Rozdział: 11

862 44 1
                                    

Kiedy Naruto i Sasuke mieli zderzyć się swoimi technikami, w ostatniej chwili pojawił się Kakashi chwytając ich za ręce i odrzucając od siebie

"Jeśli był to przyjacielski sparing, to trochę przesadziliście, nie uważacie?"

Naruto podniósł się ciężko dysząc spoglądając na Sasuke, który patrzył na niego z pewnym siebie uśmieszkiem

"I z czego się cieszysz, nie powinieneś używać chidori przeciw swoim towarzyszom, czy nie mówiłem ci o tym, chciałeś zabić Naruto?" skomentował Kakashi

Sasuke nic nie powiedział tylko opuścił to miejsce, kiedy przybył do pewnego lasu napotkał cztery osoby

"Kim jesteście?"

"Nazywam się Sakon a to Jirobo, Kidomaru, Tayuya jesteśmy czwórką dźwięku, przybyliśmy by sprowadzić cię do Orochimaru"

"Nigdzie z wami nie idę" odparł Sasuke rzucając się do ataku

Sakon chwycił jego pięść następnie kopniakiem w brzuch posłał go na drzewo

"Nie wiem czemu Lord Orochimaru interesuje się takim robakiem"

"Możesz to powtórzyć?"

Na ciele Sasuke pojawiły się dziwne czarne znaki, Uchiha ponownie ruszył do ataku tylko po to by zostać odepchnięty

"Mimo że posiadasz przeklętą pieczęć, nie zdajesz sobie sprawy z konsekwencji jej użycia, jeśli zbyt długo będziesz na nie polegał, pieczęć pochłonie twoje ciało i stracisz nad nim kontrolę na zawsze"

"Pozostając w tej żałosnej wiosce nigdy się nie rozwiniesz, chodź z nami a Lord Orochimaru da ci moc, nie zapominaj o swoim celu oraz o Itachim Uchiha" dodała Tayuya po czym razem z resztą zniknęli

"Moim jedynym celem jest zabicie Itachiego, a do tego potrzebna mi będzie moc" powiedział do siebie zaciskając pięść

Gdy zapadł zmrok Sasuke zdecydował się opuścić Konohe

"Podjąłeś mądrą decyzję Sasuke"

"To jest dopiero początek"

Liść i Kamień Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz