Dzisiaj dzień gali. Nie mogłam spać, cały czas budziłam się w nocy. Wstałam o 6. O 8 mamy być na miejscu.
-Tae.... już 6- szepnęłam chłopakowi do ucha.
-Już wstaję - wymamrotał i ledwo podniósł się z łóżka- słuchaj, załatwiłem wam fryzjera i makijażystkę- dodał.
-O, to super, nawet o tym nie pomyślałam.
-Widzisz jak cię kocham? - przytulił mnie- jeszcze wpadniemy po drodze na chwilę do wytwórni. Zostawimy tam nasze kreacje.
-Dobrze, to już zapakuję nasze outfity - uciekłam z uścisku i otworzyłam szafę w której były przygotowane ciuchy i zaczęłam je pakować.
-Dzięki- uśmiechnął się- makijażyści i fryzjerzy będą czekać na nas w wytwórni. Mamy być jakoś o 15. Tam się przebierzemy i jedziemy.
-To super!
Obudziliśmy resztę i szybko się ogarnęliśmy. O godzinie 7 czekał na nas duży samochód firmy Hyundai. Zapakowaliśmy do niego wszystkie rzeczy. Tak jak mówił Tae zajechaliśmy na szybko do wytwórni, następnie udaliśmy się do budynku w którym odbywała się gala.
-Ale ogromna! - krzyknęła Anel wchodząc na hale z gigantyczną sceną.
-Noo- dodałam pełna podziwu.
Stałyśmy jak osłupiałe. Po sali poruszało się w biegu pełno ludzi.
-O! Lu! Jesteś! - usłyszałam Sebina, który krzyknął z daleka.
-Hejka- uśmiechnęłam się do niego.
-Zabieram Panią- powiedział do Anel chwytając mnie za rękę z uśmiechem.
-Jasne, jasne- powiedziała siostra.
Poszłam z Sebinem za scenę, żeby zabrać się za pracę.
Pov. Anel
Zabrali mi Lune, teraz stoję sama w ogromnej hali. Ludzie biegają dookoła . Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ramie, odruchowo odwróciłam się. Za mną stał Soobin.
-Hej- powiedział lekko onieśmielony.
-Cześć- odpowiedziałam, po ostatnim incydencie byłam trochę na niego zła. Dotarło do mnie, że trochę tamtego wieczoru mnie olał.
-Słuchaj, chciałem cię przeprosić- powiedział spuszczając wzrok w ziemię- zachowałem się słabo, powinienem bardziej się tobą w tedy zająć.
-Każdy popełnia błędy- powiedziałam ze sztucznym uśmiechem- dobrze, że nic mi się nie stało, prawie- dodałam.
-Mógłbym ci to jakoś wynagrodzić? - zapytał patrząc mi teraz w oczy.
-Może.... - powiedziałam lekko się drocząc .
-To jak tylko będziesz miała pomysł to mów. Będę na twoje zawołanie.
-Mhm, no dobrze- uśmiechnęłam się, już trochę bardziej szczerzej.
-Oprowadzić cię? - zaproponował na co się zgodziłam.
Weszliśmy za scenę. Soobin pokazał mi pomieszczenia w których zespoły przygotowują się do występu. Spotkaliśmy po drodze dużo znanych mi twarzy. Byłam taka podekscytowana. Weszliśmy do pokoju w którym siedziała reszta Txt. Postanowiliśmy, że trochę z nimi posiedzimy.
-Macie tremę? - skierowałam pytanie do członków.
-Tak wiesz, na razie jest luzik, jak będziemy chwilę przed występem to na pewno poczujemy stres, ale jak już wejdziemy... - powiedział Yeonjun .
CZYTASZ
RAIN (BTS)
FanfictionLuna wyjeżdża samotnie do Korei. Przypadkowo spotyka znanego jej już chłopaka, członka jednego z najpopularniejszych zespołów w Korei. Jej życie zmienia się od tego jednego spotkania... Zapraszam do czytania :)