Czas w Hogwarcie płynął jej zdecydowanie inaczej niż w domu. W weekendy spotykała się z Newtem i Letą, ale także z Tezeuszem, który przeprosił ją, będąc oczywiście pod czujnym okiem narzeczonej. Choć Cora nie potrafiła mu nie wybaczyć, to nadal podchodziła do niego z lekkim dystansem. Mimo wszystko pewnej słonecznej niedzieli całe rodzeństwo Scamander wraz z narzeczoną najstarszego z nich, udali się na spacer po Hogsmeade. Pogoda bardzo ich rozpieszczała, zwłaszcza jak na przebywanie w tej części Wielkiej Brytanii. Cora miała na sobie kolorową sukienkę, a jej rozpuszczone włosy rozwiewał wiatr. Szła pod ramię z Newtem i śmiała się, opowiadając historię o tym, jak ostatnio jedna z uczennic zareagowała na widok Mandragory, czując się naprawdę szczęśliwą. Nawet tęsknota za Gellertem nie dawała się tak bardzo we znaki. Była spokojna i zrelaksowana, a mięśnie policzków bolały ją od ciągłego uśmiechu. Szli wszyscy, ramię w ramię i rozkoszowali ciepłym dniem, gdy nagle ktoś postanowił to wszystko zepsuć.
Weszli do Trzech Mioteł i usiedli przy stoliku w rogu. Ledwie złożyli zamówienia, gdy do lokalu weszło dwóch mężczyzn, odzianych w szaty Ministerstwa. Cora szybko rozpoznała naszywkę wydziału, z którego pochodzą. Podeszli do stolika, który zajmowało towarzystwo Scamanderów. Mężczyźni natychmiast podnieśli się, witając przybyszów, gdy Corinne uśmiechnęła się pod nosem i spojrzała na Letę posyłając jej porozumiewawcze spojrzenie, po czym wstała i przecisnęła się między braćmi, by wymienić uprzejmości z mężczyznami, których jak się okazało, kojarzyła jako pracowników plenerowych. Ci natomiast, gdy tylko ją ujrzeli, rozpromienili się.
- Panno Scamander, szukaliśmy pani. W Hogwarcie powiedziano nam, że będzie pani gdzieś w okolicy.- Obeszli obydwu braci i skupili się na Corinne.- W Ministerstwie mamy kryzys, potrzebna jest każda dobrze przeszkolona osoba.
- No dobrze, ale co się stało?- Cora była szczerze zainteresowana, chciała dowiedzieć się czegoś więcej.
- W Mungu mają stan alarmowy, pod Londynem panuje epidemia rzadkiej choroby, potrzebują lekarstw, które nie są dostępne. Brakuje składników do podstawowych eliksirów. Jutro Ministerstwo wysyła kilka specjalnych misji poszukiwawczych, jednak brakuje nam profesjonalistów. Byłaby pani chętna?- Zapytał wysoki blondyn, który jeśli dobrze kojarzy, miał na imię Marcus.
- Oczywiście, że tak, ale mam pracę...- Przygryzła wargę analizując obecną sytuację.
- Dyrektor powiedział, że może pani wziąć wolne, skoro to takie pilne.- Wyjaśnił.
- Zgadzam się, a teraz poproszę o szczegóły. - Uśmiechnęła się lekko. Chwilę później była już wraz z dwójką mężczyzn w drodze do Ministerstwa. Szybko przemieniła sukienkę na strój bardziej adekwatny do pracy. Czarne spodnie opinały jej smukłe ciało, a luźna koszula była dużo wygodniejsza niż wydekoltowana sukienka. Gdy tylko znalazła się w odpowiednim wydziale Ministerstwa, przywitała się z całym zespołem kryzysowym.
- Panna Scamander! To zaszczyt pracować z kimś takim.- Ekscytował się szef wydziału. Po dłuższej chwili, gdy wszystko już zostało uzgodnione, wszyscy się rozeszli. Cora deportowała się do Hogwartu, by szybko spakować cały plecak i przygotować się na wyjazd. Miała się udać do Amazonii, która pozostawała jej ulubionym obszarem pracy. Położyła się spać, by wstać sporo przed brzaskiem. Przebrana w ubrania do pracy, zabrała plecak i ruszyła w drogę. Zahaczyła o kuchnię Hogwartu i zjadła obfite śniadanie. Udała się do Ministerstwa, gdzie odebrała świstoklik do swojego obszaru i zebrała swój młody i niezbyt doświadczony zespół, którego głową miała być. Towarzyszące jej osoby, mimo wielkiego zapału, wciąż nie ukończyły choć studiów, o większych praktykach nie wspominając.
Przenieśli się do innej strefy czasowej, gdzieś na innym końcu świata, na szczere zadupie. Było ciemno, a ich otaczały dźwięki dżungli.

CZYTASZ
Stay with me| Grindelwald
Fiksi Penggemar,,-Czy ty właśnie próbujesz mi powiedzieć, że miałaś romans z Grindelwaldem?!- Tezeusz Scamander zdenerwował się na swoją młodszą siostrę, która siedziała skulona na fotelu w jego gabinecie. Obok niej znajdował się Newt i razem tłumaczyli się najsta...