10. Porozumienie

262 28 20
                                    

Otaczała mnie czarna woda. Na całym moim ciele, widniały symbole. Nie mogłem się ruszać. Nic nie widziałem, nic nie słyszałem. Straciłem nawet poczucie czasu. Po prostu byłem. Moje myśli zdawały się rozpływać. Na niczym nie mogłem się skupić. Próbowałem się uwolnić, lecz za każdym razem, symbole mnie blokowały.

Nie mam pojęcia co się ze mną działo. Byłem oderwany od rzeczywistości. Po jakimś czasie, ciszę wypełniło jakby echo krzyków. Ktoś krzyczał, ale do końca nic nie mogłem zrozumieć. Dźwięk był mocno zniekształcony. Im dłużej tkwiłem, tym bardziej czułem jak zanikam. Zanika moja świadomość. Strach mnie pokonał. Po raz pierwszy od dziecka, kiedy to zobaczyłem rodziców w dolinie, bałem się. Z moich oczu poleciał potok łez. Nawet nie próbowałem się powstrzymać. To wszystko mnie przerosło.

Będąc w tej nicości, zalany łzami, poczułem ciepło rozchodzące się na moich policzkach. Potem to dziwne uczuci przeszło na moją szyję i pierś. Ręce i dłonie. Wtedy czarne symbole, dotknięte tym dziwnym ciepłem, zaczęły zmieniać kolor, z czarnego na jasno niebieskie. Niepewnie spróbowałem poruszyć palcami. Ku mojemu zaskoczeniu, udało mi się. Próbując dalej, poruszyłem mięśniami w ręce. Musiałem włożyć w to więcej siły ale wysiłek się opłacił. Symbole zaczęły pękać. Widząc to zebrałam w sobie tyle siły ile miałem i zacząłem szarpać się tak mocno jak umiałem. Symbole pękały z trudem, ale koniec końców, uwalniając obie ręce, pokryłem je swoim ogniem. Mój ciepły ogień wypełnił czarną wodę. Teraz nic mnie nie mogło już zatrzymać. Czarne symbole znikły zupełnie, a jasno niebieskie pękały coraz szybciej pod wpływem mojego ognia. Mojego czystego, pięknego ognia, nieskazitelnej mieszanki żółtego, pomarańczowego i czerwieni. Udało mi się przełamać, to pieprznięte Macro Seilah. Sama w sobie, nie była dla mnie wyzwaniem, w końcu stała w hierarchii dużo niżej odde mnie. Problemem był mój brat a raczej jego Etherious, który mieszając z jej Macro, uczynił go silnym, nie możliwym do przełamania przeze mnie.

Złamując ostatni symbol, zniknęła cała czarna woda, a ja wylądowałem znów w ciemności, lecz z tą różnicą, że czułem swoje obolałe ciało. Powoli uniosłem powieki. Blask światła oślepił mnie w pierwszej chwili, zmuszając do ich ponownego przymknięcia. Powtórzyło się to z trzy razy, aż w końcu udało mi się dostrzec niewyraźne kontury. Z upływem sekund, moje oczy budziły się, wyostrzając obraz.

Pierwsze co zobaczyłem, była to ściana z regałem. Ułożone na nim notesy wyglądały znajomo. Pod spodem był otwarty kufer wypchany książkami. Na drewnianej podłodze, leżał duży dywan, na którym stał mały stolik z krzesłami.

Oglądanie pomieszczenia przerwał mi nagły ból głowy. Gwałtowny impuls, przeszył mi głowę, powodując u mnie syknięcie. Czułem, że gdybym wstał, natychmiast bym upadł. Nawet kręciło mi się lekko przed oczami, jeśli za szybko nimi poruszałem lub mrugałem. Żadnych gwałtownych ruchów. Żyła na czole, pulsowała z taką szybkością, że myślałem, że zaraz pęknie. Chcąc ją choć trochę uspokoić, spiąłem mięśnie w ręce, przyciągając ją do czoła, ale ona nie posłuchała. Zaskoczony spróbowałem ponownie ją zgiąć. Wtedy poczułem szarpnięcie. Powoli zadarłem głowę do góry, gdzie leżały moje obie ręce ... które były związane czymś miękkim.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Chłopak zaklęty w moim śnie (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz