Minęło dwa tygodnie od spotkania z Itachim i Kisame, przez ten czas Naruto zdołał opanować Rasengana i udało się odnaleźć Tsunsde i sprowadzić do wioski, obecnie cała drużyna siódma z wyjątkiem Kakashiego znajdowali się w szpitalnej sali Sasuke, który wciąż rozpamiętywał słowa swojego brata
"Ej Naruto, walcz ze mną tu i teraz"
"He, dobrze się czujesz przecież dopiero co zostałeś wyleczony?"
"Zamknij się i po prostu walcz" powtórzył z aktywowanym Sharinganem
"Sasuke-kun.."
"Mam gdzie że jest piątą Hokage, nie prosiłem o jej pomoc" powiedział chłodno
"Co powiedziałeś..."
"Chciałeś walczyć prawda, więc walczymy teraz no chyba że sie boisz" powiedział z uśmieszkiem
Naruto zagryzł zęby lecz chwilę później na jego twarzy pojawił się uśmieszek
"W porządku, i tak miałem ochotę skopać ci tyłek"
Sasuke zaprowadził Naruto na dach szpitala gdzie oboje stanęli na przeciw siebie, blondyn zaczął chichotać
"Co cię tak śmieszy?"
"Nic, po prostu jestem szczęśliwym że wreszcie cię pokonam"
"To udowodnij to i walcz"
"Pierw załóż ochraniacz, poczekam"
"Nie potrzebuje go, i tak nie będziesz w stanie zadrasnąć mojego czoła"
"Nie oto chodzi, to symbol że walczymy jak równy z równym jak na shibobi Konohy przystało"
"Że ty niby możesz się równać ze mną, nie rozśmieszaj mnie"
"Nigdy nie uważałem się za gorszego od ciebie"
"Zamknij się nieudaczniku"
"Myślisz że zawsze będę nieudacznikiem który wszystkim będzie zawadzał, to już nie te czasy"
"Żałosne"
"Co jest Sasuke, nie mów ze pierw chciałeś walki a teraz pękasz?"
"Narutooooo!"
"Sasukeeee!"
Naruto i Sasuke rzucili się na siebie zaczynając wymianę ciosów, gdy Sasuke próbował kopnąć przyjaciela ten zablokował atak chwytając jego nogę po czym zaczął nim wymachiwać, Sasuke uwolnił się kopiąc blondyna w brodę, Naruto szybko złapał równowagę i próbował uderzyć Sasuke, ten chwycił jego rękę i przerzucił go przez siebie następnie zaczął na niego nacierać, Naruto podniósł garde przyjmując na siebie jego ciosy, na koniec posłał go na barierke, ciało Naruto zmieniło się w kłębek dymu, Sasuke odskoczył do góry rozglądajac się po dachu, nagle wyczuł z góry, kiedy przeniósł wzrok ujrzał Naruto stojącego na zbiorniku wodnym, promienie słońca zmusiły go do zmrużenia oczu, Naruto wykorzystał ten moment i rzucił się na niego uderzając w twarz, Sasuke odbił się od barierek i rzucił się na niego oddajac cios, zaczęła się ponowna wymiana ciosów
"Tajuu:Kage Bushin no jutsu!"
Sasuke został otoczony przez kilkadziesiąt klonów Uzumakiego, Sasuke zaczął niszczyć klony jednego po drugim, w czasie gdy on był nimi zajęty do nich podbiegło czterech z nich wykopując Sasuke w powietrze
"U-ZU-MA-KI"
Sasuke zaczął składać pieczęcie, kiedy jeden z klonów pojawił się nad nim próbując kopniakiem powalic go na ziemię, Uchiha odbił go ramieniem, następnie skierował wzrok w resztę klonów
"Katon:Gokakyuu no jutsu!" wypuścił ogromną kule ognia niszcząc klony
Kiedy dym się rozwiał ukazał Naruto tworzącego w dłoni niebieską wirującą kule
"C...co to za technika? Cholera Chidori!"
Oboje ze swoimi najlepszymi technikami lecieli na siebie
"Na pewno wygram!"
"Nie bądź tego taki pewien"
"PRZESTAŃCIE!"
CZYTASZ
Liść i Kamień
FanfictionCo jeśli młody Naruto został zaangażowany w polityczne małżeństwo ustanowione przez Minato i Tsuchikage z jego wnuczką. Paring:NaruKuro