44

476 17 10
                                    

Obudziłam się o 10. Tae leżał oparty łokciem o ramę łóżka  i przyglądał mi się. 

-Długo tak na mnie patrzysz ? - odezwałam się pierwsza. 

-Z jakieś 4 godziny? 

-Co? - zerwałam się z łóżka. Nie śpisz od 6 i mnie nie budzisz? Tylko obserwujesz jak jakiś... 

-Tak- przerwał- Muszę się napatrzeć... Od jutra twoja obecność w tym łóżku ... - spojrzał w inną stronę. 

-Tae- usiadłam na łóżku i położyłam swoją prawą dłoń na jego ciepłym policzku- Nic się nie zmieni, postaram się, żebyś czuł moją obecność każdego dnia... 

Uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy.

-Ja też, będę przy tobie- pocałowałam go. 

-Siema- do pokoju weszła Anel- O nie, co tu się za drama odbywa? - zaśmiała się - pożegnanie Romeo i Julii? Bleeee - zaczęła się wydzierać. 

-A ty już po pożegnaniu ze swoim? - zaśmiał się Tae. 

- HA HA HA, zabawne- zarumieniła się i wyszła. 

- Muszę się pakować- przerwałam ciszę. 

Zapakowałam chyba wszystko, ledwo się zmieściłam. Przez pobyt tutaj nazbierało mi się rzeczy. Tae pomógł znieść mi walizkę na dół. Pod drzwiami stała już walizka mojej siostry. 

-Dobra, mamy chyba jeszcze trochę czasu- powiedział Tae i spojrzał na zegarek- 4 godziny! - krzyknął. 

-Wyjedziemy godzinę wcześniej- powiedział Rm wchodząc do salonu i przytulając mnie- będę tęsknić za moją współlokatorką... 

-Ah RM! - krzyknęłam i wtuliłam się w jego ramiona. 

-Już się żegnamy? - do salonu wbiegł zaniepokojony Hobi- Mieliśmy jechać z dziewczynami! - krzyczał. 

-Ej, spokojnie- krzyknął Tae i złapał za ramiona Hobiego- jedziemy za 3 godziny. 

-Ufff... - wydusił- wystraszyłem się, hah- zaśmiał się. 

Chcieliśmy te 3 godziny spędzić razem, nacieszyć się sobą. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, wspominaliśmy mój pierwszy dzień w Korei i inne zdarzenia. 

-Pora się zbierać- powiedział Jin wstając z miejsca.

Wszyscy wstali, zapakowaliśmy się do samochodu. 

Oczywiście nie obyło się bez wyścigów. Zaparkowaliśmy obok siebie na parkingu lotniska.

- To chyba już teraz? - powiedziałam zatrzymując się na środku ogromnej hali.  Tae położył walizkę i objął mnie w pasie. 

-Mogę lecieć z tobą? - szepnął do ucha.  

-Uwierz, chciałabym

Staliśmy wszyscy w kółku. Spojrzałam na Anel. Byłam ciekawa ile jeszcze wytrzyma z tą swoją poważną miną. Czułam, że coś było między nią,a Jk. Czekałam tylko, aż przegra walkę ze sztucznym uśmiechem. 

-Połóżmy dłonie - krzyknął Rm i wyciągnął rękę na środek naszego koła. Wszyscy położyli swoje prawe dłonie. 

-Za nas! - krzyknął Jimin. 

-Fighting!- krzyknęliśmy wspólnie. Aż ludzie zaczęli się odwracać. Na szczęście nie rozpoznali chłopców. 

-No to... -zaczęłam- dziękuję... dziękuję za wszytko! Za ten czas! Było cudownie!- powoli do oczu zaczęły napływać mi łzy - niedługo znów przyjedziemy! 

-Dokładnie- dodała Anel- ja też wam dziękuję! Uwielbiam was! 

-Kochamy was- krzyknął Hobi. 

Zaczęliśmy ściskać się z każdym. Kiedy już wszystkich przytuliłam, spojrzałam w stronę Anel. Wtulała się już dosyć długo w Jk. Zaczęła płakać. Jk szeptał jej coś do ucha. 

-Pożegnanie kochanków- szepnął Jimin i sie zaśmiał. 

-Anel? - przerwałam i podeszłam do siostry. 

-Wszystko okey... - wymamrotała- uczulenie mam...

-Ale ty nie masz żadnego uczulenia... - dodałam. 

Spojrzała na mnie, łzy nie przestawały jej spływać. 

-Lu! Ja ci nie mówiłam... 

-Wiem Anel- przerwałam i się uśmiechnęłam. Myślę, że wszyscy wiedzą. 

-Ja wiedziałem od początku! - dodał Suga

-Czuło się w powietrzu! - dodał Jimin

-Cholerka, jesteśmy słabi w ukrywaniu- dodał Jungkook śmiejąc się i przytulając Anel. 

Miło było ich zobaczyć razem. Pasują do siebie, bardzoo. 

Po kilkunastu minutach nadszedł czas na nasz lot. Już trochę ochłonęłyśmy. Wsiadłyśmy do samolotu i odleciałyśmy....



RAIN (BTS)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz