•5•

570 31 17
                                    


*Yoongi pov*

Patrzyłem jak te dzieciaki wychodzą z autobusu po przyjeździe na dworzec i miałem ochotę tak po prostu zamknąć drzwi, żeby przyciąć któregoś z nich.

Nie, nie... Spokojnie Yoongi. Odgoń od siebie te przegenialne pomysły, bo niestety za to mogliby cię wyrzucić z pracy albo coś. Muszę być grzeczny, bo inaczej te zgredy mnie podkablują. Życie jest niesprawiedliwe.

Popatrzyłem przed siebie i zauważyłem, że ktoś na mnie patrzy. Wtedy ujrzałem tego blondynka, który w autobusie, od kiedy tylko wsiadł, cały czas gapił się na mnie przez lusterko! Teraz perfidnie przyglądał mi się przez szybę niczym zaczarowany. O co mu chodzi?

Ja na prawdę nie wiem co mu zrobiłem. Na szczęście jego chyba kolega go odciągnął. Jakiś psychiczny dzieciak.. Może ma problemy z głową.

Oni wszyscy mnie tam wręcz nienawidzą, przez to, że niby im pana kierowcę ulubionego wygryzłem. Coś czuję, że to będzie ciężka praca. Niedość, że te dzieciaki będą się śmiać z każdego mojego błędu tak jak dziś, to jeszcze będą mi wypominać. No i jeszcze ten dziwny blondasek. Masakra... Czemu ja się godziłem na tę pracę.

Przewróciłem oczyma i, gdy już wszyscy wyszli zamknąłem drzwi. Zaparkowałem autobusem na właściwym miejscu i westchnąłem.

- Nareszcie chwila przerwy - powiedziałem od siebie i zacisnąłem usta uśmiechając się lekko, bo na prawdę ten pierwszy przejazd już mnie zmęczył.

Wyciągnąłem kluczyki ze stacyjki i wyszedłem z autobusu. Poszedłem do budynku, aby odnieść klucze. Kolejny przejazd za 30 minut...

=•=•=•=

Po ostatnim, porannym przejezdzie, odniosłem klucze do autobusu i szybko wyszedłem gdzieś się przewietrzyć. Mogłem zostać w środku w pokoju dla kierowców, ale nie chciałem, ponieważ byli tam też inni kierowcy z którymi nie miałem ochoty rozmawiać. Po prostu tego nie lubię.

Podsumowując... Jesteście ciekawi jak minął mi pierwszy dzień pracy? W sumie na razie minęła połowa, bo zaliczyłem dopiero pierwsze trzy przejazdy. Ale zapytacie jak było? Było.. W sumie nie było tak źle oprócz tego pierwszego przejazdu. Za drugim i trzecim razem nikt się ze mnie nie śmiał i nawet dużo osób powiedziało mi "dzień dobry", lecz i tak słyszałem jakieś szepty dotyczące mojej osoby.

Wyszedłem z budynku i poszedłem w stronę parku, który był blisko dworca. Nie chciałem iść nigdzie dalej, ponieważ zgubiłbym się. Chociaż mieszkam blisko, nie bywałem za często w stolicy. Nie znam dobrze tego miasta.

Siadłem na ławce i zacząłem rozglądać się dookoła. To teraz cztery godziny przerwy. W sumie jeżeli przyzwyczaję się do tych nieznośnych dzieciaków to myślę, że to nie będzie taka najgorsza praca. Mam długie przerwy, w autobusie sobie siedzę, na dworcu zawsze mogę jakąś kawusie wypić albo coś zjeść, jak sobie kupię. Choć na razie wole oszczędzać każdą złotówkę. Seul to drogie miasto, trzeba mieć trochę kasy, żeby tu przeżyć.

Nagle pewien chłopak o jasnych włosach, który przechodził obok mnie zwrócił moją uwagę i od razu przypomniał mi się ten blondas z autobusu. Z jakiegoś dziwnego powodu zapamiętałem go bardzo dobrze. Hmm, może dlatego, że gapił się na mnie jak pojebany?

Nie ważne.. Odchrząknąłem. Muszę odgonić moje myśli od niego. Nie powinienen przejmować się jakimś chłopaczkiem. Mam nadzieję, że to był jego jednorazowy przejzad.

=•=•=•=

Po paru godzinach siedzenia na ławce w parku i przytulania się sam do siebie, wróciłem na dworzec.

Ticket to PleasureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz