Cameron
Zabrałem moją piekną żonę na lunch.
- Przez to wszystko zapomniałam Ci powiedzieć - mówi kiedy wysiadamy z mojego czarnego suva - dogadałam się Watsonem w środę możemy podpisywać umowę - uśmiecha się promiennie, a jej uśmiech to coś co mogłbym oglądać cały czas
- To wspaniale widzisz, a ty nie chciałaś wstać - przytulam ją zaciagając się jej zapachem
- Oj przestań - marszczy nosek niczym mała dziewczynka przez co słotko wygląda
- No dobrze już dobrze choćmy coś zjeść, bo robie się głodny.
Wchodzimy do knajpki, ktora o tej porze tętni życiem. Od razu podchodzi do nas menadzer i prowadzi nas do wolnego stolika.
- Co dla państwa - pochdzodzi do nas młody chłopak jak na moje oko chcę sobie dorobić bo wygląda za młodo
- Ja poproszę salatkę z kurczakiem i sok pomarańczowy, a na deser proszę tiramisu - mówi moja zona usmiechając się w jego stronę
- Oczywiście, a dla pana
- A dla mnie niech będzie stek i na deser kawałek ciasta czekoladowego
- Dziękuje, a cos do picia? - pyta notując
- Wodę
- Już przynoszę - kończy i odchodzi
Czemu mam wrażenie, że ci faceci patrzą się na moja żone.
Ona jest moja szmaciarze
Cameron stary ogranij się - mówi mi głos rozsądku
- Coś nie tak? - pyta moja żona
- Nie - mówię
- No dobrze mniejsza. - podchodzi do nas ten sam kelner - Dziękuje - mówi
Kiwam głową w podziękowaniu.
- Co dzisiaj robisz? - pytam kiedy ta poprawia kosmyk swoich włosów
- Mam zamiar skonczyć te papiery i jeszcze raz przejrzeć umowę z Watsonem żeby nie było nie dorubek
- Pamiętam jakie ti uczucie podpisać pierwszą umowę
- Naprawdę. Jakie? - pyta niczym mała dziewczynka
- Niesamowite jest takie nie doopisania. Niedługo zobaczysz.
- Proszę państwa dania - przychodzi chłopak i podaje danie najpierw Lily, a potem mnie - życzę smacznego - mowi i odchodzi
Lunch mija mam w miłej atmosferze Lily cały czas się uśmiecha przez co naprawde dostrzegam jej dziewczęcy blask
- Możemy prosić o rachunek - mówię kiedy zabiera nam nasze dania
- Oczywiście już niosę
Po uregulowaniu rachunmu i daniu napiwku chłopakowi wychodzimy
- Co powiesz na spacer? - proponuje Lil
- No nie wiem
- Cam proszę jest piękna pogoda przejdziemy się spacerkiem do firmy, a po samochód odbierzesz później proszę - Lily patrzy na mnie wzrokiem, któremu nie mogłem odmowić
CZYTASZ
Wymuszone małżeństwo
Short StoryDziękuję za 200 000 odsłon! Jesteście wspaniali!! - Czy wy jesteście normalni! - podnosłam na nich głos,ca większość gości w restauracji się na nas spojrzała - Nie rób scen. - skarcił mnie ojciec, starając się sprawdzić mnie do porządku - Nie rób...