Rozdział 12

773 32 2
                                    

FILIP

–Co się stało?– zapytała wchodząca do garderoby Mery.

–Wkurwiła mnie. tak na maxa– oznajmiłem.

–Aż tak, że już nie chcesz iść z nią do łóżka?– zaśmiała się.

–Mery to nie jest śmieszne, serio. Wiesz co się okazało? Że nie zrobiła mi tego koncertu z jakiegoś jebanego dobrego serduszka tylko dlatego, że w chuj opuściła się w pracy i musiała zrobić jakiś koncert, żeby nie wyjebali jej z roboty, a z racji że Fifiego każdy słucha i zna oraz że mało koncertuje to pomyślała, że to będzie zajebisty pomysł aby mnie w pewnym sensie wykorzystać i nie wylecieć z pracy– wytłumaczyłem siostrze.

–W takim razie ubieraj się i jedziemy do mnie, a po drodze kupimy wino– oznajmiła.

–Oj siostra, czasami mnie tak wkurwiasz, ale jednak wiesz jak poprawić mi humor, dzięki– wstałem i przytuliłem ją.

–Mhm...– lekko poklepała mnie po plecach i się odsunęła– ale zanim zaczniemy pić to się jeszcze wykąpiesz.

–Spierdalaj– zaśmiałem się i zarzuciłem na nią ramię. Wyszliśmy z obiektu i kierowaliśmy się w stronę auta. Oczywiście byli tam fani, ale jak zawsze zlałem ich, bo Fifiś to nie celebryta. Wsiadłem do auta Mery i pojechaliśmy do jej mieszkania po drodze zahaczając o stację benzynową, w celu kupienia wina.

***

–Chyba sobie ją odpuszczę, serio. Wiem, że nie zaskoczę cie tym, ale bardzo chciałem ją zaliczyć, bo jest taka... No w chuj pociągająca i mega mnie to w niej jara, że umie się postawić i wiesz zaprzeczyć i w ogóle, a nie jak inne. Zaproszę je na kolacje a one już od wejścia zdejmowałyby mi spodnie. Ona jest inna, ma to coś– wyjaśniłem.

–Taa już widzę te laski co się do ciebie dobierają– zaśmiała się Mery– Przed waszymi randkami pozwól mi oznajmić ty dziewczynom, że nie warto, bo po ściągnięciu tych spodni będzie im smutno, Haha– wstała by nalać nam wina.

–Ale ty jesteś okrutna!!– złapałem za telefon i zacząłem przeglądać instagram– Co za laska...– powiedziałem, gdy zobaczyłem moje zdjęcie z Maritą– Ja nie wierzę w nią. Rozumiesz, że dodała nasze zdjęcie, które sobie zrobiliśmy w merchu?

–Filip daj już spokój. Powinieneś się cieszyć, że miałeś taki zajebisty koncert. Patrz są same korzyści. Ty miałeś sztosowy koncert i kolejny sold out wydarzenia oraz merchu, a ona zrobiła cudowną robotę, wszystko było idealnie przygotowane, a przy okazji zatrzymała pracę. Już nie rób z siebie jakiegoś jebanego poszkodowanego, bo ta informacja jakaś wyjebanie nie zmieniła twojego życia. I już nie pierdol mi głupot, że czujesz się wykorzystany, ponieważ wykorzystana może czuć się Klaudia, twoja jebana pocieszycielka– oznajmiła.

Rzuciłem siostrze złe spojrzenie i napiłem się wina.

–Zostaje dziś na noc– oznajmiłem.

Wstałem z kanapy i podszedłem do szafki, w której Mery zawsze trzyma dla mnie koc i poduszkę właśnie na takie sytuacje.

Przed pójściem spać stwierdziłem, że odpowiem Maricie na relację.

MARITA

@tacohemingway odpowiedział(a) na Twoje zdarzenie: Wow! Super zdjęcie! Ten merch jest Cu...

Weszłam w owe powiadomienie, aby móc przeczytać je do końca.

@tacohemingway

Wow! Super zdjęcie! Ten merch jest cudowny i równie

cudowny był ten koncert! Dziękuję, że go

zorganizowałaś! Odwaliłaś kawał świetnej roboty. Dzięki...

Ja

Bardzo się cieszę, że podobało ci się! I przepraszam

Za tą całą sytuację, to nie powinno tak wyglądać...

@tacohemingway

Ja też przesadziłem, powinienem się cieszyć, że

Ci pomogłem, a nie robić spiny. Przepraszam

Co teraz robisz?

Ja

Aktualnie nic, a co?

@tacohemingway

Może spacer?

Ja

Fifi jest 3 w nocy!

@tacohemingway

W nocy się najlepiej chodzi, za 15 min jestem po ciebie.

Fuck... Na szczęście Dawid był u Lary, więc nie muszę wymyślać odpowiedzi na milion pytań od niego. Stwierdziłam, że o tej godzinie nie będę się specjalnie ubierała, więc tradycyjnie postawiłam na dres. Założyłam czarne dresy, tubulary oraz bluzę z dzisiejszego koncertu.

@tacohemingway: Czekam J

Założyłam kaptur, zamknęłam mieszkanie i zeszłam na dół. Ujrzałam wysoką postać Filipa, który był bardzo podobnie ubrany co ja.

–To co? DO kuluarów?– zaśmiałam się.

Mężczyzna uniósł brew.

Po kuluarach poruszam się w tubularach ziomeczku sprawdzaj youtuby tam stuknie mi stówa zaraz...– zaśpiewałam.

–Jednak słuchasz moich piosenek! Nie wierzę!– zaśmiał się– Mam coś dla ciebie.

Tym razem to ja spojrzałam na niego ze zdziwieniem.

–Przepraszam...– wyjął z plecaka wino.

–Nie masz za co, to ja powinnam cię przeprosić, bo to nie powinno tak wyjść– spojrzałam na to wino– Idziemy na bulwar?

–Spoko, ale nie idziemy, a jedziemy. Za chwile mamy tramwaj z Bitwy Warszawskiej. Pojedziemy na most Poniatowskiego i pójdziemy na schodki co ty na to?– zapytał.

–Oki– rzekłam z uśmiechem– Nie boisz się wychodzić w miejsca publiczne?

–Wiesz co, nie tyle co się boje co po prostu nie lubię. Wkurwia mnie to, że mam w pewnym sensie sławę. Brakuje mi takiego normalnego życia, w którym ludzie nie zwracali na mnie uwagi. Teraz gdzie się nie ruszę słyszę swój pseudonim, czuję ciągły wzrok na sobie i wytykanie palcami. Wkurwia mnie to tak totalnie– wyjaśnił.

–Wcale się nie dziwię. Ale dla pocieszenia powiem ci, że rodzina osób sławnych też nie ma lekko. Ja co chwilę dostaję DM i maile, żebym załatwiła komuś bilety, albo dała numer do Dawida czy coś w tym stylu– oznajmiłam.

Po drodze nad Wisłę kupiliśmy jeszcze jedno wino, bo byliśmy świadomi, że jedno nie starczy. I mieliśmy rację. Każde z nas wypiło swoją butelkę. Nie ukrywam, że bawiłam się świetnie. Poznałam Filipa od takiej ludzkiej strony. Filipa, którego wkurwia sława, nietolerancja i obecna Polska. Filipa, który nienawidzi wychodzić z domu i patrzeć na to co aktualnie dzieje się w naszym kraju.

–Jest już 7:30 odprowadzę cię do domu– oznajmił.

–Może śniadanie?– zaproponowałam, gdy pomagał mi wstać.

–U mnie?– zapytał.

–Nie, u mnie– oznajmiłam z uśmiechem.

***************************************************************************************

Jeśli ci się podobało, zostaw gwiazdkę i komentarz <3 

Minęła Północ|| Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz