- Co u ciebie? Obiecałaś, że będziesz dzwonić i pisać, a nie było od ciebie żadnej wiadomości od wyjazdu - Mark cały czas skakał przed monitorem. Widać było, że cieszy się z widoku koleżanki. Wraz z nim była też reszta zespołu, która również zadowolona była, widząc Ereine. Dziewczyna posłała szeroki uśmiech w ich stronę.
- Wybaczcie. Moi nowi nauczyciele może są mili, ale potrafią dać w kość. Muszę przeglądać książki, żeby nie sprawiać im większych problemów.
- A jak twoja szkoła? - wtrącił Nathan. - Jest tam jakaś drużyna piłkarska?
- Grasz z nimi? - znów głos zabrał Mark.
- Tak jest - zaśmiała się. - To nowa grupa, która postanowiła spróbować swoich sił w tym roku. Czasami w wolnej chwili ćwiczę z nimi, ale bez przesady, żebym grała z nimi na meczach.
- A rozpoczęła się tam już Strefa Footballu?
- Jeszcze nie. We Włoszech nie było potrzeby, by zaczynać wcześniej - no tak. Tam dopiero budzili się prawdziwi miłośnicy piłki nożnej, a tu w Japonii odbył się już drugi mecz.Tak... Raimon rozegrali kolejne starcie, w którym udało im się wygrać do zera. Do teraz bardzo się z tego cieszyli. Chociaż Mark wolał, by mecze odbywały się w większych odstępach od siebie... Dokładnie tydzień po wyjeździe Ereiny musieli walczyć z ekipą z Wilczego gimnazjum. Mieli bardzo mało czasu na odpoczynek czy dopracowanie zagrań, ale może właśnie o to chodziło?
Zadawali wiele pytań młodej tancerce, a Jude przekazywał także pozdrowienia od jej grupy tanecznej. Tylko Celia wydawała się jakaś spięta, wpatrzona cały czas w swój laptop. Gdy jednak podeszła bliżej ekranu, chłopcy zamilkli, a ona z poważną miną zwróciła się do swojej kuzynki.
- Widziałaś, co się stało? - spytała, na co usłyszała za sobą dziwne szepty kolegów. O co mogło chodzić menadżerce?- O czym dokładnie mówisz?
- O meczu pokazowym na włoskim stadionie.
- Mecz? - Mark znów spojrzał na blondynkę, której mina stała się nieco zmieszana, jednak zaraz zastąpił ją uśmiech.
- Siedziałam na trybunach, więc wszystko widziałam, ale nie powiedziałabym, że coś strasznego się stało.
- W ciągu nauki miałaś czas, by pójść na mecz? - odezwał się Axel, który przez większość czasu stał gdzieś z boku. On jeden wydawał się spokojniejszy niż zwykle i jakby doszukujący się ukrytej prawdy. Może to przez słowa Celii? Tak... z pewnością.
- Dla przyjaciół zawsze znajdę czas, a w tym meczu grał Orfeusz.
- Paolo grał? - wykrzyczał Evans.
- Może powiem wam wszystko od początku.Wpierw należało zacząć od tego, iż Włochy należały do tej garstki państw, które za zgodą organizatorów mistrzostw w footballu postanowiły, że ubiegłoroczni zwycięscy, niezależnie od wyniku, zostaną kolejny raz wysłani na mistrzostwa świata. Mogło się to wydawać trochę nie fair, jednak nikt nie zgłaszał większego sprzeciwu.
Przechodząc do sedna sprawy, Errie opowiedziała przyjaciołom o meczu pokazowym, w którym główną rolę grał Orfeusz.
- Postanowiono, że uroczyste otwarcie zostanie przypieczętowane rozgrywką byłych zwycięzców przeciw jakieś debiutującej drużynie. Tak się składa, że na przeciwnika drużyny Paolo wybrano niejaki zespół Zero.
- Zespół Zero?
- Tak - przytaknęła. - Widziałam się z Paolo przed meczem i skorzystałam z okazji, że akurat skończył rozmawiać z osobą z tej przeciwnej drużyny i zamieniłam z nim parę słów. Podobno ma drobny uraz kostki, więc postanowił, że nie zagra w tym starciu, ale na całe szczęście ich dawny kapitan już wrócił - zatrzymała się na chwilę, słysząc komentarz lidera.
- Ile wygrali?
- No właśnie sęk w tym, że nie wygrali - na jej słowa wszyscy zamilkli, a głos zabrała dziennikarka.- Wtrącę się. Jest gdzieś z tego film?
- Włoskie media nie udostępniają tego. Szczerze to nie wiem czemu - odparła, kierując się znów do reszty. - Drużyna Zero wygrała, zaskakując tym samym wszystkich widzów, ale jednak mówią, że debiutanci wygrali tylko ze względu na kontuzję Paolo, bo Orfeusz przez większość czasu nie mógł złapać wspólnego rytmu.
- Jak gra ta drużyna Zero? - zapytał Kevin, stając obok przeszukującej laptopa Celii.
- No grają dobrze, ale to raczej nic szczególnego. Przynajmniej tak myślę.
- Zespół Zero jest zespołem, który powstał tuż przed zamknięciem list zgłoszeń do włoskiej strefy footballu. Jak na razie nie wiele wiadomo na temat trenera, czy umiejętności zawodników, jednak dzięki danym przekazanym do centrum wiemy, że kapitanem włoskiej drużyny Zero jest Sky - Celia przeczytała wszystko, co znalazła na jednej z zagranicznych stron.
- Sky? - powtórzył Evans. - Śmieszne imię jak dla faceta.
- Tyle, że Sky to dziewczyna, Mark - odparła zdegustowana Celia, na co Evans zrobił się cały czerwony, a dziennikarka spojrzała na kuzynkę. - Pamiętasz jej nazwisko?
- Force? Nie jestem pewna - menadżerka szybko wpisała dane od kuzynki, pokazując przyjaciołom zdjęcie owej dziewczyny.Czarne, długie włosy, mocno zielone oczy i dziwny znak w kształcie trójkąta pod jej okiem. Wyglądała na dość groźną, jednak nie potrzebne było teraz roztrząsanie całej sprawy.
- Po co to ciągniemy? Jesteśmy w Japonii i musimy rozgrywać swoje mecze. To nic dziwnego, że są kolejne, coraz silniejsze zespoły. Tego oczekujemy przecież, tak? Nie może być łatwo! Droga do zwycięstwa zawsze jest trudna, dlatego musimy pracować!Jak zwykle poparli go, tym samym zamykając poruszony wcześniej temat. Pożegnali się z przyjaciółką i kolejny raz tego dnia ruszyli na boisko, by móc ćwiczyć dalej.
***
Tajemnica drugiej dziewczyny z okładki rozwiązana :)Kochani przy okazji zapraszam fanów Thrillerów do mojej autorskiej pracy ''Mechaniczny Karnawał''
CZYTASZ
Inazuma Eleven III
FanficZdobycie mistrzostwa świata było nowym początkiem dla japońskiej piłki nożnej. Zawodnicy z gimnazjum Raimona osiągnęli upragniony cel, zdobywając sławę i uznanie ludzi, a kolejny rok szkolny przyniósł następny cel, do którego postanowili dążyć - wzb...