•4•

562 34 20
                                    

*Jimin pov*

Od jakiś 10 minut czekamy z Taehyugiem na autobus. Dzisiaj znów nie ma nikogo oprócz nas. To chyba lepiej, bo mój przyjaciel zmienił się w narzekającego potwora.

- Dobra.. Jest oficjalnie pierwszy dzień szkoły. Autobus powinien przyjechać za... - popatrzył na zegarek - Za dokładnie 4 minuty. Bardzo ciekawe czy ten nowy kierowca jest taki punktualny jak pan Lee!

Szczerze, to już dziś okropnie zmęczył mnie tym narzekaniem o tym jaki nowy kierowca beznadziejny i zły.

- Taehyuuung... Proszę cię - zaśmiałem się opierając ręką o niego - Już przestań.. Wstałem lewą nogą i akurat dziś średnio chce mi się słuchać swojego narzekania.

- No, ale Jimin..

- No, ale Tae... Ja też nie chcę, żeby nasz kierowca się zmieniał, ale może ten będzie lepszy! Myśl pozytywnie - uśmiechnąłem się lekko do niego i wziąłem rękę z jego barku.

- No dobrze - westchnął - Ale nie siadamy na pierwszym miejscu!

- No dobrze.. Nie usiądziemy, może ktoś się z nami zamieni... - popatrzyłem w stronę nadjeżdzającego autobusu - O! Jedzie - popatrzyłem na zegarek w telefonie i uśmiechnąłem się - I to jeszcze punktualnie, widzisz Taehyungie.

Gdy autobus podjechał mój przyjaciel wszedł pierwszy, a ja zaraz za nim.

- Dzień dobry - przywitał się niechętnie i przybił bitel na biletówce.

- Dzień dobry.. - usłyszałem niski zachrypiały głos i od razu popatrzyłem na kierowcę. Ujrzałem młodego chłopaka o czarnych włosach. Wydaje się, że wiekiem byliśmy podobni.

- Dzień dobry - przybiłem bilet i popatrzyłem na niego z uśmiechem. Odpowiedział mi zimno i nawet na mnie nie popatrzył.

Wtedy zauważyłem jak Taehyung chce przejść dalej w głąb autobusu, a ja nie mogłem na to pozwolić, więc szybko wepchnąłem go na pierwsze miejsca i usiadłem obok.

- Ejj, co robisz? - zapytał z wyraźnym niezadowoleniem na twarzy.

- Cii.. Siedzimy tu... I tak nikt nas nie wpuści do tyłu - szepnąłem mu do ucha.

- Skąd taka nagła zmiana zdania? - popatrzył na mnie podnosząc jedną brew.

- Z nikąd, po prostu tak pomyślałem. Poza tym nie chce mi się targować o miejsce.

- Park Jimin i lenistwo.. W to nie uwierzę - zaśmiał się cicho.

Uśmiechnąłem się lekko i pokręciłem głową. Spojrzałem w lusterko w którym doskonale odbijał się pan kierowca. Miał trochę potargane, kruczoczarne włosy i jasną cerę. Nie zwróciłem uwagi na jego ubranie, czy resztę ciała, ponieważ za bardzo skupiony byłem na twarzy.

Wtedy on spojrzał w lusterko i złączyliśmy nasze spojrzenia. Oboje szybko odwróciliśmy wzrok. Poczułem jak przez moje ciało przechodzi dziwne podekscytowanie i mimowolnie się uśmiechnąłem. Dlaczego? Jimin, co się z tobą dzieje?

- Jak zagadać? Jak zagadać? Nie no, teraz to już nie zagadam. Nie ma szans! - pomyślałem i zacząłem nerowo bawić się rękawami od mojej bluzy patrząc w podłogę - Tae.. Zagadaj do kierowcy - szepnąłem mu do ucha.

- Co? Nie.. Nie chcę z nim rozmawiać, wydaje się dziwny... - odszepnął podnosząc wzrok z nad telefonu i popatrząc na mnie - Jak chcesz to sam zagadaj - wrócił wzorkiem do telefonu.

No nie! Nagle nie chce mu się rozmawiać! Przygryzłem lekko wargę patrząc w okno.

- Hej Jimin - usłyszałem żeński głos.

Ticket to PleasureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz