18🍀

371 16 4
                                    

Dzisiejszy dzień jest jednym z ważniejszych w moim życiuz dwoch powodów. Po pierwsze wreszcie po ponad miesiącu wracam do domu. Z tego co mówił mi Shownu hyung wreszcie zamieszkamy wszyscy razem. Od ostatniego miesiąca zmieniło się bardzo dużo. Zblizylismy się wszyscy do siebie. Zaufalem i pozwoliłem się zbliżyć chłopaka. To samo tyczy się moich przyjaciół.

Bardzo chętnie wychodzą i spędzają teraz czas ze sobą. Shownu zaprosił ich także do Teamu na co oni z chęcią przystali. Najbardziej zbliżyłem się do Jooheon'a który przez ostatnie tygodnie był u mnie w szpitalu codziennie. Jedyne dni kiedy go nie było to gdy miał nadmiar pracy ale wtedy dzwonił do mnie i rozmawialiśmy przez kamerkę.

Wiem także ze Minhyuk zbliżył się z Kihyun'em do siebie a nawet wyszli razem i dopiero pod koniec Lee zauważył że była to randka która sam by powtórzył a wiem to bo mi powiedział. A bardziej wyciągnąłem to z niego gdy zobaczyłem rumience i ten jego wzrok mówiący wszystko. Wiem że teraz wszystko się zmieni w moim życiu.

Drugi powód to święta. Nie chcę obchodzić wigili leżąc na szpitalnym łóżku. Bez choinki. Bez pysznego jedzonka. Bez świątecznych piosenek i pijanego Hyuka. Dlatego ubrany i gotowy do wyjścia macham nogami czekając na Hyungwon'a hyunga, który ma mnie odebrać lecz się spóźnia.

-Uspokoj się wilczku - słyszę głos obok siebie - Wonho pisał że już dojezdzaja po prostu były korki

Lee od jakiegoś czasu ma jakąś tradycje mówić do mnie tylko albo Kyuni albo wilczku. Mojego pełnego imienia użył tylko dwa razy. Raz gdy się wkurzyl na mnie ze nie słuchałem zaleceń lekarza i na własną rękę zaczęłem chodzić i drugi raz gdy zaplakany i załamany swoim stanem zdrowia kazałem mu wyjść żeby na to nie patrzył. Oczywiście nie wyszedł lecz przytulił mnie mocno do siebie pozwalając się wypłakac i mówiąc że wszystko będzie dobrze. Był przy mnie w trakcie zastrzyków razem z Minhyukiem. Mój brat był cały czas tutaj. Raz nawet siłą został zabrany przez Shownu i przez dwa dni nie przychodził. Spędził je na odsypianiu i regeneracji organizmu.

-Wiem o tym hyung ale chce już być w domu, zobaczyc swój pokój i ogólnie cieszyć się wolnościa

-A więc na co czekasz - słyszę głos na co odwracam wzrok

-Az po mnie przyjedziesz a skoro już tu jesteś to nie czekam na nic - mowie wstając i dwie pary ramion odrazu znajduja się obok mnie-Dam radę sam - uśmiecham się

-Mam twój wypis Changkyun'ah - odzywa się doktor Song wchodząc do sali i podając papiery Wonho-Za dwa miesiące wróć na kontrolę a tak to żegnam teraz - mówi

-Dziekuje za pomoc-kłaniam się

-Przestań łobuzie - Śmieje się - Chce Cie zobaczyć dopiero za dwa miesiące nie wcześniej rozumiemy się?

-Tak jest - salotuje

-Idz już i pozdrów resztę oraz zycz im Wesołych świąt ode mnie

-Wzajemnie wesołych świąt doktorze - Mówi Hyungwon a ten kiwa głową i wychodzi-Gotowy?

-Nawet nie wiesz jak bardzo hyung - podchodzę do niego a ten obejmuje mnie ramieniem po czym wychodzimy

Przrd budynkiem szpitala wdycham swieze powietrze i z uśmiechem na twarzy wykrzykuje Wolność na co reszta wybucha śmiechem. Idziemy w stronę auta, gdzie siadam z tyłu i po chwili gdy każdy również jest na swoim miejscu ruszamy. Podczas drogi patrzę przez szybę i widzę wszędzie światełka oraz ozdoby świąteczne na co uśmiecham się wesoło. Boże Narodzenie to mój ulubiony okres w roku zawsze wtedy wszystko jest takie kolorowe.

-Hyung kupiliscie choinkę? Mamy w nowym domu choinkę? Są święta musi być choinka - mowie przybliżając się do jego siedzenia

-Po pierwsze usiądź poprawnie-odzywa się Wonho a ja zostaje pociągniety do tyłu przez chłopaka siedzącego obok mnie - Po drugie tak mamy choinkę i cały dom jest ubrany

PuppyHoney // Jookyun ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz