*Jimin pov*
Wyszedłem ze szkoły bardzo zadowolony, ponieważ dzisiejsze lekcje minęły mi bardzo szybko. Na dodatek tego nie było naszego pana od wychowania fizycznego, więc zostaliśmy zwolnieni, a, jako że w klasie jesteśmy podzieleni na dwie grupki, to Taehyung miał wf. Ha, przegryw!
Jeszcze góra dwadzieścia pięć minut i zobaczę się z moim ukochanym hyungiem! Nie mogę się doczekać. Zaproszę go dziś na kolejne spotkanie. Myślałem, aby pójść z nim do kina, ale to byłby już piąty raz z rzędu, więc może wezmę go do jakiejś ładnej restauracji. Chociaż nie wiem, czy się zgodzi, ponieważ ostatnio jest jakiś nie w sosie. Tak naprawdę wszystkie nasze spotkania to randki. Nawet te u mnie w domu, tylko Yoongi hyung o tym nie wie i się nie domyśla. Gdyby coś podejrzewał, od razu by mi o tym powiedział, ponieważ jest dosyć... bezpośredni. Dziś rano tak obłędnie wyglądał w porannym blasku słońca ubrany w czarny sweter, który kupiliśmy podczas zakupów w galerii. Pamiętam jak upierał się, że wygląda w nim brzydko. W końcu po moich przekonywaniach wziął go dla świętego spokoju. To była bardzo dobra decyzja! Pamiętam, chociaż to było już dawno. Wszystkie nasze wesołe momenty, jak i te złe, które niekiedy się zdarzają, gdy delikatnie przekroczę granice nerwów Yoongiego, staram się zapisywać w mojej głowie myśląc o nich pod koniec dnia. W ten sposób każdy dzień nie jest dniem zmarnowanym, a ja mogę napawać się świetnymi wspomnieniami z moim przyjacielem. Mam nadzieję, że już niedługo będę mógł go nazwać swoim chłopakiem...
Już prawie przekroczyłem bramy szkoły tak beztrosko myśląc o ukochanym, lecz nagle poczułem jak ktoś łapie mnie za ramię. Szybko się odwróciłem i po tym, kogo przed sobą ujrzałem przełknąłem głośno ślinę. Nie chciałem ich teraz spotkać, nie gdy jestem sam, niewiedząc co ode mnie chcą. Zobaczyłem przed sobą paczkę, z którą nie chciałbym zadrzeć. To „samce alfa" tej szkoły. Reyong i jego głupie dryblasy nigdy mnie nie zaczepiały. Nawet kiedy od pewnego czasu mówiono o mnie najprzystojniejszy w szkole i teraz wszyscy zachwycali się moim różem na głowie, oni nie mieli z tym problemu, gdyż na takich niegrzecznych chłopców i tak leci większość dziewczyn w szkole.
- Cześć, różowy przystojniaku. Jak się miewasz? - rzucił jeden z nich. Typowe, nędzne przywitanie na miarę takich ludzi, jakimi oni są. Nie mogłem się spodziewać czego ode mnie chcieli, ale widząc te chytre uśmieszki na ich twarzach, nie było to na pewno nic dobrego. Zaczęli powoli podchodzić do mnie. Przerażony całą sytuacją zacząłem się szybko cofać.
- Hej. Śpieszę się, więc pogadamy kiedy indziej - przeszedłem przez bramę i zacząłem iść chodnikiem. Proszę, żeby mnie zostawili czegokolwiek chcieli. Mój chód nie trwał zbyt długo, ponieważ kilka sekund później zostałem wciągnięty za plecak na teren szkoły i przyparty do bramy.
- Słuchaj, dzieciaku. Spróbuj tylko zacząć krzyczeć to cię zabiję. Rozumiesz to? - wysyczał Reyong tuż przy mojej twarzy. Natychmiast zrobiło mi się gorąco, bo bałem się co stanie się dalej - Szybko bierzcie go tam - kiwnął głową w stronę budynku.
Dwójka jego koleżków złapała mnie za barki i zaciągnęła na tyły szkoły. Szybkim ruchem rzucili mną o ścianę, tak, że uderzyłem plecami oraz tyłem głowy o budynek. Syknąłem z bólu.
- C-Co wy robicie? - chciałem wstać i uciec, ale moja głowa tak okropnie bolała. Wiedziałem, że zaczyna się mój koszmar.
- Masz nauczkę, śmieciu. Pozdrowienia od wszystkich dziewczyn, różowy pedałku - Reyong zaśmiał się, po czym wszyscy się na mnie rzucili. Zaczęli bić swoimi żylastymi pięściami. Nigdy nie chciałem, żeby coś takiego mi się przytrafiło. Zawsze trzymałem się z boku wszystkich konfliktów, byłem miły dla ludzi. Teraz nie mam pojęcia za co będę cierpiał. Zacisnąłem oczy i poczułem jak dostaję w brzuch, a później w twarz. Kilka razy w twarz. Dużo razy w twarz. Jedni mnie kopali, a drudzy używali siły swoich pięści. Zacząłem krzyczeć, żeby mnie puścili, zostawili, lecz to na marne. Męki nie ustawały, a ja czułem jak coraz bardziej odpływam. To wszystko trwało zaledwie minutę, a ja czułem, jakbym przyjmował na siebie ciosy już od dobrej godziny. Chciałem się jakoś bronić, ale nie umiałem. Nie miałem siły już na nic.
CZYTASZ
Ticket to Pleasure
Fanfic〔zakończone, yoonmin〕 Nieszczęśliwy Yoongi nie jest świadomy tego, że bardzo potrzebuje w życiu kogoś, kto da mu dużo miłości i uwagi. Przez swoją nową pracę poznaje Jimina. Czy Parkowi uda się wkraść do serca starszego? Polski tytuł: „Bilet do przy...