MARITA
Mężczyzna odstawił mnie i pełen radości poszedł do garderoby, a ja do biura. Tam na biurku leżały wszystkie papiery do podpisania i wypełnienia. Zapakowałam je w teczkę i włożyłam do torby, którą założyłam na ramię. Wyszłam z obiektu i udałam się na parking, na którym był bus chłopaków. Wsiadłam do niego i pojechaliśmy do hotelu. Kuba ze swoją dziewczyną poszli do swojego pokoju, a ja i Igor do naszego. Mężczyzna poszedł się wykąpać. Ja zasiadałam do stołu i zaczęłam wypełniać papiery.
–Zostaw to. Jesteś po pracy– nachylił się nade mną Igor i pocałował mnie w szyje.
–Mało mi zostało, nie będę musiała tego później robić– wytłumaczyłam odwracając się do niego.
–Zostaw to– złapał mnie za rękę i odciągnął od stołu– Koniec pracy, teraz czas na przyjemności– przyciągnął mnie do siebie dzięki czemu objęłam go za szyję.
–Pamiętaj, że tamto to była jednodniówka– oznajmiłam z uśmiechem.
–A gdyby zrobić z niej dwudniówkę?– zapytał z uśmiecham zjeżdżając swoimi dłońmi niżej.
–Igor...– spojrzałam w jego oczy i się uśmiechnęłam.
–Wiedziałem, że się zgodzisz– sprawnie przerzucił mnie przez ramię i zniósł do sypialni.
Jak już na nas przystało mieliśmy bardzo fajny, przygodny seks.
–Możemy się umówić na jednodniówki raz w tygodniu?– zaśmiał się obejmując mnie.
–Igor ty masz chyba ogromne potrzeby seksualnie– oparłam się o jego klatkę piersiową.
–Nie, mam ogromne potrzeby bycia blisko ciebie i doskonale o tym wiesz. Nasza przyjaźń jest głupia, to też wiesz. Oboje czujemy do siebie coś więcej, a nigdy nawet nie spróbowaliśmy– powiedział.
–I wiesz dlaczego. Jesteśmy przyjaciółmi od 7 lat, traktujemy się jak rodzeństwo, choć ostatnio nie koniecznie– dodałam– i boimy się, że jakby nam nie wyszło, nasza znajomość by się rozpadła, tak totalnie. I chyba źle zrobiliśmy idąc do łóżka, bo teraz zasmakowaliśmy tego „zakazanego owocu" i będziemy chcieli więcej.
–Fakt, masz rację. Pojebani jesteśmy– zaśmiał się i wstał z łóżka– Lecimy na piwo?
–Zdecydowanie– odparłam i poszłam się ubrać.
FILIP
Lot do Francji minął bardzo szybko i miło. Po wyjściu z lotniska złapałem taksówkę i pojechaliśmy do naszego hotelu. Tam przebraliśmy się i poszliśmy na obiad.
–W końcu wolność prawda?– zapytała Mery obejmując mnie.
–Dokładnie i teraz już wiesz czemu tak kocham wyjeżdżać– zarzuciłem na nią ramię.
Znaleźliśmy bardzo dobrą, francuską restaurację, w której zjedliśmy znakomity obiad. Po posiłku i obowiązkowym winie poszliśmy do Luwru. Kuba i Mery poszli przodem i przelotnie oglądali działa artystów. Ja natomiast założyłem słuchawki i dokładnie oglądałem każdy obraz oraz rzeźbę.
@mari_p wspomniał(a) o tobie w komentarzu: I ten biedny, samotny @tacohemingway w tle :D <3
Co?! O chuj jej chodzi? Wszedłem w owe powiadomienie. Okazało się, że Mery i Quebo dodali zdjęcie, a ja niestety się załapałem i miałem jakiś dziwny mood.
Odpowiedz na komentarz:
Widzisz @mari_p nocą w hotelu jak zwykle cisza, tego raperzy nie zdradzą ci w teledyskach :D XD
@mari_p odpowiedział(a) na twój komentarz: Następnym razem jadę z tobą!! :*
Oj zdecydowanie! Po wyjściu z Luwru nie widziałem Mery ani Kuby. Fuck! Mówiłem mu, że ma się od niej odwalić! Zabije go kiedyś...
–Przepraszam– odwróciłem się zdziwiony, że usłyszałem swój język– Chciałam panu powiedzieć, że ta nowa płyta jest świetna, tak samo jak poprzednie. Mega szanuję za Kabriolety , bo idealnie odwzorowują to co aktualnie dzieje się w naszej ojczyźnie– powiedziała śliczna, długowłosa blondynka.
–Dzięki, cieszę się, że ktoś zwraca uwagę na teksty piosenek, które mają nieco większy przekaz niż inne. I nie pan, a Filip– podałem jej dłoń.
–Paulina– uścisnęła ją i posłała mi uśmiech.
–Mieszkasz tu?– zapytałem.
–Tak, jakieś 5 lat– oznajmiła.
–Ciekawe, skoczymy na kawę?– zaproponowałem.
–W sumie... Czemu nie! Pokażę ci fajną kawiarnię– rzekła z uśmiechem.
Zgodziłem się i poszedłem z blondynką. Przez całą drogę rozmawialiśmy o rzeczach ważnych i nieważnych. Paulina poprowadziła mnie do podziemi jednej z francuskich kamienic. Była tam kawiarnia wykonana ze starych, czerwonych cegieł. Światło było ciepłe, ale nie dawało zbyt wiele jasności, mogę powiedzieć iż było tam bardzo ciemno, ale to dobrze. Dzięki półmrokowi lepiej było widać neony rozwieszone na ścianach. Usiedliśmy przy dwuosobowym stoliku i zamówiliśmy kawę.
–To miejsce jest świetne!– oznajmiłem dziewczynie.
–Bardzo, naprawdę. Na pewno ci tu lepiej niż w Polsce prawda?– zapytała.
–Fakt, lepiej mi poza granicami państwa. Wiesz, nikt nie wytyka palcami, nie prosi o zdjęcie, nie przeszkadza i mam swoją przestrzeń. W Polsce bardzo ciężko o to. Jakby fani byli tacy jak ty, podeszliby, pogadali, to jeszcze ujdzie, ale te darcie ryja, robienie zdjęć z ukrycia. Na chuj im to? I dlatego jestem hejtowany za to, że nie szanuje fanów, ale jak oni się tak zachowują to mam wyjebane– wyjaśniłem.
–Rozumiem, naprawdę. To musi być przytłaczające. Gdzie się nie ruszysz masz robione zdjęcia i słyszysz swoje imię. Mega ci współczuję– powiedziała szczerze.
–Ale na szczęście mam wizę, paszport i ważny dowód, więc zawsze mogę wyjechać– zaśmiałem się.
–I dlatego tu jesteś? Żeby uciec od rzeczywistości?– dopytała.
–Nie, jestem tu dlatego, że moja siostra ma urodziny, ale Quebo gdzieś ją wziął. Ahh... zabije go kiedyś...– wymamrotałem.
–Haha! Cudny jesteś!– posłała mi cudowny uśmiech.
–Doskonale o tym wiem– roześmiałem się.
Dopiliśmy kawę i udałem się z dziewczyną do Notre Dame. Oczywiście ze względu na wydarzenia z ostatniego kwartału roku nie weszliśmy do środka, ale z zewnątrz widok był cudowny. Nawet ta słynna rozeta, choć trochę popalona, robi ogromne wrażenie. Tą piękną chwilę przerwał mi dzwoniący telefon. Janek? Przecież wie, ze jestem Paryżu...
–Co jest?– odebrałem.
***************************************************************************************
Jeśli ci się podobało, zostaw gwiazdkę i komentarz <3
CZYTASZ
Minęła Północ|| Taco Hemingway
RomanceMaritta Podsiadło- siostra Dawida- Organizuje jeden z największych i najliczniejszych koncertów w Polsce, mianowicie duet Dawida i Taco! Taco, który liczy tylko na seks, stara się jak najbardziej zainteresować dziewczynę swoją osobą, jednak ona, mim...