-Hyung wstań zjedz coś-budzę go z bólem serca
Jooheon od kilku dni naprawdę nie sypia. Po pierwsze przeze mnie a druga sprawa to wychodzący album chłopaka. Osobiście nie mogę się doczekać. Słyszałem tylko jedna i już wiem że to będzie mega.
-Ile spałem-siada
-Coś koło siedmiu godzin, dałbym Ci spać dłużej ale to ostatni posiłek jaki tu podadzą a wiem że zjemy dopiero w hotelu wiec byłbyś głodny
-Dziekuje wilczku-glaszcze mnie po głowie-Co to?
-Szczerze mówiąc nie wiem ale wygląda smacznie
-Okej-mówi i nakłada na widelec po czym bierze do ust-Ooo jakie dobre masz spróbuj-Karmi mnie a ja tylko kiwam głową
-Pyszne
-Jadłeś?
-Godzinę temu i teraz nie mam siły nawet zmieścić cukierka-smieje się-Z nudów jadłem, coś czuję że przytyje na tej wycieczce-klepie się po brzuchu
-To dobrze bo schudłeś
-Przez leki
-Właśnie spałeś coś?-pyta mnie
-Oczywiście że nie
-Changkyun musisz spac
-I robię to w nocy
-Właśnie jak ci minęły ostatnie trzy dni? Gdy mnie nie było?
Joo na trzy dni przed wylotem pojechał do rodziny. Chciał żebym pojechał z nim lecz nie byłem na to gotowy jeszcze. Wiem że jego rodzice nie mają nic do jego orientacji ale wolałbym ich poznać kiedy bede w pełni zdrowy psychicznie a nie tak jak teraz.
-Byłem z Minhyukiem u rodziców co wiesz. Moja mama zagroziła ze jak na następny raz nie przyjadę z Tobą to nie pozwoli mi wejść do domu rozumiesz?-pytam a ten smieje się cicho-Kochana
-Moja mama pierwsze spytał a gdzie ty i była naprawdę nie pocieszona faktem ze jestem sam
-Na następny raz pojadę z Tobą dobrze?
-Po powrocie mam jeszcze pięć dni wolnego może w tych dniach akurat moja siostra przylatuje poznasz moja siostrzenice
-Ooo pewnie ze tak
-A później pojedziemy do twoich rodziców hmm?-pyta kończąc jedzenie
-Pewnie mama już czeka żeby dać Ci skosztować jej ciasta bananowego a tata ze swoją nalewka. Śmieszna sytuacja ponieważ Kihyun hyung jedzie tam jutro z Minhyukiem i już widzę w jakim stanie wróci-smieje się
-Przyznali się że coś do siebie czują?! Ten chomik nic mi nie powiedział
-No słuchaj sytuacja wygląda tak. Minhyuk leci na Kihyuna a ten leci na niego
-Lecz nie powiedzieli sobie tego?
-Zawsze to ja byłem tym bezpośrednim jeżeli chodzi o wyznawanie prawdy i uczuc, to ja pierwszy powiedziałem rodzica o mojej orientacji
-Naprawdę? Zawsze myślałem że to Minhyuk jest tym bardziej odważnym
-No bo jest-mówię poprawiając się tak że siadam po turecku bokiem tak żeby go widzieć-Widzisz Hyuk leciał do każdego który źle mówił na mój temat, kiedy zostałem pobity to właśnie on był pierwszy żeby mnie bronić w szkole. To on był tym, który pomógł mi przy tym całym głównie zwanym moim życiem
-Hej tyle razy mówiłem że Twoje życie nie jest gówniane
-B ty w nim teraz jesteś Hyung-mówię a on uśmiecha się
-Mój uroczy chłopczyk-mówi
-Oj twój-uśmiecham się-Wracajac to on też był tym który zawsze wychodził pierwszy do ludzi, to on namówił mnie na publikowanie zdjęć na Instagramie, na skupieniu się na muzyce. Zawsze on
-A Shownu? On jako lider waszego teamu musiał pchać cię do przodu nie?
-Shownu? Dalej jest jedno zdanie wypowiedziane które działa na mnie i na Hyungwona tak że robimy wszystko czego Minhyuk tylko sobie zażyczy
-''Mam zadzwonić do Shownu?'' Pamiętam że w szpitalu tak powiedział i ostatnio jak nie chciałeś wypić tego soku co ci zrobił
-Dokładnie to zdanie. Raz tylko raz powiedziałem mu to sobie zadzwoń i woo chłopie nie chciałbyś słyszeć jak hyung na mnie krzyczał chociaż teraz wzięli się na dodatkowy sposób
-To znaczy?
-Nie chciałem w jeden dzień wziąść leków. Po prostu bałem się że jak przebudzę się w nocy to Ciebie nie będzie i kto mnie uspokoi? Więc wymienili straszenie mnie Shownu na Ciebie -mowie a ten patrzy na mnie dziwnym wzrokiem-Co?
-Wyjaśnijmy sobie jedna rzecz dobrze? Nawet jakby mnie przy Tobie nie bylo to jestem pod telefonem cały czas i uwierz mi nawet na scenie przed tysiącami osób odebrałbym i Cię uspokoil
-Czy ja ci mówiłem jak bardzo cie kocham?-pytam
-Dziś jeszcze nie
-A więc Lee Jooheon kocham cię najmocniej na całym świecie i dziękuję za to że kochasz mnie i chcesz być z takim marnym człowiekiem jak ja-kładę mu dłoń na policzku
-Lim Changkyun dostaniesz po dupie za to jak się obrażasz
-Dostanę mówisz? Dziś wieczorem-uśmiecham się zadziornie na co ten wybucha śmiechem
-Komuś tu się coś marzy
-Tak-mówię-Dotarcie do hotelu i znalezienie się z Tobą w łóżku co ty na to?
-Cholera za ile będziemy na miejscu
-Lądujemy gdzieś za jakąś godzinę a do hotelu mamy kolejne pół godziny więc liczmy szacowany czas dwie godziny-mówię i śmieje się w duchu na jego minę-Changkyun zajmij mi czymś myśli proszę cię?-zalamuje się a ja uśmiecham się wesoło i przybliżam do niego
-Robiłeś to kiedyś w toalecie samolotowej?-pytam a ten wciąga powietrze
-Kyunie przysięgam nie baw się tak lepiej ze mną bo będziesz dziś cierpiał-warczy cicho
-Kto się bawi?-wstaje z miejsca-Czekam w kabinie-mówię i odchodzę z uśmiechem na ustach po czym wchodzę do kabiny i nie mija nawet pięć minut kiedy przyklejony do ściany oddaje pocałunki mojego chłopaka.
CZYTASZ
PuppyHoney // Jookyun ✅
Fiksi Penggemar-PuppyHoney? -PuppyHoney może być -A więc PuppyHoney