Rozdział 20 - Wzajemna pomoc

722 46 22
                                    

Obie drużyny miały pomeczową przerwę. Kaori siedziała na ławce przed salą z uśmiechem na ustach, pomysł wydawał się genialny. Kise, którego głównym celem było teraz zwiększenie wytrzymałości, biegał wokół terenu i co jakiś czas ją mijał, zawodnicy Kaijou rozeszli się na jakiś czas, a potem mieli wrócić na salę, a gracze Okamino już poszli na drugą, by przygotować się do głównego treningu.

-Szybciej, Kise, szybciej! - rzuciła granatowowłosa, nawet nie unosząc głowy, gdy chłopak kończył kolejne kółko i rozpoczynał następne. - Ruchy, ruchy!

Blondyn zatrzymał się raptownie i oparł dłonie o kolana.

-No ty...-fuknął - Pobiegałabyś ze mną!

-W tej chwili robię coś naprawdę ważnego. Ale wiesz co...- uniosła wzrok i spojrzała na chłopaka, który się uśmiechnął.

-Wiem. - potwierdził skinięciem złotej głowy- I właśnie dlatego trzeba biec naprzód.

Obrócił się i ruszył robić kolejną rundkę.

*** 

-Dobra, idioci! - Kaori złapała piłkę w ręce.- Siadać na tyłkach i słuchać co mam do powiedzenia!

Nieco zdziwieni pierwszoklasiści wykonali polecenie i umilkli.

-Ostatnio naprawdę mocno się zastanawiałam, co możemy zrobić, by polepszyć naszą współpracę i zaskakiwać przeciwnika. - powiedziała, a w jej głosie brzmiała nutka zadowolenia. - Jest nas tylko pięcioro, to prawda, ale jesteśmy różnorodnymi graczami. My wszyscy.

-Co kapitan chce przez to powiedzieć? - zapytał Ibuka.

-Chociażby to, że ty, chociaż jesteś standardowo środkowym, możesz grać jako skrzydłowy, jak tylko poprawisz krycie i dryblingi. - odpowiedziała, a zamurowany tą odpowiedzią chłopak zamilkł - Podobnie jest u ciebie, Kamata.

-Krycie jako skrzydłowy mam w porządku, do poprawienia wsady i mogę grać na środku? - zapytał, a dziewczyna pokiwała głową na boki.

-Niby tak. - mruknęła - Ale t:y masz jeszcze jedną możliwość, a mianowicie rzucający obrońca. - a kiedy blondyn rozchylił usta, jakby coś do niego dotarło, dodała - Pytałam się trenera o jakąś podpowiedź - chłopak uniósł głowę do góry - Musisz znaleźć lub utworzyć formę, która ci najbardziej odpowiada. Dobrze by było, gdyby ktoś ci pokazał ja...

Nie dokończyła, bo chłopak jej przerwał.

-Wiem już, co zrobię, kapitanie!

-Dodatkowo, jeśli chodzi o ciebie...-odezwała się ponownie. - Pokażę ci jedną technikę, pozwalającą na lepsze przechwytywanie piłki. Musimy wzmocnić tyły i to bardzo, żeby swobodnie przejść do przodu. 

Blondyn uśmiechnął się.

-Co do was dwóch...-spojrzała na Hideakiego i Nakamurę. - Chyba wiecie, co możecie zrobić? - pokiwali głowami. - Z takich podstawowych rzeczy, do poprawienia jest szybkość podań.

-A co z...-odezwał się Rin. - Taktykami?

Kaori westchnęła lekko.

-Jak już mówiłam, na tym obozie ich nie tworzę. Co jednak nie znaczy, że...-posłała mu długie spojrzenie. - Nad tym nie myślę. Spokojnie. Żeby stworzyć silniejszą taktykę, potrzebni są silniejsi gracze. 

Zapomniany Cud | Kuroko No BasketOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz