Ja naprawdę nie mam pojęcia, co odwaliło się w pierwszym fragmencie. XD
W pokucie za długi czas oczekiwania podaję Wam rozdział o długości rozdziałów z meczami.
________________________________________________________________________________
Obróciła się i nagle krew spłynęła jej z nosa, prosto na boisko. Chwilę przyglądała się czerwonej plamie.
-Takiego efektu się nie spodziewałam.
Położyła się powoli na asfalcie.
Instinct Beyond Control i przekroczenie własnego limitu. Pozwoliło mi wyłączyć się na niektóre bodźce. A to jest cena.
Przynajmniej rozpieprzyłam te cholerne drzwi. Nie dam się...nigdy więcej.
-Teraz będziesz smarkać krwią i chodzić jak robot. Tylko dlatego, żeby skopać Hanamiyę. Baka.
Uniosła głowę.
W jej stronę szła jakaś postać.
-Aomine.
Niebieskowłosy wszedł na płytę boiska i usiadł obok niej.
-Baka...- powtórzył - Jesteś idiotką.
-Kiedyś częściej to mówiłeś. - parsknęła śmiechem - Daiki.
Jak się należało spodziewać, spalił buraka.
-Masz za dobre serce, Kaori. - mruknął, kładąc się obok. - Szczególnie dla mnie.
-Od tamtego meczu jesteś dupkiem, Daiki, ale przy dziewczynach łapiesz stary styl. - odpowiedziała - Obecność Satsuki jeszcze cię trzyma w ryzach. Znajdziesz swojego przeciwnika już niebawem, wiem to.
Prychnął.
-Jedyną osobą, która może mnie pokonać jestem ja sam.
Udała, że przewraca oczami i westchnęła głęboko.
-Tak, tak...wiem, że jesteś zajebisty.
-Mniejsza o to...- podłożył lewą rękę pod głowę. - Nie przyszedłem gadać o mnie. Przegięłaś, było blisko.
Prychnęła.
-Przestań się o mnie martwić, Daiki. To nie w twoim stylu.
Parsknął śmiechem.
-Jakbym mógł. - powiedział drwiąco - Poza tym trzeci raz mówisz do mnie po imieniu.
Na dłuższą chwilę zapadła cisza. W końcu chłopak postanowił ją przerwać i nie przestając wpatrywać się w niebo powiedział:
-Nie chciałabyś czasem wrócić do tamtego tygodnia?
-Hm? - spojrzała na niego - Do tego wkręcania Midorimy, że jesteśmy parą? Jego mina, gdy dowiedział się prawdy była bezcenna.
-Nie o to mi chodziło. - obrócił się tak, że patrzył prosto na nią.
Zmarszczyła brwi, jakby próbując sobie przypomnieć.
-Aaa o to, jak próbowałeś mnie przelecieć w schowku?
-Hej! - oburzył się - Pocałowałem cię tylko i to dla picu, a to jest co innego! Łapy trzymałem przy sobie, a małego Aomine w spodniach!
-Lizaliśmy się w schowku szkolnym. To żałosne wiesz? Mimo wszystko.
-Ale nie wmówisz mi...-zerwał się szybkim ruchem i nagle znalazł się tuż na nią. Prawie stykali się nosami. - Że ci się nie podobało.
CZYTASZ
Zapomniany Cud | Kuroko No Basket
FanfictionAkademia Okamino była niezaprzeczalnym mistrzem wszystkich koszykarskich i siatkarskich licealnych zawodów. Koszykarze tej szkoły dorobili się przydomku "Wilki z Tokio" między innymi ze względu na nigdy niegasnące pragnienie zwycięstwa oraz mocarną...