21

415 15 0
                                    

Obudził mnie budzik. Jest godzina 8:00. Tae nadal spał, nawet nie drgnął. Przybliżyłam się do jego głowy i pocałowałam w policzek. 

-Kochanie, pora wstawać... - szepnęłam do ucha. 

-Kochanie? - otworzył oczy i spojrzał wprost na mnie- czekałem, aż usłyszę to z twoich ust... Od razu lepiej mi się wstaje, ale jeszcze z 10 minutek... - znów położył głowę na poduszce. 

-Śpioch... - wymamrotałam i poszłam po ciuchy do pokoju, w którym spała moja siostra.  

Otworzyłam drzwi. Na łóżku nie widziałam Anel, tylko do połowy nagiego Kookiego. 

-Co tu się zadziało? - krzyknęłam- gdzie jest Anel? 

Na mój krzyk Jk obudził się i się przeciągnął. 

-Yyy... Anel? - powiedział rozkojarzony, jeszcze nie do końca wybudzony. 

Nagle moja siostra wyskoczyła zza łóżka. 

-Jungkook! - krzyknęła- czemu spałam na podłodze!

Zaśmiałam się. 

-Musiałaś spaść- zaczął tłumaczyć się chłopak. 

-Jak weszłam, to spałeś cały rozwalony na łóżku- wtrąciłam się cała rozbawiona sytuacją. 

-Rozwalony? Taki z ciebie dżentelmen? To ty powinieneś skończyć na ziemi! Następnym razem ...

-Następnym razem? - przerwał Jungkook- planujesz więcej takich akcji? - uśmiechnął się. 

-Dobra, dobra ja już tego nie słucham- przerwałam- przyszłam tylko po rzeczy. Wyjdę, a wy spokojnie dokończycie swoje żałosne kłótnie. 

Podeszłam do szafy, zabrałam ciuchy i wyszłam. Udałam się do pokoju Tae, przebrałam się w łazience i znów zaczęłam go budzić. Dopiero za którymś razem udało mi się go namówić do wstania. Kiedy już się ogarnął zeszliśmy na dół. Zaczęliśmy robić śniadanie, dla siebie i reszty. 

-Może chciałabyś przenieść się do mojego pokoju? - przerwał Tae, układając sztućce na  stole. 

-Jak to? - zapytałam trzymając w ręku naczynia. 

-No, swoje ciuchy, rzeczy. Byś spała ze mną w łóżku. Jest mi tak dobrze z tobą, kiedy mogę cię przytulić....

-Dobrze! - krzyknęłam pełna ekscytacji - dzisiaj przeniosę rzeczy, może jak będziecie w pracy...

-Albo jak wrócimy, pomogę ci- przerwał- jak coś to już zrobiłem ci miejsce wcześniej. 

-To ty już wszystko zaplanowałeś wcześniej? 

-Prawie wszystko- uśmiechnął się. Do salonu wszedł Rm, Jin i Jimin. 

Usiedliśmy do stołu, po chwili dotarła reszta. Na sam koniec Jungkook z Anel. Zjedliśmy wszystko ze smakiem. 

-No dobrze! - powiedział Nam wstając ze stołu- zbieramy się chłopaki. Dziewczyny? Może podwieźć was gdzieś? Do centrum handlowego?

-Nie dziękujemy, pójdziemy sobie spacerkiem. Przy okazji pozwiedzamy- dodałam klepiąc lidera po plecach. 

-No dobrze, jak chcecie - dodał. 

-Jak coś macie nasze numery, zapiszcie adres naszego domu na wszelki wypadek i uważajcie- dodał po chwili Jimin. 

-Chim jesteśmy dorosłe, poradzimy sobie- przerwała moja siostra.

-Prawie dorosłe El... - dodał Jungkook- w Korei pełnoletnia jest tylko twoja siostra- spojrzał na  mnie- a ty- wrócił wzrokiem  do Anel- jesteś małym bąkiem. Nie wystarczy wiek, a dorosłość psychiczna. - powiedział z powagą. 

-I kto to mówi! - krzyknął lider śmiejąc się. 

Po jakimś czasie chłopcy byli już gotowi. 

-To do zobaczenia!  - krzyknął Nam wychodząc. 

-Trzymajcie się! - dodał Hobi. 

- Pa- usłyszałyśmy resztę. 

Wszyscy wyszli, zostałyśmy same. Dostałyśmy klucze od mieszkania i nawet kluczki od samochodu Tae. Nie chciał żebyśmy tłukły się jakąś komunikacją miejską. Droga do centrum handlowego była zbyt długa. 

- To co zbieramy się? - powiedziała odrywając wzrok od drzwi przez które przed chwilą wyszli chłopcy. 

- Tak! - krzyknęłam. 

Ubrałyśmy się w najlepsze ciuchy, żeby pokazać trochę klasy w stolicy. 

-Ale sexy! - krzyknęłam do siostry która właśnie schodziła po schodach. 

-Się wie, ty też niczego sobie!! - dodała. Zaśmiałyśmy się. 

Zamknęłyśmy za sobą mieszkanie i udałyśmy się do garażu, gdzie stał zaparkowany samochód. 

-Ale ma sprzęt! - krzyknęła Anel na widok samochodu. 

- Zobacz! - dodałam i przejechałam ręką po całym garażu- nie tylko Tae!

-Ciekawe jak jego drugi sprzęt... - dodała Anel robiąc głupią minę. Po czym zaczęła się rozglądać. 

-El! Głupia jesteś! - krzyknęłam i walnęłam ją w ramię. 

Wsiadłyśmy do samochodu i odjechałyśmy. W gps wystukałam adres galerii. Miałam lekkiego stresa, nie lubię prowadzić w nowym mieście, a szczególnie jak jeszcze go nie za bardzo znam. Mimo obaw, dojechałyśmy całe i bezpieczne do celu. 

-No to zaczynamy! - krzyknęła Anel wysiadając z samochodu. 

Weszłyśmy do środka. Od razu rzuciłyśmy się na pierwszy lepszy sklep. Wir zakupów wciągnął nas po całości, latałyśmy od sklepu do sklepu. 

-I jak? - odsłoniłam zasłonę. Stałam w samej bieliźnie. 

-Huh, seksownie... - wymamrotała Anel- ale chowaj się już, jeszcze ktoś zobaczy- wymamrotała i wróciła do przeglądania czegoś na telefonie. 

Po sklepie z bielizną, który był ostatnim przystankiem postanowiłyśmy pójść na obiad. Poszłyśmy do pierwszej lepszej restauracji. Górę zakupów zostawiłyśmy w samochodzie. Usiadłyśmy do stołu i zamówiłyśmy jedzenie. 

-Ale udane zakupy... - przerwała El odkładając menu na stół. 

-To prawda, niestety kasa zaczyna mi się kończyć... - powiedziałam- myślę, czy nie znaleźć jakiejś pracy tutaj. Na okres mojego pobytu. 

-W sumie dobra myśl! - dodała moja siostra. 

-A ty? Zamierzasz coś? - spojrzałam w jej oczy. 

-Ja? Mi starczy do końca... - zaczęła kombinować.

-No dobrze, w takim razie będziesz się nudzić, beze mnie, jak coś znajdę...

-Ja? Nudzić? Nie wiem co to w ogóle znaczy - zaśmiała się. 

-Ciekawe co u chłopców. Czy Tae juz rozmawiał ... - zmieniłam temat. 

-Hmm.. no ciekawe. O której mają być w domu? 

-Jakoś o 18. Dzisiaj mają trochę luzu.. 

-Luzu? To ile oni tam siedzą?! 

-Długo, bardzo długo. Wracają po nocach. Tae dużo mi opowiadał...

-Domyślam się. Zapracowani... 

Po chwili kelner przyniósł nasze jedzenie, od razu się na nie rzuciłyśmy. Po zjedzonym obiadku postanowiłyśmy pójść jeszcze do parku...

RAIN (BTS)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz