MARITA
Nie ukrywam, że ekipa, w której skład wchodził Dawid, Lara, Mery, Quebo oraz Fifi, się bardzo postarała. Nasz hotel składał się z kilku mieszkań na plaży oddalonych od siebie o kilkanaście metrów, czyli w sumie można powiedzieć, że mieszkaliśmy na plaży.
–Jeszcze raz mega wam dziękuję, jesteście cudowni i w ogóle kocham was– przytuliłam ich wszystkich.
–Ehem... znajdzie się jedno miejsce dla zaginionego wędrowca?– usłyszałam znajomy głos.
Momentalnie odsunęłam się od nich.
–Filip!!!!– podbiegłam do niego i go przytuliłam.
Mężczyzna złapał mnie w pół i podniósł obracając się przy tym kilka razy.
–Nie mogłem przecież ominąć twoich urodzin– wyszeptał– I teraz cię już odstawię, bo oni się dziwnie patrzą– postawił mnie na ziemię.
Spojrzałam na pogardliwe miny Mery oraz Dawida i posłałam im uśmiech. Tylko Quebo się cieszył z przyjazdu Taco i podszedł do niego z kieliszkiem szampana. Zjedliśmy wspólnie kolację, która, jak prawie wszystkie posiłki, składała się głownie z owoców i regionalnych wyrobów.
–Ej zauważyliście, że nasza ekipa to tak trochę Friends?– zapytał nagle Dawid.
–No w sumie... Quebo to taki Chandler, Fifi to Joey, ty oczywiście Ross– zaśmiałam się.
–To w takim razie Mery musi być Monicą, Lara Rachel, a ty Phoebe– zaśmiał się Quebo.
–No w sumie... Ale nie tak nie może być. Bo Dawid jest za głupi na Rossa, Dawid będzie Joey, a Fifi Ross, i wtedy Lara Phoebe a ja Rachel– zaśmiałam się.
–Ta opcja mi bardziej pasuje– zaśmiał się Fifi.
–Dobra dzieciaki, to jedzcie szybciej i lecimy na plażę– powiedział.
–Spoko, to ja przygarnę Filipa do pokoju– oznajmiłam.
–Siostra...– Dawid rzucił mi groźny wzrok.
–Brat... nie na wyjeździe– powiedziałam i ruszyłam z raperem do mojego domku.
–No naprawdę się postarali– powiedział odkładając walizkę.
–Czemu tu jesteś?– zapytałam siadając na kanapie.
–Musiałem tu być, nie mogłem ominąć twoich urodzin, w dodatku, że masz za sobą ćwierć wieku i jesteś już w chuj stara– zaśmiał się.
–Przypomnę tylko, że ty masz 29– poklepałam go po ramieniu– Wciągaj szorty i lecimy na plaże.
FILIP
–To leć już, a ja zaraz do was dołączę– powiedziałem Mari.
Dziewczyna uśmiechnęła się i opuściła domek. Wyjąłem z walizki różowo niebieskie szorty, które założyłem na siebie. Rzuciłem na łóżko koszulkę i spodnie, z których wypadł mi telefon. Podświetliłem ekran, na którym zobaczyłem ogromny spam od Rumaka, Janka i Borysa. FIFI TY DEBILU! Jesteś jebańcu tak spontaniczny, że nie poinformowałeś o tym swojej ekipy! Brawo inteligencie!
Ja:
Zajebiecie mnie, ale jestem na Maderze i zostaje tu na tydzień
Od: Rumak:
FIFI KURWA! JAK CIĘ SPOTKAM TO CIĘ ZAPIERDOLE!! BORYS CIĘ WSKRZESZY, A JANEK PONOWNIE CIĘ ZAJEBIE! PAMIĘTAJ KURWIU JEBANY, ŻE MASZ PŁYTĘ DO WYDANIA!
Jak mogliście zauważyć ja i Maciej darzymy się ogromną miłością. Wyciszyłem telefon, położyłem go na komodzie i dołączyłem do ekipy na plażę.
–Oj Fifi– usłyszałem głos Kuby– Rzuciłeś pracę i tu przyjechałeś?
–Dokładnie– odpowiedziałem patrząc się na radosną Mari biegającą po plaży.
–Ty się serio zakochałeś– zaśmiał się Kuba, podając mi wino.
–Najbardziej serio na świecie– spojrzałem na Kubę– Nie mogłem zostać w WWA. Od razu przypomniał mi się smutek, który zagościł na jej twarzy gdy powiedziałem jej, że nie jadę. No kurwa nie umiałem...
–Ah...– złapał za szampana i odszedł śpiewając...– Miłość rośnie wokół nas, w spokojną jasną noc...
Uśmiechnąłem się i podszedłem do znajomych. Chwilę popływaliśmy, a potem podeszliśmy do ogniska, które rozpaliła nam obsługa hotelu.
–To co nocne śpiewanie?– zaproponowała Lara.
Każdy z radością się zgodził.
–To zaczynaj Mari, masz dziś urodziny więc...– oznajmiłem.
–Ale nie wiem co...– zastanawiała się.
–Czego ostatni słuchałaś?– zapytałem.
Dziewczyna zaczęła śpiewać jakąś laskę, która „staje się modna".
– Ale lubię pana, Za ładne oczy, zielone Zamglone i obce Co mnie zwiozły na manowce I całkiem przyjemnie się pan uśmiechał...– posłała mi uśmiech– Your turn– wskazała na mnie.
Każdy z nas zaśpiewał po kawałku jakiejś piosenki. Wypiliśmy trochę alkoholu i rozeszliśmy się do domków. Mi i Maricie nie chciało się spać, więc siedzieliśmy przed domkiem, pijąc szampana, słuchając muzyki i oglądając gwiazdy. Nagle zaczęła lecieć piosenka BRO.
–Ooo... to przez nią tu jestem...– skomentowałem.
–Jak to?– zapytała odwracając się w moją stronę.
–Bo jechałem do Janka i ta piosenka leciała. Od razu skojarzyła mi się z tobą. Stwierdziłem, że muszę tu przyjechać i tak oto jestem...– wyjaśniłem.
–A jaki ja mam związek z tą piosenką?– dopytała.
–Proszę– podałem jej telefon z wyświetlonym tekstem piosenki– Przeczytaj i sama sobie dopowiedz.
Dziewczyna przejęła telefon i przeczytała tekst.
–Cała prawda zawarta w jednym kawałku. „Od początku czułem iskry", bo poczułem, „Nie chcę widzieć ciebie z innym", na przykład z Igor, bo wybitnie mnie wkurwia i najważniejsze „Nie będziemy przyjaciółmi", bo po to na pewno nasze drogi się nie złączyły– wyjaśnił.
–„Więc mogę być z tobą, albo o tobie zapomnieć"?– zapytała cytując dalszą część refrenu.
–Tak– podszedłem do niej, ukucnąłem przed nią łapiąc ją za dłoń– Bądź moja i tylko moja...
CZYTASZ
Minęła Północ|| Taco Hemingway
RomansaMaritta Podsiadło- siostra Dawida- Organizuje jeden z największych i najliczniejszych koncertów w Polsce, mianowicie duet Dawida i Taco! Taco, który liczy tylko na seks, stara się jak najbardziej zainteresować dziewczynę swoją osobą, jednak ona, mim...