Rozdział 13

767 30 2
                                    

FILIP

–Robisz zajebiste kanapki– zaśmiałem się popijając kawę.

–Wiem, zajebisty kucharz ze mnie– roześmiała się.

Nagle drzwi od mieszkania otworzyły się.

–Siema siostra!– powiedział wchodzący do mieszkania Dawid.

–Siema bro, śniadanie?– zapytała.

–Tak i dużą kawę– wszedł do kuchni– Ooo siema Fifi– przywitał się z nim– Co ty tu robisz?

–Byłem z Maritą nad Wisłą– oznajmiłem.

–I dlatego jesz z nią śniadanie?– zapytał unosząc brew.

–Dawid przestań!– odezwała się dziewczyna– Wczoraj był koncert Filipa, który organizowałam i około 3 poszliśmy nad Wisłę. Byłam grzeczna i uprzejma i dlatego zaproponowałam mu śniadanie. A ciebie powinno to gówno obchodzić!– oznajmiła ewidentnie zdenerwowana.

–Serio? Jeszcze jesteś na mnie zła o tamto?– zapytał Dawid.

–Umm... to ja już pójdę– wstałem i odszedłem w kierunku drzwi.

–Przepraszam za niego, jest bardzo... przewrażliwiony– oznajmiła atrakcyjna.

–Nic się nie stało. Dzięki za świetną noc, w sumie ranek. Do zobaczenia– pocałowałem ją w polik i wróciłem do domu.

Gdy zszedłem na dół czułem wibrację swojego telefonu.

Połączenie przychodzące: Janek

–Mów– odebrałem.

–Siema, gdzie ty jesteś? Jest szybka akcja, bo Schaftera menager dzwonił i powiedział, że dziś musicie nagrać piosenkę. Więc mów gdzie jesteś. Podjadę po ciebie i jedziemy do studia– oznajmił menager.

Wysłałem mu moją obecną lokalizację i po chwili znalazł się koło mnie. wsiadłem do auta i pojechaliśmy do studia.

MARITA

–Siostra mówiłem ci, że nie masz się z nim potykać. To nie jest facet dla ciebie– oznajmił Dawid.

–Dawid, ale ty mi nie będziesz mówił z kim mam się spotykać, a z kim nie. Proszę cie, nie przesadzaj. Wiem, że się martwisz i w ogóle, ale bez przesady. I poza tym to była jednorazowa sytuacja, wyszliśmy jako znajomi– wyjaśniłam.

–Ale Marita...– Dawid zaczął swój wywód, a ja zajrzałam do mojego telefonu, na który przed chwilą dostałam wiadomość.

Od: Igor Walaszek

Hejka mam sprawę...

Ja:

Słucham cię przyjacielu J

Od: Igor Walaszek

Bardzo, ale to BARDZO chciałbym, abyś zorganizowała

Kubie i mi koncert w Krakowie. To co zrobiłaś na

Narodowym i Torwarze to był sztos! A z racji, że

Kraków to nasze rodzinne miasto chcemy zagrać tam

Świetny koncert. Pomożesz nam?

Ja:

Wydaję mi się, że mogę wam pomóc.

Ale szczegóły możemy obgadać dziś wieczorem?

Od: Igor Walaszek

McDonald i moja wygodna kanapa?

Minęła Północ|| Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz