•14•

522 29 43
                                    

*Jimin pov*

- Ale ja na prawdę się na tym nie znam - skrzyżowaliśmy nasze spojrzenia, po czym oboje odwróciliśmy wzrok z lekkimi uśmiechami na twarzach.

- Ufam ci, hyung. Ja, gdybym miał robić to sam, to zrobiłbym sobie nieładne plamy - przeczesałem palcami moje włosy do tyłu - Patrz jaki odrost. Ja tak się w szkole już nie mogę pokazać.

Zaprosiłem Yoongiego na noc do siebie w środku weekendu, bo nie widzieliśmy się już prawie tydzień. Musiałem dbać o naszą relację. Poza tym po prostu chciałem spędzić z nim czas. Na początku nie chciał się zgodzić, bo następnego dnia musi iść do pracy, ale po wielu przekonywaniach wreszcie mi się udało! Ja chyba odpuszczę sobie jutro szkołę.

- No dobrze. Niech ci będzie, ale ja mówiłem, że nie nadaje się do takich rzeczy - założył foliowe rękawiczki i wziął do ręki grzebień.

- Będę ci mówił wszystko co masz robić. Najpierw musisz grzebykiem oddzielić nie za grube pasmo i nałożyć farbę tam gdzie jest odrost, a później wziąć kolejne. Nie przejmuj się tym, gdy na przykład.. Um, pobrudzisz? - zaśmiałem się lekko - blond włosy, bo i tak będziesz później nakładać na całe.

- Bez sesnu, nie lepiej po prostu wylać ci to na głowę i wetrzeć?

- Nie, nie. Hyung to jest rozjaśniacz. Wypali mi skórę głowy chyba - zaśmiałem się.

- No dobrze, to zrobię tak jak mówisz.

- I najlepiej zacznij sobie od środka i potem leć na boki, do tyłu.

- Mhm.. - spojrzał na mnie - Przepraszam, jeśli zniszczę ci włosy.

- Nie zniszczysz, hyungie!

Westchnął i zaczął pracę. Bardzo dokładnie przyglądałem się temu co robi, nie myśląc o tym, że może zniszczyć mi włosy, tylko o jego cudownym wymalowanym na twarzy skupieniu. Obserwowałem jak zaciska usta, jak molestuje swoją dolną wargę marszcząc brwi, jak jego żylaste ręce z gracją i precyzją nakładają farbę na moje włosy. Od samego patrzenia na niego mogłem dostać orgazmu, ale na szczęściu jakoś opanowywałem swoje emocje.

- Jak ci idzie? - zapytałem go pomimo tego, iż wiedziałem, że radzi sobie bardzo dobrze.

- Myślę, że powinienem jednak iść na fryzjera. Robię to pierwszy raz, przysięgam.

- Wierzę ci, Yoongi - uśmiechnąłem się wciąż przyglądając jego pięknym dłoniom.

- Dobra - obejrzał mnie z każdej strony - Gotowe odrosty, co teraz?

- Teraz musisz to rozprowadzić po całych włosach. Tylko najpierw poczekajmy, żeby się bardziej rozjaśniły - wstałem z krzesła i nachyliłem się w stronę lustra - Powiem ci, że idealnie - wróciłem na krzesło i popatrzyłem na niego.

- Mhm..

Po chwili czekania, Yoongi nałożył rozjaśniacz na wszystkie moje włosy. Nawet przez chwilę wcierał go rękoma. Sprawiło mi to tak ogromną przyjemności, że odpłynąłem i z  moich ust wymsknęło się ciche mruknięcie. Po tym starszy od razu zaprzestał wykonywanej czynności i założył mi czepek. Przeklnąłem w myślach.

- Czuję się trochę wykorzystany - mruknął cicho ściągając rękawiczki.

- Hyung! - wstałem i popatrzyłem na niego - Nie możesz, nie masz prawa się tak czuć - przytuliłem go - Jestem ci na prawdę wdzięczny i dziękuję, że zgodziłeś się na to, skarbie.

- Ssskarbie?

- Uh! Przepraszam! Miało być, Yoongi - przytuliłem go mocniej, kryjąc swoje oblane czerwienią policzki. O dziwo, odwzajemnił uścisk.

Ticket to PleasureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz