91🍀

201 12 1
                                    

-Jesteśmy-oznajmia Changkyun puszczając moją dłoń

Dzisiejszego ranka jak tylko wstalismy chłopak zapytał czy znajdę dla niego chwilę czasu, zdziwiony odrazu powiedziałem że ma go tyle ile potrzeba. Dopiero jego smiech i przypomnienie mi o tym że widzę się z moim przyjacielem który przyleciał na dwa dni do Korei w celu załatwienia swoich spraw sprowadził mnie na ziemię. Jednak mam czas więc na spokojnie dam radę być z nim. Dlatego zebraliśmy się i przyjechalismy tutaj.

-Mamo tato poznajcie o to mój chłopak Lee Jooheon-mówię a ja kłaniam się przed nagrobkiem

-Dzień dobry-mówię-Changkyun dużo mi o państwie opowiadał-dodaje kładąc kwiaty.

Stoimy w ciszy patrząc na napis zawierający imiona jak i datę śmierci. Wtedy dociera do mnie jedna rzecz. Dziś jest rocznica. Odwracam się w stronę mojego chłopca który klęka przed nimi.

-Przepraszam was-odzywa się-Pewnie patrzycie na mnie z góry i martwicie się ale ociecuje ze taka sytuacja już się nie pojawi. Czasami jest mi cholernie ciężko ale ten chłopak co stoi tu obok odbiera te cierpienie zastępując ją słodka radością i uczuciem ze jeszcze wszystko będzie dobrze a więc nie martwcie się dobrze-mówi płacząc a ja sam czuje łzy w oczach-Tak samo ty hyung

-Co ja?-pytam go

-Przepraszam że ostatnio dostarczyłem Ci tak wiele stresu. Miałem być tym fajnym chłopakiem, który będzie zawsze dostarczał ci radości a co robię? Dostarczam zmartwienia i troskę ale obiecuje ze to się zmieni Joo tylko daj mi trochę czasu dobrze? Daj mi kilka dni a na nowo będę twoim wesołym małym wilczkiem dobrze? Zaczekasz na mnie?-pyta a ja po prostu wstaje podnosząc i jego po czym przytulam go mocno do siebie

-Głuptasie nie muszę na Ciebie czekać ponieważ jesteś moim małym wesołym wilczkiem cały czas-mówię i odsuwając się ścieram jego łzy z policzków-Kocham cię takiego jakim jesteś. Czy to wesoły czy smutny ale cały jesteś mój. Tylko mój. Chcesz żebym poczekał na to jak będziesz bardziej wesoły? Nie muszę czekać i ty nie musisz się takim stać. Bądź sobą bo za to właśnie z Tobą jestem Kyunie-mówię a ten płacze jeszcze bardziej wtulajac się w moje ciało

-Jestes najlepszym co mnie w życiu spotkało hyung

-Już dobrze maluszku

Po tym jak chłopak się uspokoił postanowiliśmy już wracać. Chciałem zadzwonić do Gun'a i odwołać nasze spotkanie. Wolałem być z moim chłopcem teraz lecz Changkyun odrazu odparł że nie widziałem się z nim tak długo i olewanie przyjaciela przez niego jest nie wybaczalne i mam jechać.

-Okej zostawiam go z Tobą hyung, zero alkoholu jak wrócę ma nie mieć żadnego nowego tatuażu rozumiemy się?-mowie stojąc z drzwiach

-Nie mam pięciu lat-wzdycha Changkyun wyciągając sobie z lodówki Mostera

-Jeszcze jakieś zasady i zakazy? Może najlepiej zostaniemy w studiu i nie wiem pogramy w szachy-Odzywa się Wonho patrząc na mnie niedowierzając

-To dobry pomysł mało ryzykowny

-Lee Jooheon wyjdź póki mam jeszcze cierpliwość-wzdycha a ja wzruszam ramionami i całuję mojego chłopca w czoło

-Zadzwonię jak będę wracać

-Baw się dobrze

-Ty też ale proszę cię ogranicz żelki hmm?

-A idź już-warczy Wonho rzucając we mnie długopisem na co smieje się i faktycznie wychodzę

Wsiadam do auta i jadę w umówione miejsce. Zauważam że jestem kilka minut spóźniony. Znowu. Dojeżdżam na miejsce kilka minut później i widzę mojego przyjaciela siedzącego przy stoliku i machajacego do mnie.

PuppyHoney // Jookyun ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz