazm, który też odczuwałem. - Chociaż i tak przeczuwam, że to będzie chłopiec. A teraz przepraszam muszę iść do łazienki, bo ona czy on naciska mi na pęcherz - poinformował i wyszedł z pomieszczenia, kierując do łazienki.
Ja w tym czasie poszedłem do kuchni. Przywitałem się z Danielem i Liamem, którzy już obściskiwali się przy stole.
Wziąłem długopis z szuflady i podszedłem do lodówki. Skreśliłem dzisiejszą wizytę i sprawdziłem kiedy wypada następna. Do tej pory badania mieliśmy mniej więcej raz w miesiącu, ale za jakiś czas będą co pół. Było trzeba szczególnie monitorować stan zdrowia Brama, ponieważ jest męską Omegą, a ich ciąże są bardziej zagrożone niż damskie. Do tego dochodzi jeszcze wiek.
Po chwili do kuchni zszedł Travis i Ethan i zaczęliśmy robić śniadanie.
- Theoś! - usłyszałem głos Brama, a po chwili wparował do kuchni. - Wiem jak chcę się dowiedzieć o płci dziecka! ‐ wykrzyknął i usiadł na moich kolanach, obejmując mnie za szyję. Zaśmiałem się, a on zaczął opowiadać.
***
‐ Wzięliśmy wszystko? ‐ spytał Bram, gdy już kierowaliśmy się w stronę drzwi.
Pokiwałem głową.
‐ Trochę się denerwuję ‐ przyznał.
Już chciałem coś powiedzieć, ale do przedpokoju wbiegł Daniel.
‐ Już myślałem, że wyszliście i nie zdążę się pożegnać ‐ powiedział i najpierw przytulił mnie, a potem moją Omegę. ‐ Powodzenia!
‐ Powiedz wszystkim, że dzisiaj wieczorem mamy się spotkać. Bez żadnych wyjątków ‐ poinformował.
‐ Czemu? ‐ spytał i zmarszczył brwi.
‐ Będziemy jeść ciasto. I dowiemy się paru ciekawych rzeczy ‐ wyjaśnił.
Daniel spojrzał na nas ze zdziwieniem, jakby nie wiedział o co chodzi.
‐ Postaram się to załatwić ‐ obiecał mimo to.
‐ Musimy już iść ‐ odparłem. Omega jeszcze raz nas uściskał i wyszliśmy.
Droga minęła bardzo szybko. Na miejscu przywitaliśmy się z recepcjonistą, a potem weszliśmy na piętro. Zanim zapukaliśmy do gabinetu, odwróciłem Brama w swoją stronę i spojrzałem na niego.
CZYTASZ
ᴍʏ ʟɪᴛᴛʟᴇ ʜᴏᴘᴇ A/B/O ✔
Short StoryDaniel jest omegą, biorącą tabletki i maskującą swój naturalny zapach, a dla rodziny potrafiącą zrobić wszystko. Gdy po pewnym wydarzeniu życie Ethana jest zagrożone, brat ucieka razem z nim i postanawia rozpocząć nowe życie, z nowym stadem. Liam to...