Następnego dnia, wschodzące słońce zaczęło budzić blondyna, nagle poczuł jakiś ciężar, gdy spojrzał w bok ujrzał śpiącą Kurotsuchi opartą o jego ramię wtedy przypomniał sobie wydarzenia z wczorajszego wieczoru, kiedy się poruszył zbudził dziewczynę
"Dzień dobry Kurotsuchi-chan"
"Dzień dobry Naruto-kun"
"Czy to co wczoraj się wydarzyło było prawdziwe?" spytał trochę zdezorientowany
"Myślę że tak"
"Dzięki za wczorajszą rozmowe, twoje słowa mi pomogły"
"Nie ma sprawy, wiesz że zawsze będę tu dla ciebie"
Naruto postanowił zaryzykować i pochylił się by ją pocałować, Kurotsuchi od razu odwzajemniła pocałunek
"Dobra pójde przygotować śniadanie dla reszty" oznajmił blondyn
"Pomogę Ci"
Pół godziny później reszta się obudziła będąc zaskoczonym widokiem Naruto i Kurotsuchi tulących się do siebie, jedynie Sakura patrzyła na to zmrużonym wzrokiem i odrobiną zazdrości
"Wygląda na to, że sprawy idą lepiej niż się spodziewaliśmy" skomentował
Kakashi z uśmiechemPo zjedzeniu śniadania wszyscy udali się do pałacu Daimao by odprowadzić chłopca
"Dziękuję Naruto-san za sprowadzenie mojego syna, oto twoja nagroda" oznajmił Daimao dając blondynowi sporą kwotę pieniędzy
"To jest zdecydowanie za dużo, nie mogę tego przyjąć" powiedział zakłopotany
"Nonsens uratowałeś życie mojemu synowi, takie wynagrodzenie jest jak najbardziej odpowiednie za tego typu czyn"
Blondyn zdał sobie sprawę że nie warto wchodzić w dyskusję z Daimao i po prostu zaakceptował nagrodę
"Dziękuję Daimao-sama"
Gdy Naruto miał opuścić pałac do niego podszedł chłopiec.
"Naruto-Nii, czy kiedykolwiek się jeszcze zobaczymy?" spytał smutno
"Nie martw się, zawsze możesz odwiedzić Konohe będę tam na ciebie czekał" powiedział z uśmiechem czohrając jego włosy
"Dobra skoro mamy jedną sprawę z głowy możemy wracać do wioski, aha Naruto przygotuj się na karę od Hokage" powiedział Kakashi
"Zaczekaj, po walce z Orochimaru stworzyłem klona który go śledził, udało mu się zlokalizować jedną z jego kryjówek w której może znajdować się Sasuke" wyjaśnił Naruto
"Rozuniem co chcesz osiągnąć, ale nie masz gwarancji że w tej kryjówce rzeczywiście znajduje się Sasuke" wtrącił Yamato
"Wiem, ale mimo wszystko chce spróbować to sprawdzić"
"Chyba również nie obejdziemy się bez kary od Hokage ale zgoda pójdziemy to sprawdzić, nie możemy puścić cię samego" wyjaśnił Kakashi
Cała piątka ruszyła w kierunku w którym znajdowała się kryjówka Orochimaru, dotarli do niej kilka godzin później.
"W porządku zanim pójdziemy dalej podzielimy się na dwie grupy, ja i Naruto pójdziemy w prawą stronę korytarza, natomiast Yamato, Sakura oraz Kurotsuchi w lewą" powiedział Kakashi
Wszyscy skineli głową w zgodzie za nim się rozeszli
"Naruto jeśli spotkasz Sasuke pamiętaj nie używaj mocy Kyuubiego" ostrzegł Kakashi
"Nie musisz mi tego mówić sensei, zdaje sobie sprawę że używając tej mocy krzywdze moich przyjaciół, nie będę dłużej na niej polegać" odparł blondyn
Wkrótce oboje dotarli przed wielkie drzwi, Naruto chwycił za klamki i pchnął je, wtedy dostrzegł znajdująca się w środku osobę, a dokładnie czerwone oczy.
"Naruto, Kakashi..." powiedział znajomy męski głos
"Sasuke"
"Czego tutaj chcecie?"
"Przybyliśmy sprowadzić się spowrotem do Konohy" Oznajmił Naruto
"Mimo upływu lat nic nie zmądrzałeś Naruto, w takim razie tym razem zakończę twój żywot" oznajmił Sasuke przyjmując pozycje bojową
"Nie myśl że ci na to pozwolę" odparł również przyjmując pozycje do walki
CZYTASZ
Liść i Kamień
FanfictionCo jeśli młody Naruto został zaangażowany w polityczne małżeństwo ustanowione przez Minato i Tsuchikage z jego wnuczką. Paring:NaruKuro