2.13

1.9K 123 68
                                        

WAŻNA NOTKA NA KOŃCU! 

-Sowa przyniosła zaproszenie na rocznicowe przyjęcie moich rodziców w następną środę.- Powiedziała Corinne, którą z łóżka wyrwał dźwięk stukania sowiego dzioba o szybę ich pokoju hotelowego. Narzuciła na swoje ciało satynową podomkę i poszła odebrać list. Dziwiła się, że otrzymała zaproszenie. W końcu od kilku dni nie miała z nikim kontaktu, a w Proroku Codziennym została okrzyknięta jako "zaginiona". A jednak.

- Czekaj, czekaj.- Gellert uniósł się na łokciu i zmarszczył brwi.- Ostatnio było w Proroku o ich rocznicy. To nie było jakoś niedawno?

- Tak, tak. Rocznica była wczoraj, ale moi kochani rodzice zwykli świętować ją dwa razy. Pierwszego dnia wyprawiają wielkie przyjęcie dla znajomych i rodziny, na którym dumnie bryluje w towarzystwie Tezeusz. Kilka dni później zapraszają mnie i Newta na obiad. Bo wiesz, wstyd nas pokazać przed towarzystwem.- Przekręciła oczami.- Już nawet nie dodają dopisku "z osobą towarzyszącą". - Zaśmiała się kpiąco, po czym odłożyła list na stolik i wróciła do łóżka.

- Pójdziemy? W końcu to wyjątkowa okazja.- Gelert spojrzał Corze w oczy, a ta nie była pewna co w nich widzi. Dziwna mieszanka, której nie była w stanie rozszyfrować, nadawała jego spojrzeniu intensywności. 

- Nie wiem czy to dobry pomysł...- Zawahała się.

- Nie chcesz utrzeć im nosa i trochę ich przestraszyć? Serio?- Uniósł brew w prowokacyjnym geście.

- Oczywiście, że chcę, ale nie wiem, czy to dobry pomysł.

- No to postanowione. Idziemy do nich.- Gellert uciął rozmowę po czym przyciągnął ją bliżej do siebie i zakopał się bardziej w miękkiej pościeli. 

***

Kilka dni później faktycznie stawili się przed drzwiami rezydencji państwa Scamanderów. Gellert na potrzeby swojego niecnego planu przyjął tymczasowo nieco inną postać i obecnie był średniego wzrostu brunetem o brązowych oczach. Corinne ubrana była w granatową sukienkę ozdobioną na dole czarnym haftem, jej ramiona przykrywał lekki, jedwabny szaliczek, chroniący jej jasną skórę przed opaleniem się, na jej głowie spoczywał niewielki, filuterny kapelusik przekrzywiony na bakier. Młoda kobieta była dość sceptycznie nastawiona do całego przedsięwzięcia, ale skoro Gellert mówi, że to dobry pomysł, to postanowiła mu zaufać. Trzymała się kurczowo jego ramienia i chichotała cicho, uśmiechając się na pokaz. Zapukała delikatnie kołatką do drzwi, a jej serce na krótką chwilę się zatrzymało. Gdy drzwi zostały otwarte, w progu stała jej matka, również ubrana w granatową sukienkę, jednak w porównaniu do córki, jej usta nie były ozdobione uśmiechem. Jej twarz zastygła bowiem w niemym szoku i zdziwieniu. 

- Witaj matko. Przyszliśmy na wasze przyjęcie rocznicowe, mam coś dla ciebie. - Z niewinną miną podała swojej rodzicielce papierową torbę i kontynuowała beztroskie ćwierkanie. - Przyprowadziłam kogoś ze sobą, mam nadzieję, że to nie będzie problem. To jest...- Krótka chwila jej zawahania nie umknęła jej matce, która powoli odzyskiwała rezon. Gellert, który do tej pory stał wyprostowany podtrzymując Corinne, a którego oczy uważnie skanowały każdy centymetr twarzy i ciała jej matki, teraz wkroczył do gry, uśmiechając się szelmowsko. 

- Nazywam się Colin Woodberry, miło mi panią poznać.- Ukłonił się jak na dżentelmena przystało i ucałował wierzch dłoni pani Scamander, jednak przytrzymując jej dłoń niezauważalnie dłużej niż to było konieczne. Gdy Grindelwald w swoim przebraniu oraz Corinne weszli do środka i udali się do ogrodu posiadłości, gdzie całe przyjęcie się odbywało, wszyscy zgromadzeni rozszerzyli oczy ze zdumienia. Co dziwiło ich bardziej - pojawienie się Corinne czy mężczyzna u jej boku - chyba nie byli w stanie zdecydować. Kilka długich sekund minęło, nim w końcu Tezeusz ruszył do przodu z misją sprawiania dobrego wrażenia. Uścisnął on dłoń "Colinowi" po czym przywitał się z siostrą, dając reszcie Scamanderów kilka chwil na przetworzenie w głowach sytuacji. Newt trzymał się najbardziej z tyłu, zastanawiając. Coś mu nie pasowało w radosnym pojawieniu się siostry. Może gdyby nie otrzymany niedawno list, nie byłby czujny, jednak... Skąd ten mężczyzna u jej boku? Co jest bardziej prawdopodobne- znalazła sobie kogoś czy... 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 16, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Stay with me| GrindelwaldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz