5.

275 30 9
                                    

Przeglądając się ostatni raz w lustrze, młody chłopak poprawił swoje niebieskie włosy. Musiał przyznać, że nie wyglądał źle. Czarny golf, luźna, ale za to idealnie skrojona marynarka i pasujące spodnie od garnituru prezentowały się na mężczyźnie świetnie. Myśli o zostaniu profesjonalnym modelem przemknęły przez jego głowę kiedy zrobił kilka póz przed lustrem w łazience. Nagle, usłyszał dosyć głośne pukanie do drzwi. 

- Taehyung-ah! - Seokjin krzyknął zza drzwi. - Zaraz musimy się zbierać, a ja jeszcze nie gotowy przez to, że zajmujesz łazienkę. Wywalaj stąd! 

Śmiejąc się, chłopak wyszedł z łazienki, mijając się ze starszym, który stał z garścią ubrań w rękach. W końcu musiał zrobić się na bóstwo, żeby wyglądać jak najlepiej przed mężczyzną swojego życia, a przynajmniej tak myślał, że on nim jest. 

Taehyung podszedł do komody i wysunął jedną z szuflad, wyciągając złoty zegarek, który pasował do reszty stroju. Zapinając go delikatnie wokół nadgarstka, udał się po buty, które stały na dnie jego szafy. Wybór był prosty - lakierki. Będą dodawały elegancji całości, a on był w nastroju na nieco ekstrawagancki wygląd. Przeczesał włosy dłonią, pozwalając im na rozsypanie się na wszystkie strony, a następnie usiadł na swoim łóżku w czasie oczekiwania na przyjaciela.

Nie musiał czekać zbyt długo, gdyż po około piętnastu minutach zza drzwi łazienki wyłonił się jego starszy przyjaciel, przywdziany w różową, luźną koszulę, rozpiętą w okolicach obojczyków, razem z rozluźnionym, czarnym krawatem na jego szyi. Do tego mężczyzna dobrał czarne spodnie, które dosyć mocno uwydatniały jego szczupłe nogi. 

- No, no... - zagwizdał Taehyung, kiedy to jego przyjaciel wykonał majestatyczny obrót. - Nawet włosy sobie zrobiłeś. - Pokazał palcem na wystylizowaną fryzurę, która ukazywała znaczną część jego czoła.

- No a co? Trzeba się pokazać z jak najlepszej strony przed nowymi znajomymi. Dla tego całego wyjścia przeprosiłem się nawet z moją paletką cieni. - Zatrzepotał rzęsami, ukazując delikatne cienie w kolorach ciepłego brązu, które uwydatniły powieki starszego, przez co wydawały się większe. Taehyung zaklaskał w odpowiedzi i uniósł się z łóżka. 

- W takim razie zakładam, że jesteś gotowy do wyjścia. - Wskazał dłonią wyjście z ich pokoju, a tamten kiwnął głową. 

- Zamówiłem nam taksówkę, kiedy byłem w łazience, myślę, że za kilka minut powinna być przed bramą kampusu. - Powiedział Seokjin w momencie chwycenia kurtki i narzucenie jej na swoje szerokie barki. 

Kiwając głową, Taehyung wyszedł jako pierwszy, chowając swój telefon do kieszeni i sprawdzając czy Seokjin zamyka ich pokój na klucz. Mężczyźni udali się na sam dół i wyszli przed bramę, gdzie już czekała na nich taksówka, a oni mogli rozsiąść się wygodnie na tyle. Nie było to zbyt swobodne, w końcu prowadzenie konwersacji przy jakimś obcym człowieku, który może wszystko usłyszeć nie należało do sytuacji określanych komfortowymi. Wybrali dosyć neutralny temat w postaci prac zaliczeniowych, które mieli do oddania w tym semestrze dopóki nie dojechali do odpowiedniej dzielnicy. Zagrali w papier, kamień, nożyce o to, kto zapłaci za przejazd i tym razem wypadło na Taehyunga. Zbliżył telefon do terminala i spojrzał na swoje konto, przeklinając życie studenta i to, jak taki wydatek potrafi zmasakrować jego biedny portfel. 

Młodzi chłopcy znaleźli mieszkanie, które było usytuowane na piątym piętrze w dziesięciopiętrowym wieżowcu. Nie należał on do przesadnie nowoczesnych, ale też nie śmierdział biedą, kolokwialnie rzecz ujmując. Seokjin, jako ten bardziej pewny siebie, zapukał do drzwi, by po chwili ujrzeć gospodarza. 

- Witam, zapraszam was do środka. - Mrugnął Namjoon, jednocześnie skanując wzrokiem chłopaka w różowej koszuli, zawieszając się na moment przy odsłoniętych obojczykach. Uchylił się, aby dwójka mogła swobodnie przejść do dosyć wąskiego holu. 

BajerantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz