Poszłam z V poszukać siostry, okazało się, że siedziała z Kookiem w pokoju. Grali w gry i chyba świetnie się bawili. Gdy tylko weszliśmy odsunęli się od siebie i wstali jak na zawołanie.
-Co wy tutaj? - zapytałam. Zaczęli coś mówić w tym samym czasie. Nic nie zrozumiałam - Ale proszę mówić oddzielnie - poprosiłam.
-Zaciągnął mnie tutaj...- zaczęła tłumaczyć się El - nie chciał mnie wypuścić! - krzyczała, chciała być poważna, ale cały czas widziałam jak jej kąciki ust walczą z uśmiechem.
-Sama tu weszłaś! Zaproponowałem ci tylko gre! - krzyczał Kookie.
-Dobra cicho! - przerwał Tae- Długo jeszcze będziecie udawać? Widać, że się lubicie. Nie tłumaczcie się.
-Ja.. - zamyśliła się Anel.
-Dobrały się podobne charaktery- dodałam i wyszłam ciągnąc za sobą V. Oni zostali w pokoju.
Pov. Anel
Fuck, przejrzali nas pomyślałam i spojrzałam na Kookiego.
-I co żeś zrobił! Udawać nie umiesz? - krzyknęłam w jego kierunku.
-To ty zaczęłaś wygadywać jakieś bzdury! Ja zaciągnąć ciebie? Not today!! - zanucił.
Zaczęliśmy się śmiać.
-No dobra, gramy dalej? - zaproponował.
Przytaknęłam tylko głową i usiadłam na tym samym miejscu.
-Twoja siostra lepiej gra, chyba idę po nią- dodał po chwili uśmiechając się.
-No ejj!! - zawiodłam się i walnęłam go lekko w brzuch- To mnie naucz jak się gra...
Zaczął tłumaczyć mi i prezentować tajniki sukcesów w grze.
Pov. Luna
Przebrałam się w strój do ćwiczeń i poszłam z Tae na siłownię. Widać było, że mieli porządny sprzęt. Dołączył do nas Nam i Hobi. Wszyscy zajęli jakieś stanowiska i rozpoczęli trening, w tle włączyliśmy muzyczkę. Na początku wybrałam sobie bieżnię. Ćwiczyliśmy z 2 godziny, wymieniając się co jakiś czas stanowiskami.
-Dobra robota! - krzyknął Hobi, wycierając spoconą twarz w ręcznik.
-Trzeba wrócić do rytmu pracy- dodał Nam.
-Nad wokalem też powinniśmy popracować... - ledwo wydusił Tae - robimy karaoke? - zaproponował.
-Hah, okey- zaśmiał się Hobi - Luna! Możesz znów zaprezentować nam swój anielski głos!- dodał.
-Nie darujecie mi tego co? - zaśmiałam się- wgl jakie karaoke?
-Czasem robimy sobie ,,trening" wokalu, poprzez karaoke. Na prawdę to działa- uśmiechnął się Nam- wiadomo, że to nie jest profesjonalne, traktujemy to bardziej jako zabawa... Ale zazwyczaj po przerwie robimy to na rozgrzewkę...
-Rozumiem- odpowiedziałam.
Zebraliśmy się wszyscy w salonie. Ciężko było wyciągnąć z pokoju Kookiego i El.
-Robimy karaoke! - krzyknął Hobi- i liczę na to, że nie tylko chłopacy będą śpiewać - spojrzał na mnie i Anel.
-Ale... ja nie potrafię- odezwała się Anel.
-Na pewno odziedziczyłaś talent po siostrze- powiedział stojący przy mnie Tae, lekko szturchając mnie przy tym ramieniem i puszczając oczko.
-Jak to? Luna? Śpiewałaś im? Jakim cudem jeszcze żyją? - zaczęła się śmiać.
-Ejj, nie śpiewam źle!- krzyknęłam.
-To prawda, twój śpiew to miód dla moich uszu- powiedział Jimin, szczerze.
Anel tylko lekko się wzdrygnęła i spojrzała w ziemie.
Na środku salonu stanął Tae i Jungkook. Wybrali jakąś piosenkę i zaczęli drzeć się do mikrofonu. Mieli nawet specjalny sprzęt do karaoke. Naprawdę, współczuję sąsiadom. Tańczyli i śpiewali. Wszyscy śmiali się dookoła. Rzeczywiście, to była świetna zabawa. Moim fav duetem był Nam i Hobie, szczególnie jak wchodzili w wysokie dźwięki. Tak się darli, że całe mieszkanie przechodziło trzęsienie ziemi.
W pewnym momencie, chłopcy wyciągnęli na środek mnie i moją siostrę. Wybrałyśmy piosenkę ,,Say something''. Trochę tym wyborem zmieniłyśmy klimacik karaokowej imprezy. Na początku śpiewałyśmy lekko onieśmielone, ale po jakimś czasie jak chłopcy zaczęli krzyczeć, że są naszymi fanami, cały stres minął. Chłopcy wyciągnęli ręce i zaczęli kołysać się w rytm muzyki. Później duety zaczęły się wymieniać. Raz śpiewałam z Namem, potem Jinem. Przez cały czas wszyscy się darli i śmiali.
Kiedy mój i Anel głos zaczął odmawiać posłuszeństwa, postanowiliśmy zabrać się za obiad.
-Dzisiaj, zrobimy obiad wszyscy razem- rozkazał Jin.
Najstarszy przydzielił każdemu jakieś obowiązki. Robiliśmy Bulgogi, dobrze, że Jin zabrał się za to godzinę wcześniej, bo mięso wołowe musiało marynować się przez minimum 2 godziny w sosie sojowym. Każdy zajęty był jakąś pracą, chociaż chyba jednak nie każdy. Po kuchni pałętał się V, który najwidoczniej próbował uniknąć obowiązku.
-Tae? Czy ty znów robisz nas w bambuko? - krzyknął Jin - Za każdym razem, za każdym przechodzimy to samo! Weź chociaż przygotuj stół.
Tae grzecznie posłuchał hyunga i zrobił to o co kazał. Kiedy danie było już gotowe, usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść. Wszyscy jedli ze smakiem. Po wylizaniu wszystkiego z talerzy posprzątaliśmy.
-Dobra, za 30 min robimy live'a - powiedział Nam- idźcie się przygotować chłopcy, widzimy się w salonie - wszyscy się rozeszli.
- Dziewczyny, będziecie mogły zająć się kamerą?- zwrócił się do nas Nam trzymając w dłoni kamerę.
-Jasnę! - odpowiedziałam i zabrałam od niego kamerę, którą mi wręczył.
-Szybko się ogarnę i pokażę ci co i jak. Wiem, że to tylko kamera i pewnie już wiesz jak ją obsłużyć. Ale, wole ci pokazać jeszcze na wszelki wypadek. Bo np taki Jimin, nadal nie wie jak to działa... - uśmiechnął się i poszedł na górę.
Siedziałam na sofie i rozmawiałam z Anel, gdy Nam zszedł do nas po schodach. Wystroił się jak milion dolarów. Usiadł przy nas i wszystko wytłumaczył. Kamera nie była ciężkim sprzętem, od razu ją ogarnęłam.
Po chwili w salonie pojawili się wszyscy członkowie. Wszyscy ładnie się uczesali i zrobili się na bóstwa.
-Dobra pięknotki, zaczynamy? - powiedziałam.
Chłopcy usiedli na sofie. Ja i El stanęłyśmy za kamerą.
-Uwaga!- krzyknęła El- 3!2!1! Akcja- wcisnęłam guzik.
Chłopcy przywitali się, zaczęli mówić po koreańsku, niestety nic nie rozumiałyśmy. Co chwilę Jk przekazywał jakieś tajne znaki Anel. Uśmiechali się do siebie i robili głupie miny, znaczy Anel robiła, Jk próbował się powstrzymywać, ale zdarzało się, że nie wytrzymywał.
Live trwał godzinę. Gdy BTS skończyli się żegnać nacisnęłam guzik kończący transmisje.
-Wow!- krzyknął Hobi.
-Dzięki dziewczyny! - dodał Suga.
CZYTASZ
RAIN (BTS)
FanfictionLuna wyjeżdża samotnie do Korei. Przypadkowo spotyka znanego jej już chłopaka, członka jednego z najpopularniejszych zespołów w Korei. Jej życie zmienia się od tego jednego spotkania... Zapraszam do czytania :)