Wchodząc od razu zauważyłam ogromny, nowoczesny salon, w którym siedział Jhope. Kiedy usłyszał, że wchodzimy jego wzrok skierował się na nas i od razu wstał.
-Zaraz wszystko wytłumaczę- powiedział Rm do Hobiego po angielsku (Każdy członek BTS potrafi mówić po angielsku jbc) Widziałam w oczach Hobiego lekkie zdziwienie, ale jednocześnie nutkę ekscytacji.
-Reszta jeszcze nie wróciła? - Zapytał Rm
-Niee.. Jestem tylko ja, reszta siedzi na próbach, ale myślę, że niedługo wrócą- odpowiedział Jhope patrząc na Rma, potem spojrzał na mnie.
-Hoseok poznaj Lunę- przerwał krępującą ciszę Nam. Hobi uśmiechnął się do mnie, podał mi rękę i skinął głową.
-Miło mi cię poznać, jestem Hoseok, ale możesz mi mówić Jhope, albo Hobi, jak chcesz-uśmiechnął się.
Uśmiechnęłam się i podałam rękę.
-Słuchaj Hobi jest sprawa, Luna zostanie u nas. Jest cała przemoczona, a patrząc na walizkę, myślę że jej ciuchy nie przetrwały tej ulewy.
Spojrzałam na walizkę i rzeczywiście nie była w dobrym stanie. Wzięłam ją z rąk Rma i otworzyłam. Tak jak przypuszczał, wszystko było mokre.
-Już lecę z pomocą! - krzyknął Hobi- chodź dam ci suche ubrania- złapał mnie za rękę i pociągnął w nieznanym kierunku. Poszłam za nim. Chyba weszliśmy do jego pokoju. Wyciągnął z szafy świeże ubrania.
-Tutaj jest łazienka - wskazał na ciemne drzwi- możesz spokojnie się przebrać, nikt nie będzie cię podglądać, dopilnuje tego! - przybrał pozycje na ochroniarza.
-Dziękuję bardzo - odpowiedziałam
Weszłam do łazienki. Była bardzo czysta i zadbana. Przebrałam się w nowe ciuchy. Dostałam białą lekko za dużą koszulkę, dresy, jakieś bokserki (za duże) i skarpetki. Wyglądałam trochę jak wieszak. Wyszłam z łazienki, na łóżku siedział Hobi i uśmiechnął się do mnie.
-Ładnemu we wszystkim ładnie- powiedział, a ja cała się zarumieniłam
-Dziękuję za ubrania
-Słuchaj a co ty właściwie tutaj robisz?
-Przyleciałam dzisiaj samolotem do Korei... - opowiedziałam mu moją dzisiejszą przygodę.
-Dobrze, że Nam cię zabrał
-Tak, to miło z jego strony.
Chwilę rozmawialiśmy, Hobi był bardzo miły i wesoły. Nasze rozmowy powoli przechodziły na żarty. Śmialiśmy się ze wszystkiego.
-Jesteś super! - oznajmił.
-Ty też!! - odpowiedziałam. Na prawdę bardzo go polubiłam.
Nagle usłyszeliśmy Namjoona, który wołał nas z dołu. Cali rozbawieni poszliśmy za głosem. Wołanie dochodziło z kuchni. Właśnie zalewał herbatę wrzącą wodą.
-Zrobiłem herbatkę- powiedział, a na jego twarzy pojawiły się urocze dołeczki - co wy tacy rozbawieni ?
-Za kumplowaliśmy się!- krzyknął Hobi.
Usiedliśmy do dużego stołu, który ustawiony był między kuchnią a salonem. Duża przestrzeń pomyślałam.
-Mmmm.. Jest przepyszna- oznajmiłam
-Zgadza się Nam. Jednak potrafisz robić herbatę, a ostatnio...
-Jhopee, nie teraz- przerwał. Zaśmialiśmy się wszyscy w tym samym momencie.
Zauważyłam, że Nam miał zabandażowaną rękę.
-Co się stało Joon? - zapytałam
-Oparzyłem się czajnikiem - odpowiedział i spuścił wzrok, chowając rękę pod stół.
-U Rm to normalne Luna, nie przejmuj się- powiedział Hob.
Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi...
CZYTASZ
RAIN (BTS)
FanfictionLuna wyjeżdża samotnie do Korei. Przypadkowo spotyka znanego jej już chłopaka, członka jednego z najpopularniejszych zespołów w Korei. Jej życie zmienia się od tego jednego spotkania... Zapraszam do czytania :)