Tydzień mijał za tygodniem, a pracy było tyle, że nie miałam nawet czasu pomyśleć o Wang Yu. Widywałam się z nim bardzo rzadko , by nie powiedzieć, że w ogóle. Kim Young była do niewytrzymania. Musiałam biegać na każde jej skinienie. Nawet późną nocą czy wczesnym rankiem. Pomagałam się jej ubierać, karmiłam ją, sprzątałam jej komnaty i wychodziłam z nią na spacery po ogrodzie. Kim także miała swoje obowiązki, rano i wieczorem szła oddać pokłon Cesarzowej Wdowie i jadała z nią i z Bayanem każdy obiad. Rany na moich plecach już się wygoiły pozostawiając ledwo widoczne blizny. Yoona starała się dowiedzieć czegoś o swoim bracie, jednak nie było żadnych informacji. Cesarz Bayan co piątek wieczorem spotykał się z namiestnikami na uczcie a potem spędzał noc z Kim. Jednak kończyło się to na wspólnej kolacji, której nawet Bayan nie tknął, bo najadł się wcześniej. Od kilku tygodni zauważyłam sługę Cesarza, który mnie śledził. Pewnego sobotniego wieczoru Bayan zapragnął pospacerować między pawilonami. Podszedł do pawilonu służek i uchylając delikatnie drzwi zaczął podsłuchiwać. Wtedy los spowodował, że siedziałam sama z Yooną i rozmawiałyśmy o naszej przeszłości.
-Nyang masz wielkie szanse by zostać damą dworu.
-Przestań! Nigdy nie chciałabym być tej żmii najlepszą służką!
-Ale miałabyś wtedy szanse by mieć męża, a może i zostałabyś ułaskawiona?!
-Ja znam Kim, ona nigdy tego nie zrobi.
-Skąd ją znasz?
-Yoona, ja...
-Ale mogłabyś być wtedy z przystojnym Wangiem!
-O czym ty mówisz Yoona?
-Przecież wiem, że się spotykacie czasami. Kochasz go, prawda?
-Szanuje go, przecież długo u niego mieszkałam, ale czy go kocham? Ja...nie wiem.
-A Cesarz?! Przecież poznałaś go u Wanga!
To wystarczyło by Bayan domyślił się , że jestem tą Nyang. Zadowolony odszedł w spokoju i następnego dnia obserwował mnie przez olbrzymie okno. Poszłam wywiesić pranie, Cesarz podążył za mną. W pewnej chwili zniknęłam mu w bieli prześcieradeł. Zaczął jak oszalały biegać między nimi . Doprowadził go do mnie mój śpiew, tak jak wtedy kiedy pierwszy raz mnie zobaczył. Stanął za mną w milczeniu i czekał aż się odwrócę. Zawiesiłam w końcu całe pranie i biorąc kosz ze sobą, odwróciwszy się zauważyłam na swojej drodze cesarza. Przestraszona po cichu pisnęłam.
-Wybacz Panie, ale się spieszę...
-Nyang! Nigdzie nie pójdziesz, póki mi nie wytłumaczysz co tu robisz od trzech miesięcy!
-Jak się dowiedziałeś?
-To jest mniej ważne. Mów!
-To nie było planowane...Musiałam to zrobić , bo...
-Poczekaj chwilę.
Bayan podszedł do mnie od tyłu i zatkał moje usta dłonią, szepcząc, że szuka go służba. Serce zaczęło mi bić szybciej, zrozumiałam, że już nie rozmawiam z księciem, ale cesarzem! Musiałam się opanować. Gdy służba odeszła, Bayan chwycił mnie za rękę i zaczął gdzieś ciągnąć. W końcu zaprowadził mnie pod drzewo wiśni. Tam usiadł pod nim i wpatrując się w moją oświetlaną przez promyki słońca twarz uśmiechał się od ucha do ucha. Już miałam mu opowiedzieć o nowym dowódcy jego wojska, ale nadeszła Kim. Stanęła koło mnie i spytała , czy jest jakiś problem. Stojąc koło pięknej kobiety, poczułam swoją niższość wobec niej i swoją bezsilność. Zaczęłam się jąkać. Bayan wstał i rzekł:
CZYTASZ
"Dynastia Shin Jin" (ZAKOŃCZONA)
De TodoPewnego dnia Seungnyang i Bayan dzieci narodzone tego samego dnia , lecz w innych dynastiach zostają sobie przeznaczone. Mają się pobrać w wieku 20 lat i zakończyć wojnę między państwami. Do tego czasu nie mogli się spotkać. Jednak młoda następczyn...