*Jimin pov*
- Nie wiem co robić, Tae! Rozumiesz?! - z moich oczu znów zaczęły spływać nowe łzy.
Minął już ponad tydzień od kiedy nie widziałem się ani nie pisałem z Yoongim. Cały tydzień cierpienia oraz umierania z tęsknoty za jego ślicznymi pełnymi policzkami, prawie czarnymi oczkami, różowymi ustami, dziąsłowym uśmiechem, którego nie pokazywał mi za często. Za kruczoczarnymi włosami, aksamitną, prawie że alabastrową skórą, cudownymi, żylastymi dłońmi. Za jego czasami ochrypłym, niskim głosem, tyłkiem, który mogłem oglądać godzinami idąc za nim po schodach - za nim całym.
Dzisiaj nareszcie nastał ten dzień kiedy pierwszy raz od pobicia poszedłem do szkoły. Na szczęście ślady na mojej skórze po tym, jaką krzywdę zrobili mi ci okropni ludzie zniknęły, więc nie musiałem się martwić o swój wygląd. Bałem się jednak tego, że w szkole znów mnie pobiją, zaczną wyzywać lub wyśmieją. Wolałem żyć swoim spokojnym szkolnym życiem niż być pomiatany jak ostatnia szmata. Na szczęście skończyło się na samym gapieniu. Chociaż to też było okropne oraz bardzo niekomfortowe. Czułem się jakby rozbierali mnie wzrokiem.
Rano było mi naprawdę smutno, gdy Yoongi nie odpowiedział na moje przywitanie. Nawet na mnie nie popatrzył, a to ja powinienem być na niego obrażony. Nie rozumiem tego. Reszta doby minęła mi równie pochmurno. Pierwszy raz miałem tak beznadziejny dzień w szkole, że nie dałem rady przeczytać zadania domowego przed klasą tylko poprosiłem o jedynkę kłamiąc, że go nie zrobiłem. Mama będzie na mnie bardzo zła. Moi przyjaciele próbowali mnie pocieszyć i jakoś pomóc, ale ja nie chciałem ich słuchać. Myślałem tylko o tych bezwstydnikach, którzy bezczelnie się na mnie patrzyli. Widziałem, że niektórzy na stołówce mówią o mnie z kpiącym uśmiechem na twarzy. Parę razy słyszałem nawet swoje imię. Nikt nie powiedział mi o tym wprost, ale wiem, że teraz już nie byłem tym fajnym chłopakiem z drugiej klasy, tylko jakimś lamusem, którego poniekąd pobiły dziewczyny. W końcu to one nasłały na mnie tych dryblasów. W tej szkole nauczyciele nie toleruje się przemocy ani zachowań ksenofobicznych, ale jak widać młodsze pokolenie ma to gdzieś.
Myślałem też dużo o Yoongim, który na pewno nie odezwie się do mnie już do końca życia. Zepsułem naszą przyjaźń tym wyznaniem i moim zachowaniem. Nie powinienem tego robić. Dlaczego nikt nie powiedział mi, że Yoongi mnie nie kocha? Sam mydliłem sobie oczy. Przecież opowiadałem o wszystkim chłopakom. Czemu oni nie powiedzieli mi, że zachowuje się jak psychopata całując go już na pierwszych spotkaniach? Przytulałem go, ale on przecież prawie nigdy tego nie odwzajemniał. Dlaczego tego nie zauważyłem? Miłość wzięła nade mną górę.
- Jimin nie płacz, proszę cię.
- Jak mam nie płakać? Zachowywałem się jak jebany psychopata myśląc, że w taki sposób mnie pokocha. A teraz nawet nie wiem, czy będzie chciał się ze mną przyjaźnić - świeże łzy cały czas przecinały moje policzki.
- Chciałbym bardzo powiedzieć "tak", żebyś się nie martwił, ale nie chcę mydlić ci oczu. Nie wiemy tego.
- Dziękuję Tae - przytuliłem go, a on od razu odwzajemnił gest. Otarłem łzy i pociągnąłem nosem.
- Nie ma za co, ale weź wytrzyj te gluty z nosa, bo nie wytrzymam - powiedział śmiejąc się, gdy już się odsunąłem. Sięgnąłem po paczkę chusteczek i wysmarkałem nos.
- Chyba lepiej, co? - popatrzyłem na Taehyunga i uśmiechnąłem się delikatnie. To jest taki kochany człowiek. Poprosiłem go, żeby przyszedł do mnie, bo byłem dziś niesamowicie przybity. Nawet się nie zastanawiał i po dziesięciu minutach był już pod drzwiami.
CZYTASZ
Ticket to Pleasure
Fanfiction〔zakończone, yoonmin〕 Nieszczęśliwy Yoongi nie jest świadomy tego, że bardzo potrzebuje w życiu kogoś, kto da mu dużo miłości i uwagi. Przez swoją nową pracę poznaje Jimina. Czy Parkowi uda się wkraść do serca starszego? Polski tytuł: „Bilet do przy...