18.

245 31 10
                                    

Tygodnie mijały na pracy i kończeniu semestru przez Taehyunga. Nie mógł się doczekać, ponieważ wtedy mógłby skupić się w pełni na dobrze prosperującym projekcie. Od czasu jego pierwszego spotkania z Jeonem, widzieli się co tydzień na kawie, żeby pracować i gawędzić. Sam był tym zaskoczony, ale z tygodnia na tydzień zdawało się, że coraz bardziej go lubił. 

Dziś również pracowali w kawiarni nad projektem, tym razem sami. Chciał się bardziej skupić na pracy, a trajkoczące gołąbeczki mu odrobinę w tym przeszkadzały. 

- Może dodaj tu parę linii - powiedział Jeon, wskazując element jego szkicu. Sam siedział ze swoim laptopem, sącząc kawę od czasu do czasu. Taehyung postawił dziś na białą herbatę, kawa mu się trochę znudziła, a potem potrafił mieć problemy ze snem, bo pił ją zbyt późno. 

- Myślę, że rozświetlenie w tym miejscu będzie super - dodał Jeon, na co Taehyung przytaknął i zabrał się do pracy. Przygotowywał szkice dla animatorów, specjalnie do tego uczył się jak przerzucać swoje rysunki w format 3D.  

Kiedyś chłopak by się pewnie obraził za to, że Jeongguk w ogóle śmie mu cokolwiek sugerować co do jego pracy, jednak dziś nie odczuwał tego rodzaju niechęci do starszego mężczyzny. Zdawało mu się zapominać o jego planie na zniszczenie jego kariery, przecież poza tym jednym faux pas z podrywaniem kobiet nie napotkał już żadnego problemu ze strony Jeona. Początkowo nie chciał przyznawać się do coraz większej sympatii w stosunku do drugiego, jednak z dnia na dzień widział, że ich relacja się zmienia. Ciągle obawiał się, że może jest to jedynie jednostronne uczucie i nigdy nie zdołają się zaprzyjaźnić - przecież, jak Jeongguk kiedyś powiedział, umie zachowywać się profesjonalnie w stosunku do drugiej osoby mimo niesmaku, który ona potrafi w nim wzbudzić. 

Taehyung chciał taki być. Ukrywać lepiej, być bardziej profesjonalnym w relacjach, które są na poziomie szkolnym, czy zawodowym. Nie chciał być sztuczny, ale być w stanie odłożyć personalne sprzeczki na bok w imię owocnej współpracy. Przecież dopóki nie polubił Jeona, nie był w stanie przyjść do pracy na pełnym luzie, bez przerwy przejmował się tym, że tamten go upokorzy. Wiedział, że jego zachowanie bywało dziecinne, lecz często wynikało to z jego personalnych lęków. Nie chciał się tym oczywiście usprawiedliwiać.

- Wszystko w porządku? - zapytał starszy, kiedy zerknął w stronę młodszego i nie był w stanie odczytać, co może teraz siedzieć w tej główce. - Wyglądasz, jakbyś był lekko przybity.

Kolejny talent Jeongguka. Taehyung nie wiedział, czy to się tyczyło tylko jego, ale mężczyzna sprawiał wrażenie jakby był w stanie odczytać wszelakie nastroje i zadawać celne pytania, które niemal zmuszały do odpowiedzi. Nie było to jednak nachalne. 

- Nie wiem, zamyśliłem się - odpowiedział szczerze chłopak, wykonując delikatne ruchy dłonią, aby ukierunkować światło na jednej z ostatnich warstw pracy, którą przygotowywał. 

- Może jak skończymy, chcesz się przejść na jakiś spacer? - zaproponował. - Luźna propozycja. O ile masz ochotę spędzać ze mną więcej czasu, w dodatku, za który nie ma dodatkowych pieniędzy.

Taehyung się cicho zaśmiał na jego ostatnie słowa.

- Chętnie się przejdę - uśmiechnął się do niego. - Dawno nie byłem w parku i nie jest dziś tragicznie zimno. 

Jeongguk również posłał mu uśmiech, lecz w odpowiedzi na jego słowa. Wrócili do pracy, Taehyung rysował już z nieco lepszym humorem. Może to było potwierdzenie tego, że nie udaje? Kto byłby  w stanie przyjaźnić się z kimś, kogo nie cierpi? W sensie spotykania się, kiedy nie jest to konieczne lub zapraszanie w różne miejsca. Chyba biznesmen nie był aż tak wyrafinowany, żeby spotykać się z tymi, których nienawidzi. 

BajerantOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz