Kierujemy się prosto do paszczy lwa. Idziemy na pierwsze zajęcia, którymi są... Nie mam zielonego pojęcia.
- Niall kotku, co teraz mamy? - On pewnie też nie wie, ale warto spytać.
- Nie wiem szczerze mówiąc - Czyli jesteśmy w krop...
- Fizyka - ...Co? Powoli się odwracam, żeby zobaczyć za sobą brązową czuprynę.
- Dz-dzięki - Odwracam wzrok od jego spojrzenia na mnie. Nie wiem nawet czemu się jąkam. Pierwszy raz od... Ogółem pierwszy raz w życiu.
- Ta, spoko - Przechodzi obok mnie, trącając przy okazji ramieniem.
- Ym, Harry - Chłopak z widoczną pogardą i zniechęcenia odwraca się w moją stronę.
- Nie przypominam sobie, żebym był z Tobą na Ty - Mówi widocznie zirytowany.
- Przepraszam. Chciałam tylko powiedzieć, że idziesz w złą stronę. Sala od fizyki jest na drugim piętrze, a potem w lewo. - Mówię w jednym wdechu. Chłopak idzie w stronę, którą mu podałam. Omija mnie i tym razem uderza Niall'a barkiem, chce mu zwrócić uwagę ale w tej samej chwili blondyn łapie mnie za ramię.
- Nie zwracaj na niego uwagi to bufon - Mówi. Ma racje Styles to zwykły cham. Idziemy kilka metrów za chłopakiem. Nadal nie wiem czemu jest dla mnie taki wredny. Eh. Kiedy docieramy do sali po szkole rozbrzmiewa dzwonek. Czekamy na nauczycielkę, a kiedy ta się zjawia, wita klasę i otwiera drzwi od sali. Wchodzę i idę na swoje ukochane miejsce. Ostatnia ławka, siedzenie przy oknie. Siadam na nim i się rozpakowuje. Niall znowu usiadł z Zack' iem. Ugh. Z kolei lokowany brunet siada ławkę przede mną. Jezus... Lekcja trwa w najlepsze już kilkanaście minut, a ja siedzę jak nie wiem kto i staram się napisać dalszą część piosenki. Nic nie przychodzi. Brak weny totalnie. Nagle dostaje kartką papieru w twarz. Przyjemne uczucie nie powiem. Rozwijam ją, a jej zawartość mnie niszczy...
[~ Fajny widok? ~]
To Harry. On jednak wie, że się na niego gapiłam.
[~ Ale o czym ty mówisz? ~]
Oddaje mu kartkę, mam nadzieje, że jednak odpuści.
[~ O tym, co widziałaś rano i nie mówię tutaj o pijanym i zaspanym Luku. ~]
... Matko boska
[~ Nie wiem o czym mówisz. Wybacz. ~]
Dam rade jest okey. To nic takiego.
[~ Rozjaśnię ci sytuacje to może ci się coś przypomnij. Widziałem jak mnie podgadywałaś dzisiaj rano. Dlatego pytam fajny widok? Powinnaś mi się za to odwdzięczyć. ~]
Patrze na tą kartkę i nie wiem co mu odpisać. Głupio mi. Fakt gapiłam się na niego i wiem, że mnie zauważył ale miałam mylną nadzieje, że się nie domyślił. Ugh jestem głupia.
[~ Nie patrzyłam na ciebie. Nie wiem o co ci chodzi. Zresztą w moim pokoju jest wgląd na okno Luka i szczerze myślę, że on na więcej do pokazania niż ty. ~]
Mam nadzieje, że po tym odpuści. Naprawdę ostatnia rzecz to jest użeranie się ze Stylesem, bo się na niego gapiłam.
[~ Ta jasne, jebać to. Wmawiaj sobie. ~]
Dając mi tą kartkę widzę jak chichocze i macha głową z niedowierzaniem. Jak mi głupio. Jezu. Chyba nigdy więcej nie spojrzę w okno. Mam ochotę strzelić sobie w łeb. Co są obciach. Nie oddam mu już tej kartki, nie mam pewności, że nikomu jej nie pokaże. Matko, a jak on to powie Luck'owi, a ten pomyśli, że jestem jakaś zboczona albo psychiczna?
- Panno Clers! - Krzyczy nauczycielka.
- Nie jestem psychiczna! - Krzyczę na całą klasę, a wszyscy, którzy w niej są patrzą na mnie jak na idiotkę - Przepraszam - Mówię i patrzę na ławkę. Super zbok, psychol i dziwak. Jak mi wstyd. W takich momentach powinien być dzwonek, ale niestety muszę kombinować przez 10 minut. Eh, dam rade. Rozglądam się po całej klasie, nikt już na mnie nie patrzy. Zerkam ukradkiem na Harr'ego. Patrzy przez okno i dogłębnie nad czymś myśli zagryzając wargę. Wygląda jak grecki bóg naprawdę. Wredny, arogancki, złośliwy, niewychowany, egoistyczny grecki bóg. Dzwonek! Wstaje z ławki w trybie now i biegnę do mojego kochanie.
- Myślałam, że się nie doczekam tego dzwonka - Mówię do rozchuchanego Niall'a.
- Dlaczego? Nie było źle - Oł, naprawdę? Siedzę sama, przede mną siedzi grecki bóg o szmaragdowych oczach, który wie, że jestem zbokiem podglądającym go z okna siostry, a do tego mogą się nudzę.
- Ty przynajmniej masz Zack'a - Mówię zamiast tego, co mam w głowie. Kieruje się z Niall'em na następną lekcja, którą jest z tego co widzę, tym razem mam blisko rozpiskę z planem zajęć, że mamy w-f. Idę z blondynem na sam parter i tam się rozdzielamy i on idzie do szatni męskiej, a ja damskiej, odkładam swoje rzeczy i stwierdzam w tym momencie, że nie chce mi się ćwiczyć. Wychodzę z przebieralni i widzę jak Harry nerwowo rozmawia z kimś przez telefon. Nie wiem o czym, bo od razu się rozłączył jak tylko mnie zobaczył. Podchodzi do mnie i szarpie za ramie w stronę najciemniejszej części korytarza. Jestem przerażona nie wiem jaki będzie jego następny ruch, co zrobi. Przygniata mnie do ściany próbuje się wyrwać ale nie mogę jest za silny. Zatyka mi dłonią usta, żebym nie krzyczała, a drugą trzyma mnie za szyje, na tyle mocno, że zaczynam się dusić.
- Możesz się kurwa w końcu odpierdolić szmato? - Mówi to na tyle cicho, żebym tylko ja to usłyszała, zaczynam płakać ze strachu. Nie wiem co teraz ze mną zrobi. - Mam dość tego, że pałętasz się ciągle przy mnie albo przy Luku i wpierdalasz się wszędzie gdzie nie powinnaś. Mam kurwa nadzieje, że ostatni pierdolony raz muszę ci to mówić - Odciąga mnie od ściany i popycha w stronę korytarza, a ja upadam na kolana - Spierdalaj i morda na kłódkę, dziwko. Następnym razem będziesz rozmawiać z moim chujem - Wstaje z kolan i biegnę do przebieralni po torbę. Chce stąd uciec jak najdalej. Wybiegam ze szkoły cała roztrzęsiona, zapłakana i od razu na kogoś wpadam. Patrze, na osobę przede mną. Patrzy na mnie zatroskanym wzrokiem. Od razu bez wahania przytulam się do niego, a ten odwzajemnia uścisk.
- Co się stało piękna? Czemu taka księżniczka jak ty płacze? - Zerkam na niego pokazuje mu zaczerwienioną szyje od uścisku Harr'ego i mówię tylko imię bruneta. Czuje jak mięśnie Luka się napinają. Puszcza mnie z uścisku i chce iść w stronę szkoły. Zaciskam swoje dłonie na jego koszuli.
- Proszę nie... Potrzebuje cie - Mówię do niego nadal zapłakana. Przytula mnie i tuli póki się w miarę nie uspokajam. Nic nie mówi. Czuje, że nadal jest zły, ale też się powoli uspokaja.
- Masz swoje rzeczy? - Pyta, przerywając moje myśli.
- Tak, mam - Odpowiadam zgodnie z prawdą. Łapie mnie za rękę i ciągnie w stronę swojego motoru - Luke co ty robisz? - Mówię z przerażeniem.
- Zabieram cię od tego psychola.
---------------------------------------------------------
Więc w taki sposób kończymy rozdział 6. Długo go dodawałam lecz nie miałam za dużo czasu na pisanie. Staram się wam wynagrodzić ten nudny 5 rozdział. Teraz kończę pisać 7 rozdział i dodam go najszybciej jak tylko mogę. A jak na razie mam nadzieje, że rozdział 6 wam się podoba. 😁😀
CZYTASZ
Boys next door
Krótkie OpowiadaniaLilith Clers jest osiemnastolatką, która po starcie rodziców mieszka wraz z młodszą siostrą i ciocią. Jej życie przebiega normalnie, ma przyjaciół, dobre oceny. Wszystko się zmienia w momencie, kiedy dom obok niej przeprowadza się rodzeństwo, dwaj...