Kilka dni później...
Nadszedł w końcu dzień w którym miał odbyć się egzamin na chuunina, od ostatniego incydentu stosunek między Naruto i Kurotsuchi uległ nie znacznej poprawie, obecnie wszyscy genini znajdowali się w akademii gdzie pierwszy etap polegał na teście pisennym, oczywiście Naruto nie odpowiedział na żadne pytanie po nie całej godzinie prawie połowa zdających odpadła, następny etap polegał na teście przetrwania genini znaleźli się przed miejscem zwanym lasem śmierci, zadanie polegało na zdobyciu dwóch zwoji "Nieba i Ziemi" i dotarcie z nimi do wierzy znajdującej się w centrum lasu, po wyjaśnieniu szczegółów drugiego etapu wszyscy na znak startu ruszyli
"Powiniśmy się rozdzielić i zbadać okolice" zaproponował Sasuke
Naruto i Sakura skineli głową i każdy udał się w wyznaczonym kierunku
Kiedy Naruto szedł przez las nagle z nikąd zaatakował go ogromny wąż"Co jest do cholery"? "
Nim blondyn zdołał coś zrobić został połkniety przez gada.
Po kiklkunastu minutach Sakura wróciła na wyznaczone miejsce spotkania z resztą drużyny.
"Znalazłaś coś?" spytał Sasuke na co Sakura tylko pokiwała głową "W takim razie musimy czekać na tego kreatyna z nadzieją że chociaż on coś trafił"
W tym momencie na polu pojawił się mężczyzna z długimi czarnymi włosami, oczami jak u kota oraz strasznie bladą cerą.
"Wygląda na to że znalazłem wreszcie kogoś odpowiedniego"
Sasuke i Sakura przyjęli pozycje bojowa
"To raczej my powinniśmy to powiedzieć, teraz jeśli nie chcesz ucierpieć oddaj nam swój zwój" powiedział Sasuke
"W takim razie musisz mi go odebrać, jeśli go chcesz"
Nim Sasuke miał zaatakować genini Ame-gakure, ten zamroził go i Sakure spojrzeniem, po kilku sekundach padli na kolana cali spoceni oraz drzżeli ze strachu widząc swoją śmierć
"To koniec, spodziewałem się czegoś więcej po wielkim Uchiha" zadrwił chwytając dwa Kunaie i rzucając na geninów
Sasuke ostatkiem sił chwycił swojego kunaia i wbił go sobie w nogę chcąc zneutralizować strach, gdy to mu się udało chwycił Sakure i wskoczył na drzewo
"Ten koleś jest niebezpieczny, musimy jak najszybciej się stąd wydostać" pomyślał
"Sasuke-kun wąż!"
Sasuke w porę odskoczył unikając ataku węża, kiedy miał coś więcej zrobić wąż był tuż za nim, jednak gdy miał złapać Sasuke został oddzielony przez nadlatujące kilka kubai i Shurikenow
"Bohater zawsze zjawia się w ostatniej chwili"
Na drzewie stanął Naruto z rękami skrzyżowanymi przy piersi i durnym uśmieszkiem
"Ten kretyn, Naruto uciekaj ten koleś jest znacznie silniejszy niż możesz sobie to wyobrażać!" ostrzegł Sasuke
"W takim razie zostaje, nie ma opcji bym tobie pozwolił się z nim rozprawić"
"On niczego nie rozumie"
Naruto rzucił się na shibobi Ame, ten się tylko uśmiechnął i uwolnił strumień powietrza który odrzucił blondyna kilka metrów do tyłu, następnie przegryzł kciuk składając pieczęcie i przywołując wielkiego węża, nim Naruto zdołał coś zrobić wąż uderzył nim o pobliskie drzewo, teraz leciał bezwładnie w kierunku jego paszczy, nim jednak do niej wpadł oczy Naruto otworzyły się jednak zamiast zwykłych niebieskich były tersz czerwone z pionową szparką, uderzył go jednym ciosem powodując potężny wstrząs zaskakując wszystkich
"Ta moc... to niemożliwe" pomyślał genin z Ame
Naruto zaczął coraz bardziej zaciekle atakować węża niszczą przy tym kilkanaście gałęzi, genin z Ame wystrzelił z ust pocisk ognia odrzucając blondyna na sporą odległość, teraz razem z wężem ruszył w kierunku Sasuke
"Teraz ty pokaż na co cię stać Uchiha!"
Zanim wąż uderzył w Sasuke, przed nim pojawił się Naruto ciężko dysząc spoglądając na swojego towarzysza z małym uśmieszkiem
"Ej...nic ci nie jest, mały tchórzu"
Sasuke stał skołowany słysząc słowa, które niegdyś wypowiedział do Naruto.
Nagle blondyn poczuł jak coś owija sie wokół jego brzucha, tym czymś był język mężczyzna podniósł Naruto przed siebie zerkając na pieczęć na jego brzuchu"No proszę prosze, nie spodziewałem się spotkać tu Jinchuuriki Kyuubiego, niestety nie mogę pozwolić na tak swobodne używanie tej mocy bo może pokrzyżować moje plany." powiedział otaczając palce na dłoni niebieskaą chakrą
"Piecioramienna pieczęć" powiedział przyciskając palce do brzucha
Naruto wrzasnął z bólu jego oczy wróciły do normy po czym blondyn stracił przytomność i leciał ku ziemi, w ostatnim momencie Sakura wyrzuciła w jego stronę Kunai przypinając go do drzewa
"Sasuke-kun co z tobą, Naruto może i jest denerwujący i zachowuje się jak idiota ale nie jest przynajmniej tchórzem!"
Sasuke zagryzł zęby i zacisnął pięści przypominając sobie słowa brata
"Głupi braciszku twoje życie jest nie wiele warte, więc uciekaj i żyj w hańbie"
"Nie!" krzyknął aktywując Sharingana
CZYTASZ
Liść i Kamień
FanfictionCo jeśli młody Naruto został zaangażowany w polityczne małżeństwo ustanowione przez Minato i Tsuchikage z jego wnuczką. Paring:NaruKuro