Taehyung miał rozplanowane całe święta ze szczegółami. Pierwszy dzień spędzą razem z Seokjinem i Namjoonem, drugiego dnia wybiorą się do jego rodziny. Już nie mógł się na to doczekać. Cały dzień latał w popłochu w tę i z powrotem, szykując się, żeby na pewno się nie spóźnić.
Mieli się spotkać w mieszkaniu Namjoona, ponieważ robienie świątecznego spędu w domu studenckim nie brzmiało, jak genialny pomysł. Z drugiej strony, mieszkanie Jeona było za wielkie. No i może Taehyung chciał go po prostu wyciągnąć, żeby mógł być w innym, cieplejszym miejscu.
- Nie zabij się tylko o własne nogi - zaśmiał się Seokjin, obserwując przyjaciela ze swojego łóżka. Miał rozstawione wszelakie sprzęty do makijażu i właśnie skończył nakładać brązową kredkę do oczu.
- Nie zabiję, nie zabiję - prychnął młodszy, szukając odpowiedniej koszuli, którą mógłby wybrać na dzisiejszy wieczór. Może powinien wziąć coś odważniejszego? W końcu i tak nie będzie wystawiony na żadne niekomfortowe sytuacje odkąd Jeongguk jest miły w obyciu. Nie chciał też wydawać się nazbyt ekstrawagancki.
Jednak gdy spojrzał w stronę swojego przyjaciela, który miał na sobie białą, luźną koszulę przyozdobioną mnóstwem cekinów, wyjął swoją czerwoną koszulę - odświętną, na wyjątkowe okazje.
Szybko poleciał do łazienki i po krótkim prysznicu i wysuszeniu włosów ubrał się w to, co sobie przygotował. Musiał przyznać, że fajnie się to komponowało z jego srebrnymi włosami.
- No, no - gwizdnął starszy. - Wyglądasz świetnie. Tylko chodź tu na chwilę.
Taehyung podszedł do niego, kiedy tamten wykonał gest dłonią i usiadł na brzegu łóżka.
- Trzeba trochę podkręcić twoje oczy - poruszał sugestywnie brwiami.
- Nie chcę żadnych świecidełek - już miał wstawać ze swojego miejsca, gdy przyjaciel pociągnął go z powrotem na swoje miejsce.
- Nie zrobię ci świecidełek. Po prostu chcę, żebyś miał podkreślone, jak ładne masz oczy - fuknął i na dowód swoich słów, odsunął wszystkie pstrokate świecidełka na stronę.
Student westchnął. Wiedział, że nie miał zbyt dużego wyboru, więc zgodził się na jego eksperymenty. Obserwował tylko, jak tamten zamieniał pędzelki na kredki, kredki na tusze. Starszy zrobił mu jedynie oczy - bez podkładów, bez innych urozmaiceń, tak jak obiecał.
Kiedy Taehyung zobaczył swoje odbicie, lekko uchylił usta. Seokjin naprawdę nie kłamał. Miał delikatny brązowy cień na powiekach, który w miarę zbliżania się do krawędzi przybierał ciemniejszą barwę, tworząc przydymiony efekt. Kredka do oczu była ledwo widoczna, jednak lekko powiększała jego oczy, rzęsy zostały lekko wydłużone.
- Wyglądam... - spojrzał na niego, a potem znowu na swoje odbicie. - Jak totalny gej.
Swoim stwierdzeniem załapał się na porządne uderzenie w ramię.
- Ty niewdzięczniku!
Taehyung zaśmiał się promiennie.
- Ale tak poza tym, jest super - przejrzał się po raz ostatni i wstał, gotowy do wyjścia. - Ale to nie zmienia faktu, że teraz wiem, czemu tyle osób uważało mnie za geja.
Seokjin nie skomentował jego wypowiedzi i tylko przewrócił oczami. Zabrali najważniejsze rzeczy i wyszli do mroźnego, zewnętrznego świata.
*
- Wchodźcie, szybciutko - ponaglił ich Namjoon, widząc jak chłopcy szczękali zębami.
Nie trzeba im było tego dwa razy powtarzać. Wlecieli do mieszkania i po kilku chwilach już kierowali się we dwójkę do kuchni.
CZYTASZ
Bajerant
FanfictionUwodzicielski. Przystojny. Szarmancki. Inteligentny. Czego chcieć więcej w mężczyźnie? Jeon Jeongguk to młody biznesmen, który posiada te wszystkie cechy, a na dodatek odniósł wielki sukces po publikacji swojej najnowszej książki pod tytułem "Gra w...