-Przecież to...
Wszyscy zgromadzili się wokół kartki, wyrywając ją sobie i przeglądając.
-Tak. - potwierdziła, w dodatku kiwając głową. - Drabinka Winter Cup.
Akechi podniósł wzrok.
-Skąd ją masz tak wcześnie?
Kaori uśmiechnęła się tajemniczo.
-Mam swoje kontakty.
-Chwila moment...-powiedział Kamata, wyrywając kartkę z rąk Rina i przyglądając jej się uważnie. - Yosen...jest w drugim bloku.
-Ha?
Zapadła cisza.
-Klątwa odpuściła po dwunastu latach? - zapytał cicho Haruguchi - Coś niemożliwego.
Nie wierzę w to. Coś z pewnością się odwali. -pomyślał Kayuzuki - To niemożliwe, byśmy nie spotkali Yosen w tym roku. Nie, gdy jesteśmy już na dobrej drodze.
-Mają w bloku...-kontynuował Kamata - Kaijou...Seirin...i Touou. Cztery szkoły z graczem Pokolenia Cudów. - uniósł wzrok - A w naszym bloku, z nami są...Shutoku i...Rakuzan.
-Rakuzan?-odezwał się Ibuka- To są mistrzowie, a od pięciu lat mają nieprzerywaną passę.
Ponownie zapadło kłopotliwe milczenie. Jedynie twarz Kaori cały czas utrzymywała zadowolenie sprzed paru minut.
-Co się tak krzywicie? To, że nie mamy ich w bloku, nie znaczy, że ich nie spotkamy. - powiedziała, a wszyscy spojrzeli na nią. - Oznacza to tyle, że musimy dotrzeć do finału. Spójrzcie lepiej na to...-zabrała Shigeru kartkę i wskazała w jedno miejsce. - Jeżeli założymy, że zarówno Rakuzan, my i Shutoku przejdziemy do ćwierćfinału, zobaczcie co się dzieje.
-Shutoku grałoby z Rakuzan. - stwierdził Akechi - Rozumiem. To dość szczęśliwy blok. Mamy tam tylko jednego przeciwnika z Pokolenia Cudów. - uniósł wzrok i spojrzał na Kaori, która wręcz pochłaniała wzrokiem ten zapis.
Haruguchi chrząknął.
-Przypadkiem nie nastawiajcie się pod konkretnego przeciwnika. - powiedział - Nigdy nie wiadomo, co może się stać.
-Poza tym...-kontynuowała granatowowłosa. - Jeśli nie spotkamy ich w tym roku, to w następnym. Może to właśnie jest drabinka dla nas. Chociaż z całą pewnością...-uśmiechnęła się drapieżnie - Wolałabym ich wszystkich pokonać już teraz.
Odeszła od koła, z rękami założonymi za głową i odprowadzana licznymi spojrzeniami, stanęła przed magazynkiem.
-Chcę pograć w kosza...
Wszyscy obecni skamienieli. Ponieważ żaden z nich jeszcze od niej nie słyszał takich słów.
Nagle z magazynku z dużą prędkością wyleciała piłka, zmierzała prosto w kierunku Akechiego. Reprezentant wyciągnął rękę i zatrzymał kulę, która opadła na ziemię.
Kaori wyszła z magazynku.
-To co...? - uśmiechnęła się szeroko. - Zaczynamy?
Przez dobrą chwilę panowało milczenie. W końcu Akechi odchrząknął.
-No dobra, zastanawiać się będziemy później...zabieramy się za trening!
Na te słowa cała drużyna się wyprostowała.
-Tak jest! - zawołali i zaczęli biegać kółka po sali.
Ibuka usiadł na ławce. Haruguchi obserwował piątkę graczy. A Akechi miał wzrok utkwiony w Kaori i jej wciąż zadowolonym wyrazie twarzy.
CZYTASZ
Zapomniany Cud | Kuroko No Basket
FanfictionAkademia Okamino była niezaprzeczalnym mistrzem wszystkich koszykarskich i siatkarskich licealnych zawodów. Koszykarze tej szkoły dorobili się przydomku "Wilki z Tokio" między innymi ze względu na nigdy niegasnące pragnienie zwycięstwa oraz mocarną...