22

2.9K 111 41
                                    

│█║▌║▌║   ║▌║▌║█│

Od razu budząc się zauważyłam Finn'a przed sobą, ale stwierdziłam, że nie będę go budziła i poleżę jeszcze chwilkę. Popatrzyłam się na jego buzię - piegi, długie rzęsy, loki w nieładzie i malinowe usta. Uśmiechnęłam się na co Finn oddał uśmiech.
- Ładnie to się tak przyglądać, Rose?
- Ładnie to tak udawać, że się śpi?
Rozmawialiśmy jeszczę przez chwilkę dopóki nie dostałam telefonu od mamy. Zerwałam się do pionu i usiadłam.
-Halo?
- Hej mamo, jak tam?
- Dobrz układa nam się z tatą, praca jest przyjemna i jest dużo sympatycznych ludzi. Co robisz?
- Wczoraj przyszedł Finn i spał u nas, a
teraz idziemy coś zjeść.
- Chciałam ci przypomnieć, że jutro lub pojutrze przyjedzie Lilian i mam nadzieję, że ją ugościsz.
Lilian pieprzona Davies. Kuzynka od strony mamy. Najgorsza osoba jaką kiedykolwiek poznałam. Przystawiała się do Jack'a, raz go nawet pocałowała. Flirtuje z każdym chłopakiem jakiego napotka. Nienawidziłam jej. Zawsze była dobrze ubrana, a jej perfumami przesiąkał cały dom. Sztuczna i zadufana w sobie dziewczyna.
- Mamo ale dlaczego ona?
- Rosemary, to wciąż twoja rodzina, widzicie się raz na święta i trzeba czasem się spotkać. Bez dyskusji. Ja muszę wracać. Kocham cię i pamiętaj otworzyć jej drzwi a nie jak rok temu, że zamknęłaś jej drzwi przed nosem.
- Yhym, jasne. Kocham cię, pa.

Schowałam twarz w rękach i przetarłam ją z determinacją. Rozumiem, że jest z daleka i chce nas odwiedzić ale dlaczego teraz jak układa mi się wszystko. Jeżeli ona przyjedzie to nie zwiastuje nic dobrego.
- Rose co się stało?
- Przyjeżdża do mnie zadufana w sobie kuzyneczka, która ma w głowie tylko pieniądze i wygląd.
- Spokojnie nie może być taka zła. - Finn przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję.
- Zobaczysz jak ją poznasz. Tylko błagam, nie rozmawiaj z nią bo będzie z tobą flirtować a potem cię pocałuje. Mówię na własnych doświadczeniach.
- Jestem tylko twój, Rose.
Uśmiechnęłam się sama do siebie pod nosem i siedziałam jeszcze chwilę przetwarzając informacje, co znów odwali i jak będzie wyglądało kilka dni jej pobytu.
Zgaduję - ,,Rose zabierz Pixie, ona nie będzie siedziała na podłodze, niech usiądzie na krześle/ Rose jedziemy do galerii, wynajęłam już szofera, zbieraj się/ Rose, zabierz moje rzeczy do pokoju".
Nienawidzę jej i nigdy nie zacznę jej lubić.

CZWARTEK 15:30

Dzień spędziłam mile z Finn'em. Zabrał mnie na lody i pocieszał, że będzie przy mnie gdy ona przyjedzie.
Siedzieliśmy na pufach w salonie i graliśmy w jakąś grę na PlayStation, nikt tego nie używał od lat, a że Finn jest zwolennikiem gier, to czemu nie.
W domu zabrzmiał dźwięk dzwonka, więc wstałam i otworzyłam drzwi modląc się, żeby to nie była Davies. Przed nimi stała Patricia i była naprawdę zdenerwowana.
Wyminęła mnie i ustała w salonie z założonymi rękami.
- Ty wiesz kto do nas przyjedzie niedługo?
- Tak wiem mama dzwoniła.
- I co z tym zrobisz?
- Nie wiem, mam wybór? Też nie jestem zadowolona zbytnio.
- Wyjechałabym gdziekolwiek jak najdalej od tej dziuni, ale zostanę z tobą bo wiem do czego jest zdolna. - dziewczyna obróciła się i podeszła do kuchni, po czym nalała wody w kubek stojący na blacie. - O, hej Finn. Znów spałeś z moją siostrą? - zaśmiała się i pokazała na mnie.
- Cześć, tak ale spokojnie nie zrobiłem jej nic złego. - uniósł ręce do góry na obronę i uśmiechnął.
- Spokojnie, jeszcze rok i będzie pełnoletnia. Idę na górę dzieciaki oglądać serial. Gdyby trzeba było czegoś przychodźcie.
- Okej. - krzyknęliśmy w tym samym momencie, a ja usiadłam na pufie.
- Finn, znów mnie wyprzedziłeś i zostałam w tyle. - powiedziałam zrezygnowana.
- Oj no uspokój się.
- Nie, nie uspokoję się.
- Ah czy aby napewno?
Chłopak odłożył kontrolery i zatrzymał grę. Usiadł za mną i przytulił mnie dając pocałunki w szyję.
- Finn, Finn stop. - próbowałam być poważna ale nie udawało mi się. - Finn, to łaskocze. - śmiejąc się obróciłam się i dałam mu buziaka w usta.
- I co? Nie uspokoisz się. - uniósł dwie brwi do góry i uśmiechnął.
- Nie, nadal jestem obrażona. - obróciłam głowę w drugą stronę i próbowałam ukryć uśmiech ale na marne.
- Okej to sobie pójdę. - chłopak wstał zabrał bluzę i szedł w stronę drzwi.
Wstałam, podbiegłam i rzuciłam mu się na plecy.
- Nigdzie nie idziesz Wolfhard. A co jeżeli ta wariatka przybędzie niedługo a ja będę sama w domu. Zrobi mi wodę z mózgu.
- Zawsze działa. - powiedział pod nosem i złapał mnie za ręce abym się nie przewróciła, i skierował się do drzwi na wyjście na podwórko.

Na podwórku było już chłodno, jednak basen cały czas stał, taras był w nienaruszonym stanie, po prawej stała huśtawka, po lewej były kwiaty mamy i wielkie drzewo, na którym był kiedyś domek na drzewie, który zbudowałam z Jack'iem.
Finn zaniósł mnie na huśtawkę i położył mnie na niej. Usiadł obok i przykrył mnie bluza. Uniosłam się i usiadłam blisko, kładąc głowę na jego barku.
- Jak się z tym czujesz, że za półtora tygodnia będziemy w szkole?
- Nawet nie przypominaj Wolfhard.
- Mam nadzieję, że nic nie wydarzy się i będziemy razem.
- A to my jesteśmy razem? - spojrzałam się na Finn'a wzrokiem zdziwionego, chłopak od razu poczerwieniał i odszedł wzrokiem gdzieś indziej. - Spokojnie Finnlard, mój chłopaku. Żartuje.
- No mam nadzieję, bo zrobiłem z siebie idiotę. - wypuścił powietrze i uśmiechnął się.
- 2 klasa liceum. Co ja potem zrobię? Nie wiem co będę robiła za tydzień, a oni już każą mi wybierać przyszłość.
- Rose dowiemy się wkrótce. Ciekawe czy przeżyjemy przyjazd Lilian.
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, więc wstaliśmy i wzięliśmy się za ręce idąc w kierunku dźwięku.


│█║▌║▌║   ║▌║▌║█│

Omg najdłuższy rozdział chyba XDDD

xoxo

𝐜 𝐢 𝐭 𝐲  𝐛 𝐨 𝐲 | 𝐟 𝐢 𝐧 𝐧  𝐰.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz