28.

202 26 9
                                    

Taehyung sam nie wiedział jak ma się czuć z tym, że Jeongguk zaprosił jego i Chaeyoung na kawę, żeby wszystko im wyjaśnić. Może to był kolejny jego podstęp?

Pozbierał się po obfitym płaczu, wziął ciepły prysznic i obejrzał z Seokjinem film przed zaśnięciem. Był tak wdzięczny, że współlokator nie zadawał mu pytań, nie dociekał o co chodzi. Pewnie i tak wiedział, ale dzięki Bogu, nie wtrącał się i dawał mu wolną przestrzeń.


W dniu, kiedy miał wyjść na kawę, napisał do Chaeyoung co ona sama o tym myśli.


Chaeyoung:

- no nie wiem, coś mi tu śmierdzi

Taehyung:

- dla mnie też.. może po prostu wykorzystamy ten moment na to, żeby go pogrążyć?

Chaeyoung:

- podoba mi się co mówisz. wpadnę po ciebie za jakiś czas i pójdziemy razem, co?


W odpowiedzi student wysłał swojej przyjaciółce emotkę z uroczym uśmiechem i kciuka w górę. Miał przynajmniej trochę czasu dla siebie, żeby przygotować się mentalnie na rozmowę z tym dupkiem.

Jakiś czas temu skrupulatnie planował na nim zemstę, a teraz płakał za nim, bo miał złamane serce. Życie naprawdę potrafi być przewrotne.

Taehyung nie wiedział, czy go teraz nienawidził, czy nie. Dobijała go myśl o jego romansie, kiedy próbował budować coś między nimi. Z opowieści Chae, cała ich sytuacja miała miejsce zanim zaczęli się oficjalnie spotykać (i co potrwało jakąś godzinę). Jednak on dalej nie był sobie w stanie wyobrazić jak można próbować czegoś i jednocześnie romansować z kimś innym. Poczuł się zdradzony, mimo że wtedy nawet nie byli razem.

Po prostu nie był przyzwyczajony do tego typu zagrywek. Dla niego, związek był czymś niemal świętym. Próbował sobie wyobrazić, co było w głowie tego aroganckiego człowieka. Był rozczarowany, wręcz rozgoryczony. W jego głowie zakwitło wspomnienie o zemście, do której nigdy nie doszło. Miał wrażenie, że może starszy się w jakiś sposób o tym dowiedział i dlatego się nim tak zabawił.


Tymczasem Jeongguk nie miał ochoty robić czegokolwiek, nawet pracować. W biurze oświadczył przerwę na pracę zdalną, tylko po to, żeby nie musieć oglądać tego miejsca, w którym wszystko się zaczęło. Miał nawet ochotę odwołać cały swój projekt, tylko po to, żeby w dziecinny sposób uciec od swoich rozterek.

Spotkanie w kawiarni było dla niego ostatnią szansą, więc niechętnie powlókł nogami w stronę swojej sypialni, gdzie stała pokaźnych rozmiarów szafa. Wybrał z niej jedną ze starszych bluz, które posiadał, była z czasów, kiedy to jeszcze studiował finanse i zarządzanie. Zawsze o nią dbał. Była dla niego materialną strefą komfortu, a czuł, że jej dziś potrzebował. Włożył luźną, czarną bluzę na podkoszulek i wyjął podarte na kolanach jeansy. Kiedy spojrzał w lustro, poczuł się nieco młodszy. Jakby nie miał dużej firmy na barkach i ogromu rozczarowań jego osobą. Jakby znowu był roześmianym studentem.

Chociaż i wtedy nie było kolorowo, wydawało mu się, że miał najlepsze wspomnienia z tamtych czasów. Przynajmniej poznał tam swojego bliskiego i raczej jedynego przyjaciela.

W łazience ułożył sobie włosy, pozwalając grzywce rozdzielić się na dwie strony w asymetryczny sposób. Ogolił delikatny zarost i przemył twarz. Jakby te wszystkie czynności miały sprawić, że poczuje się, jakby nic się nie działo. Jakby wszystko było dobrze.

BajerantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz