Nieco wcześniej, Akademia Okamino
Drzwi od sali otworzyły się gwałtownie. Ryuji, Shinji, Rin i Shigeru spojrzeli w tamtym kierunku.
W progu stała cała drużyna Seirin.
Zagrali czterech na czterech z pełnym zachowaniem wszystkich zasad, jednak mecz trwał tylko dwadzieścia minut. W tym czasie Seirin w składzie: Hyuga, Izuki, Mitobe i Kagami zmiennie z Kuroko zdążyli ich całkowicie zniszczyć, przy jednoczesnych wykładach ze strony drugoklasistów.
-Wy gnojki...-syczał Hyuga, ze swoją straszną miną. - Zapamiętajcie sobie raz na zawsze, że takich rzeczy się nie robi. Niezależnie od różnicy punktów, gra się do samego końca!
Niezawodny strzelec.
Izuki wyminął Hideakiego i podał piłkę nadbiegającemu z prawej Mitobe.
-Krycie u ciebie nadal leży. Podajesz dobrze, ale to nie wystarczy!
Rozgrywający z Eagle Eye.
Czarnowłosy w starciu z Ibuką pod koszem wrzucił piłkę z haka.
Milczący środkowy.
Na każdej pozycji ktoś silny. Wydawali się jeszcze lepsi niż wtedy, kiedy z nimi grali.
Mecz zakończył się druzgocącą wygraną Seirin. Kapitan zespołu i wicekapitan popatrzyli na następców Wilków z Tokio.
-I jak? Ogarnęliście już? - rzucił Junpei.
-Dwa wpierdole jednego dnia...-jęknął Kamata odchylając głowę do tyłu. - Kocham tę szkołę.
Dwa?
Ale wydawali się inni. Pierwszoklasiści z Okamino, chociaż dostawali w dwudziestominutowym meczu spore baty, starali się jak mogli. Zawodnicy z Seirin to dostrzegli.
Przez następne pół godziny wyżyłowali ich o wszelkie wskazówki. Nie było tego wiele, ale Seirin pomogło. W miarę możliwości oczywiście.
*
-Arigatou.
-Nie pójdziesz do nich?- mruknął Izuki, bo Kaori zaczęła iść w stronę bramy. Na jego słowa zatrzymała się.
-Nie - powiedziała, zerkając na oświetloną salę. - Nie dzisiaj.
Shun spojrzał na nią z lekkim uśmieszkiem. Kaori zerknęła na zegarek. Wpół do dwunastej. Ciemno, a widoków na jedzenie w domu - chociaż o tej porze już nie powinni jeść - zero.
-Co poradzić...-westchnęła - Idziemy do MajiBurgera?
***
-Uznajmy, że był remis, dobra? - mruknął Hyuga, a jego wyraz twarzy mówił Nie zgódź się, a cię zamorduję.
Taiga zesztywniał, bo wyczuł straszliwą aurę drugoklasisty.
-Tak, kapitanie...-wymamrotał.
Yukio ostro trącił łokciem Kise.
-Tak, tak. Remis.- przyznał niechętnie blondyn.
Zawodnicy Kaijou, którzy wracali do hotelu, poszli w prawo. Gracze Seirin w lewo.
-Ktoś widział Kogę? - mruknął Tsuchida, rozglądając się na wszystkie strony.
Pięć minut później do MajuBurgera weszli Izuki i Kaori.
CZYTASZ
Zapomniany Cud | Kuroko No Basket
FanficAkademia Okamino była niezaprzeczalnym mistrzem wszystkich koszykarskich i siatkarskich licealnych zawodów. Koszykarze tej szkoły dorobili się przydomku "Wilki z Tokio" między innymi ze względu na nigdy niegasnące pragnienie zwycięstwa oraz mocarną...