•16•

483 30 6
                                    

*Jimin pov*

- Gdzie Yoongi? - zapytałem przyjaciół po przywitaniu się z nimi, nie ukrywając swojego zdziwienia.

- Mówiłem ci wczoraj, że jak się nie zainteresuje, to nie przyprowadzę go tutaj - przypomniał mi Taehyung.

- Oh.. No dobrze - westchnąłem, a zdziwienie zmieniło się w zawód. Myślałem, że starszy zaciekawi się tym, iż nie ma mnie w szkole i będzie chciał mnie odwiedzić. Najwidoczniej się przeliczyłem.

=•=•=•=

*Yoongi pov*

Podjechałem pod przystanek, na którym zawsze stał Jimin z swoim przyjacielem, lecz teraz był tam tylko Taehyung. Nie ukrywam, że zdziwiłem się, ponieważ blondyn nigdy nie opuszczał lekcji oraz chodził codziennie do szkoły. Wczoraj także nie wrócił ze szkoły autobusem, a rano nim jechał. To akurat można prosto wytłumaczyć - po prostu ktoś mógł go zawieźć. Może musiał załatwić coś na mieście lub dopadły go jakieś boleści. Postanowiłem nie pytać o to Taehyunga. I tak pewnie jutro się zjawi.

=•=•=•=


Mam wrażenie, że zaraz dostanę kurwicy. To już trzeci dzień, gdy podjeżdżam pod przystanek, a Jimina na nim nie ma! Jeszcze wczoraj jakoś to zniosłem, ale trzeci raz to już przesada. Kurwa mać! Mam dziwne przeczucie, że coś mogło się mu stać. Yoongi spokojnie. To tylko dzieciak, którego nawet bardzo polubiłeś i jest twoim zajebanym przyjacielem. Minęły trzy dni - to mało. Uspokój się!

- Tae... Wiesz co z Jiminem? - zapytałem ciszej chłopaka, który postanowił przesiąść się na miejsce różowowłosego. Nie mogłem już wytrzymać niewiedząc co się z nim dzieje, a napisać nie miałem odwagi.

- No wiesz... Jak sypniesz jakimś wonem, to może powiem.

- Co?

- Mówiłem, że jeśli chcesz się dowiedzieć, to musisz zadzwonić do niego - uśmiechnął się szeroko, a ja głośno westchnąłem.

- Utrudniasz życie, wiesz?

- Wiem. Nawet moja mama mi to mówi.

=•=•=•=


Gdy wracałem z domu, przypomniałem sobie, że przecież przechodzę niedaleko domu Jimina. Postanowiłem, że napiszę do niego, więc usiadłem na ławce, bo akurat przechodziłem skrótem - przez park. Wyjąłem telefon.

Yoongi: Jimin, co robisz? ;) Masz ochotę gdzie gdzieś wyjść?

Nigdy nie proponowałem chłopakowi spotkania, dlatego delikatnie stresowałem się możliwością dostania odmowy. Po chwili oczekiwań dostałem odpowiedz, z której w żaden sposób nie byłem zadowolony. Dlaczego, gdy tylko ja coś próbuje zainicjować to nie wychodzi?

Jimin: Cześć, hyung. Przepraszam, ale nie mam nastroju na żadne wyjścia.

To niemożliwe! Ten dzieciak nie ma nastroju? W takim razie musiało się stać coś poważnego, jeżeli Jimin nie jest radosny, lub jest po prostu chory.

Yoongi: Jestem blisko ciebie, bo wracam z pracy.

Yoongi: Mogę przyjść na chwilę? >.<

Ticket to PleasureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz