-Minhyuk hyung - bylo pierwsza rzeczą jak usłyszałem po wyjściu z pracy. Zacząłem się rozglądać na boki-Tutaj! - usłyszałem i zobaczyłem chłopaka machając z auta na co podszedłem tam
-Wiesz ze jesteś młodszy o dwa tygodnie? Nie musisz mówić do mnie hyung-oparlem się o auta
-Czyli mogę mówić po imieniu?
-Lub Hyuk jak reszta ale co ty tu robisz?
-Wiem że spieszysz się na przystanek autobusowy aby zdarzyć przed operacja Kyuna dlatego jestem wsiadaj zawioze Cię
-O dzięki akurat wczoraj mój samochód stwierdził że to czas aby spotkać mechanika - zaśmiałem się wsiadajac na miejsce pasażera obok niego
-Wiem - ruszył autem w strone znanego mu już szpitala
-Spokojnie jakby co jest z nim Jooheon a on go nie zostawi samego nawet na 5 minut
-Wiem wiem ale moje miejsce jest przed salą operacyjna
-Martwisz się prawda? - spytał mnie
-Cholernie
-Spokojnie operacja na pewno się uda
-Nie martwię się operacja - mowie szczerze - Wierzę w zdolności Pana Song to o Changkyun'a się martwię
-Czemu?
-Kolejny raz w szpitalu i znowu cierpieć do tego kilka dni na zastrzykach które będą go męczyć
-Rozumiem Cię ale nie martw się będziemy u niego codziennie a już napewno Jooheon-mówi i zatrzymuje auto akurat na parkingu
Wybiegam szybko z auta i kieruje się odrazu do sali młodego. Po drodze mijam Panią Kim która uśmiecha się wesoło w moją stronę. Wchodzę do pokoju i widzę że jest też już Hyungwon z Wonho. Siadam na krześle obok łóżka i patrzę na chłopaka, który kiwa na mnie głowa.
-Mówiłem odpocznij
-Zrobiłem to a teraz jestem tutaj - odpowiadam z uśmiechem i w tym momencie wchodzi Kihyun z Panią Kim
-Changkyun gotowy? - pyta i podchodzi do niego
-Jak zawsze - uśmiecha się do niej przechodząc na łóżko które zawiezie go na salę a ja kręcę głową
-Aj ty nie poradny dzieciaku - zaśmiała się - Zachowałam ci trochę tych cukierków co tak lubisz więc jak się obudzisz i będziesz już mógł jeść to je dostaniesz
-Jest Pani najlepsza
-Oj tam - odpowiedziała - Zaraz poczujesz się senny
-Dobrze
-Idę po lekarza a ty zasypiaj Kyunie-mówi i wychodzi
-Hyung nie mówiłeś mamie prawda - spytał się mnie na co westchnąłem
-Żeby zabiła mnie a potem Ciebie? No co ty
-To dobrze
-Jak się czujesz? - pyta go Kihyun
-Sennie - odpowiada mu cicho
-To zasnij - uśmiechnął się Wonho
-Hyung pokażesz mi później zdjęcia
-Wszystkie jakie tylko dostanę a teraz nie myśl już o niczym-Hyungwon jak zjesz więcej tych ciastek co podkradasz od samego początku to przysięgam wstanę z tego łóżka i przywale Ci kula - odparł i zasnął
-Mała gnida - odezwał się wspomniany chłopak odkładajac ciastko na miejsce na co zaśmiałem się pod nosem
- Spi? - spytał lekarz wchodząc