Taehyung wrócił z pracy w całkiem dobrym humorze. Musiał przyznać, że rozmowa z Jeonem nie była aż tak krępująca, przynajmniej na końcu. Wydawał się miły. Był wdzięczny, że tamten nie poruszał tematu pocałunku, chyba o tym zapomniał lub nie chciał tego wspominać. I jemu to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, odpowiadało.
Położył torbę przy swoim biurku i przywitał się ze swoim przyjacielem, który właśnie szykował się przy lustrze wiszącym na wewnętrznej stronie ich szafy.
- Wychodzisz? - zapytał go, jednocześnie siadając na łóżku.
- Tak, idziemy z Namjoonem na kolację - powiedział uradowany. - Jak było w pracy?
- W porządku, będę musiał jutro rano wyjść - wziął laptopa na kolana i włączył przyciskiem. Ponieważ będzie sam, planował maraton oglądania anime.
- Czemu? Będzie niedziela. Umówiłeś się z kimś? - Zerknął na niego.
- Muszę dogadać kilka rzeczy w pracy.
- Przecież jest wolne - oburzył się Seokjin. - Będziesz jeździł do firmy?
Taehyung pokręcił głową.
- Nie, pójdę do kafejki jutro - odpowiedział, jednocześnie klikając ikonkę Netflixa.
- Brzmi fajnie. Będziesz się spotykał ze swoją grupą?
- Nie, z Jeonem.
Po tych słowach, Seokjin przestał się szykować i spojrzał na niego zszokowany.
- Dlaczego musisz się z nim widzieć? Zagroził ci? Zmusza cię do pracy?
Taehyung szybko zaprzeczył.
- Po prostu wpadłem na pomysł do projektu i chciał to omówić rano - wzruszył lekko ramionami. - Chce wprowadzić to w życie od poniedziałku, więc to było ważne, żeby to obgadać.
Seokjin spojrzał się na niego podejrzliwie.
- Rozumiem - powiedział i wziął kurtkę. - No nic, idę z tobą w takim razie. I nie ma żadnego ale.
- Ale...
- Nie, Taehyung. Bez dyskusji. Nie ufam temu bucowi po tym do jakiego stanu cię doprowadził. Nie pójdziesz się z nim spotkać sam - rzucił na odchodne i wyszedł z ich pokoju po pożegnaniu.
Taehyung westchnął i ułożył się wygodniej na łóżku, odpalając serial. Nie miał pewności co do obecności Seokjina na spotkaniu, ale wiedział, że i tak nic nie będzie mógł z tym zrobić, bo jeżeli jego przyjaciel się uprze, to żadna siła go nie powstrzyma. Skupił się więc na oglądaniu dopóki nie usnął.
***
Następnego ranka Taehyung szedł w kierunku kafejki razem z Seokjinem. On już zdążył dogadać się z Namjoonem, który czekał na nich w lokalu. Miał wolne, więc mógł z nimi razem siedzieć.
- To jest naprawdę głupie, nie jestem dzieckiem - skrzyżował ramiona na piersi, kiedy weszli do środka. Przyjemne ciepło powitało parę przyjaciół i dobrze znany, kawowy zapach.
Poszli w kierunku kanap, do Namjoona, który siedział wygodnie i przeglądał telefon. Kiedy ich zobaczył, pomachał z uśmiechem na twarzy i przywitał się z Jinem szybkim buziakiem, kiedy tamten koło niego usiadł.
Taehyung natomiast usiadł na przeciwko i sprawdził godzinę, troszkę zażenowany tą sytuacją. Nie miał nic przeciwko dwóm mężczyznom. Po prostu to sprawiało, że czuł się samotny i jednocześnie myślał o Jeongguku.
CZYTASZ
Bajerant
FanfictionUwodzicielski. Przystojny. Szarmancki. Inteligentny. Czego chcieć więcej w mężczyźnie? Jeon Jeongguk to młody biznesmen, który posiada te wszystkie cechy, a na dodatek odniósł wielki sukces po publikacji swojej najnowszej książki pod tytułem "Gra w...