9.

765 42 5
                                    

Nie sądziłam, jak wielu rzeczy można się było dowiedzieć po długiej nieobecności w domu. Szczególnie zaskoczyła mnie wiadomość o nowej dziewczynie Landena. Nie mogłam uwierzyć, że nic nie wspomniał na ten temat. Wydawało mi się, że nie mieliśmy z kuzynem przed sobą tajemnic, a jednak moja rodzicielka wiedziała więcej o jego życiu. Powinnam być zła na Landena. Myślałam, że byliśmy przyjaciółmi i to ze mną będzie się dzielił nowinkami o nowej partnerce.

Przed powrotem do Filadelfii postanowiłam odwiedzić kuzyna. Musiałam z nim porozmawiać na temat jego szczerości wobec mnie. Następnym razem chciałabym być lepiej poinformowana niż moja mama. Może dowiem się od niego czegoś więcej na temat jego nowej dziewczyny. Oby była lepszym wyborem niż była już żona. Na pewno. Landen chyba świadomie drugi raz nie wpakowałby się związek z taką kobietą jak Madison.

– Mama mówiła, że kogoś masz. - Spojrzałam na Landena z wyrzutem.

Liczyłam, że nie będzie ukrywał przede mną swojej partnerki. Musiałam poznać laskę, z którą się spotykał i ocenić czy była go warta. Zasłużył na szczęście. Nie chciałam, tylko żeby popełnił ten sam błąd, co z byłą żoną. Jeśli się zakochał, panna owinie go sobie wokół palca, zanim się obejrzy. Landen był w stanie poświęcić się dla kobiety, niestety one nie zawsze to doceniały. Pazerne zdziry.

– Będziemy mogli razem jeździć do Bostonu. - Uśmiechnął się zadowolony. – Emma mieszka niedaleko Aarona.

No chyba żart. On nie był moim chłopakiem. Wątpiłam, czy w ogóle się zaprzyjaźnimy. Nasze rozmowy czasami się nie kleiły. Dobrze, że nie mieszkał blisko mnie, bo musiałabym go znosić na co dzień. Momentami miałam wrażenie, że Aaron był gorszy od Gayla, a nie sądziłam, że to było możliwe. Przyjaciel mojego kuzyna dział mi na nerwy, ale już się do niego przyzwyczaiłam. Nie zamierzałam znosić drugiego uprzykrzającego mi życie faceta.

Landen chyba nie zamierzał się przeprowadzać. Doskonale wiedziałam, że dobrze mu było w rodzinnym mieście. Nie mógł wyjechać zbyt daleko. Chciałam zawsze mieć go obok. Jeśli on przeniesie się do Bostonu, ja też to zrobię.

– Nie zostawisz mnie tutaj. - Złapałam go za ramię. – Jeśli się do niej przeprowadzisz, zamieszkam z wami. Poważnie.

Naprawdę byłam gotowa to zrobić.

– Nie zamierzam wyjeżdżać z Nowego Jorku na stałe. - Zaśmiał się. – Lepiej, żebyś rozważała opcje przeprowadzki tam po ukończeniu studiów.

Miło, że chciał, żebyśmy mieszkali w jednym mieście. Przynajmniej miałam pewność, że będę miała Landena zawsze obok.

– Po studiach może. - Wzruszyłam ramionami.

Nie byłabym sobą, gdybym się z nim nie droczyła.

– Złośliwiec.

– Oby była lepsza niż Madison. - Wróciłam do tematu dziewczyny kuzyna.

Do tej pory nie wiedziałam o niej nic więcej poza tym, że miała na imię Emma i mieszkała w Bostonie. Jednak to było za mało, żeby stwierdzić czy była odpowiednią dziewczyną dla Landena. Szkoda, że kuzyn nie chciał powiedzieć nic więcej. Chyba że nie był jeszcze pewny, czy z ich związku wyjdzie coś poważnego.

– Od zawsze jej nie lubiłaś.

– Chyba słusznie, co? - Spojrzałam na niego. – Gdybyś mnie wtedy posłuchał, nie byłbyś teraz rozwodnikiem.

Skoro tak bardzo się kochali, czemu nie mogli poczekać jeszcze roku, zanim wzięliby ślub? Przynajmniej wiadomo było, że Madison zależało na tym, żeby zatrzymać faceta przy sobie i od razu wpakować go w dzieciaka, niezależnie czy tego chciał. Na szczęście Landen był na tyle ogarnięty, żeby postawić się jej w odpowiedniej chwili. Gdyby jej uległ, nie wyszłoby z tego nic dobrego. Oboje tkwiliby w nieszczęśliwym małżeństwie, a do tego pozwoliliby, żeby ich dziecko na to patrzyło.

W Poszukiwaniu Szczęścia. [ZAKOŃCZONA ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz