80.

711 30 4
                                    

Po długich rozmowach z Emmą doszłyśmy do wniosku, że urządzimy swoje śluby razem. Prawie cała rodzina uznała, że to fajny pomysł. Dwie imprezy za jednym zamachem. Tym bardziej że większość gości będzie ta sama. Nasi faceci od razu przystali na tę propozycję. Chociaż myślałam, że będą protestować. To chyba oznaczało, że Landen z Aaronem zakopali w końcu topór wojenny, z czego się ucieszyłam. Zależało mi, żeby mieli dobry kontakt.

Aaron nie chciał ślubu kościelnego i siłą nie zaciągnęłabym go do kościoła, a mój kuzyn nie mógł go wziąć. Podwójny ślub cywilny okazał się świetnym rozwiązaniem dla naszej czwórki. Jedyną niezadowoloną z tego pomysłu była moja mama. No cóż, wszystkim nie dogodzę. Sophie wkurzyła się, że odpuściłam Aaronowi, ale życie to kompromisy. Wiele kompromisów. Jak na przykład decyzja o drugim dziecku, którą podjęliśmy kilka miesięcy temu.

Aaron był tak zachwycony synem Emmy i Landena tak bardzo, że uznał, a raczej zarządził, że od razu po ślubie musimy zabrać się za rodzeństwo dla Lily, mimo że staraliśmy się już od jakiegoś czasu. Niedawno miałam jeszcze jakieś opory, ale teraz nie miałam już nic przeciwko. Mimo że moja córka wkrótce będzie miała kompana do zabaw, nie chciałam, żeby była jedynaczką. Będzie wychowywała się z braciszkiem lub siostrzyczką pod jednym dachem. Tatuś i ją przekona, że będzie świetnie, gdy w naszej rodzinie pojawi się kolejny maluch.

– Gotowa? - Emma spojrzała na mnie z szerokim uśmiechem.

Chyba nie bardzo, ale byłam pewna, że chciałam spędzić resztę życia z Aaronem. Pojawił się w moim życiu i wywrócił je do góry nogami bardziej niż nasza nieplanowana córeczka. Nie żałowałam żadnej chwili spędzonej z Hallem. Jedynie czasu, który spędziliśmy osobno i tego, że unieśliśmy się honorem, bo żadne z nas nie zdobyło się na to, żeby być szczere z drugim.

– Na życie z Aaronem? Na to nigdy nie da się być gotowym. - Zaśmiałam się. – To po prostu się dzieje.

W naszym związku nie zawsze było kolorowo, ale najważniejsze, że zaczęliśmy swoje problemy rozwiązywać razem. Raczej nic przed sobą nie ukrywaliśmy. Taką miałam nadzieję, bo byłam szczera ze swoim facetem. Przeważnie myśleliśmy o dobrze córeczki. Chyba to sprawiało, że do wielu sytuacji podchodziliśmy na spokojnie i podejmowaliśmy decyzje razem. Dorośliśmy.

– Po twoim wyjeździe do Paryża myślałam, że już nic z tego nie będzie. Odpuściłaś, a Aaron nie wiem, czemu o ciebie nie zawalczył.

Gdyby wiedział, że byłam w ciąży, pewnie nie pozwoliłby mi nawet wyjechać. Zrobiłby coś, żebym z nim została. Może wytłumaczyłby mi już wtedy, że siostra była ważniejsza ode mnie. Musieliśmy oboje od siebie odpocząć i przemyśleć czy naprawdę chcieliśmy być razem. I wcale nie byliśmy ze sobą tylko ze względu na Lily. Kochałam Aarona i on mnie też. Tylko dlatego daliśmy sobie szansę.

– Bo nie dałam mu na to szansy.

– Nie musiał czekać na pozwolenie.

– Ty za to masz pewność, że Landen będzie ci wierny. - Uśmiechnęłam się. – To romantyk. Zawsze go za to nie lubiłam.

– Ciężko mi w to uwierzyć.

No jasne, że tak. Landen był moim najlepszym przyjacielem i nie sądziłam, żeby cokolwiek było w stanie sprawić, że bym go nie lubiła. Cieszyłam się, że między nami było jak dawniej. Odkąd wyjaśniliśmy sobie sprawy, mówiłam mu wszystko. Podzieliłam się również informacją, że starałam się z Aaronem o dziecko, mimo że nikt inny jeszcze o tym nie wiedział. I trochę, żeby wkurzyć kuzyna, dzieliłam się z nim tym, ile razy dziennie uprawiałam seks. Tego akurat nie chciał słuchać. Trudno. Musiał, skoro miałam nie mieć przed nim żadnych tajemnic.

W Poszukiwaniu Szczęścia. [ZAKOŃCZONA ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz