Rozdział XXIX

21 3 0
                                    

-Panie szybko!-zawołała Yoona.

-Co się stało?!-przeraził się cesarz.

-Wysłano kata po Nyang! Chcą ją powiesić. Teraz!-zdyszana powiadomiła Bayana.

Cesarz jakby uderzony młotem rzucił się w pogoń w stronę lochów. Tymczasem Wang Yu był pierwszy na miejscu, jednak nie tylko on. Był tam też jego brat Chang Yu. Wang nie mając czasu uderzył Changa tak, aż stracił przytomność i podbiegł do mnie i kładąc ręce na mej twarzy, mówił:

-Nyang! Nyang odezwij się. Jestem przy tobie. Już dobrze...Nyang!

Byłam nieprzytomna. Mo i Jombak szybko mnie uwolnili. Potem Wang wziął mnie na plecy i kierował się w stronę wyjścia. Nagle ze schodów na przeciwko Wanga pojawił się Bayan. Mężczyźni zmierzyli się wzrokiem i minęli się. Bayan został w więzieniu a my uciekliśmy za bramy pałacu do wioski w której Jombak miał dom.

***

-I jak się twój małżonek czuje córciu?-spytał Sumur, Kim.

-Od tygodnia się do mnie nie odzywa, nawet nie chce mnie widzieć. Przez całe dni stara się odnaleźć tą służkę. Odkąd Wang ją zabrał , jakby on i reszta tych szumowin rozpłynęli się w powietrzu. -odpowiedziała Kim , rozczesując swe włosy.

-Oby już nie wróciła do pałacu.-ojciec cesarzowej chodził po komnacie i rozglądał się jak to miał w zwyczaju.

Podszedł do Kim położył ręce na jej ramionach i nagle jego wzrok skierował się na szkatułkę córki. Nie tyle na szkatułkę co na wisiorek w niej zawarty. Mój wisiorek!

-Skąd to masz?!-biorąc do rąk naszyjnik , pobudził się Sumur.

-Ale o co chodzi?-Kim kompletnie nie wiedziała czemu ojciec tak nagle zmienił ton głosu.

-Mów!-krzyknął tak głośno aż Bayan przechodząc korytarzem stanął zza drzwiami i zaczął podsłuchiwać.

-Dobrze tatusiu tylko nie krzycz.-przeraziła się cesarzowa.-Zerwałam to ze szyi tej Nyang ,jak ją wrzuciłam do wody, jakiś czas temu.

-To niemożliwe...Nie! Nie! To nie może być prawda! Jak to możliwe?!-krzycząc wziął ten wisiorek i kierował się do wyjścia. -Musimy ją znaleźć i zabić!

Widząc to Bayan uciekł z pod drzwi. I w tej samej chwili dostał wiadomość gdzie wszyscy przebywamy. Nikomu nic nie mówiąc wziął konia i jednego swojego wiernego sługę i udał się za mury pałacu. Przed rozpędzonym koniem stanęła uboga kobieta żebrząca o coś do jedzenia. Obok niej stała wychudzona, brudna, ubrana w potargane łachmany , z kciukiem w buzi, dziewczynka. Cesarz tak się spieszył,że nawet nie przyglądając się kobiecie i dziecku rozkazał słudze rzucić im dwie sakiewki monet a potem pognał dalej. Gdy już dotarł na miejsce zobaczył Wanga wchodzącego do drewnianego domu. Bayan zszedł z konia i pognał za nim.

-Bayan?! Co ty tu robisz? Jak nas znalazłeś?-widząc go wstałam z łóżka i ze zdziwionym głosem spytałam.

-"Nas znalazłeś"...Od kiedy jesteście "wy"?-Bayan podkreślał moje słowa.

-Proszę cię, przestań już.-nie miałam ochoty na kłótnie a tym bardziej tłumaczenie tego co powiedziałam. -Czego chcesz? Jeśli to nic ważnego to możesz wyjść.

-Nyang!-podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.-Czy ty i El Sumur znaliście się wcześniej?

-Nie. Dlaczego o to pytasz?-nagle ogarnął mnie strach , że cesarz może coś wiedzieć.

"Dynastia Shin Jin" (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz