-Witam jak się dziś czujesz?-pyta mnie mężczyzna siadząc na fotelu w moim mieszkaniu.
-Dziwnie-odpowiadam szczerze
-To znaczy?
-Nie mogę znaleźć sobie miejsca od kilku dni
-To efekt odstawienia leków nocnych ale powiedz mi jak Twoje sny
-Odkąd nie biorę leków czasami wracają ale szybko mijają i śpię dalej
-Mówiłes o tym reszcie?
-Żeby ich jeszcze bardziej martwić? Daj spokój doktorku
-Somnifobia nie jest łatwa do wyleczenia a ty potrzebujesz osób blisko Chnakyun'ie-mówi patrząc na mnie
-Wszystko jest dobrze naprawdę jak będę czuł że jest źle to powiem im a juz napewno Jooheonowi lub Minhyukowi
-No dobrze a czy jest może coś o czym chciałbyś mi dziś opowiedzieć?
-Nie wszystko gra-kłamie
-Jestes pewny?
-Jak niczego innego-kłamie znowu
-A więc nic tu dziś więcej po mnie prawda?-mówi wstając co robię i ja-Pamiętaj że w każdej chwili możesz do mnie zadzwonić i o wszystkim opowiedzieć
-Wiem doktorku-odpowiadam mu a ten z uśmiechem wychodzi
Zamykam za nim drzwi i wzdycham. Kolejna sesja psychiatryczna przepełniona kłamstwem. Kolejna samotna, bez bliskich obok. W sumie nic dziwnego. Shownu pojechał razem z Minhyukiem i Kihyun'em załatwić sprawy z producentem miśków z którym mamy współpracowac.
Hyungwon pojechał z Hoseokiem do jego rodziny a Jooheon ma dziś nagrywania z Jacksonem z Got7. Podobno mają nagrywać ich jak się zaprzyjaźniają. Heon mówił że naprawdę cieszy się na to. Mówiąc o moim chłopaku to właśnie slysze typowy dźwięk na moim telefonie na jego połączenie.
-Halo?
-Jak sesja?-pyta odrazu
-Dzownisz tylko po to?-Śmieje się widząc że to dla niego ważne-Nic nowego, te same odpowiedzi na te same pytania. Nic się nie pogarsza nic nie poprawia
-Kochanie tu potrzeba czasu a nie wszystko na raz-mówi a ja uśmiecham się pod nosem na to jak mnie nazwał wiedząc że koło niego może być Jackson i kamera
-Wiem dlatego daje sobie ten czas-mówię
-To dobrze, co będziesz teraz robił?
-Bit?-pytam na głos-Taa myślę że właśnie to będę robić
-Pamiętaj chce być pierwszy który to usłyszy
-Jak zawsze Honey-mówię
-Wilczku muszę kończyć Kocham cię i zadzownie w wolnej chwili
-Ja ciebie też-mówię i rozłączam się-Pff co teraz? A tak jedzenie
Wybieram dobrze znany mi numer kiedy jednak się rozłączam postanawiając iść do knajpki osobiście. Ubieram buty i moja skórzana kurtkę. Poprawiam szybko włosy i biorąc portfel oraz klucze do mieszkania wychodzę. Zamykam drzwi i schodzę na dół po czym szybko przechodzę na drugą stronę kierując się w dobrze znanym mi kierunku.
Po jakiś dziesięciu minutach jestem na miejscu. Pcham duże drzwi wejściowe i odrazu uderza we mnie dobrze znany mi zapach potraw robionych przez Ajussiego który widząc mnie uśmiecha się szeroko
-Changkyunah jak ja cie dawno nie widziałem, gdzie twój kochający moje kimchi chłopak-mówi wstając
-W pracy a więc jestem sam?