Po zakończeniu live'a wszyscy położyli się spać, oprócz mnie. Jakoś nie miałam ochoty na sen. Usiadłam w salonie, podłączyłam do głośników telefon i włączyłam spokojną cichą muzykę, żeby nie obudzić reszty. Miałam ochotę pochillować i porozmyślać nad kilkoma sprawami. Po całym mieszkaniu rozchodziła się cisza połączona z muzyką. Chyba poszli spać pomyślałam. Postanowiłam nalać sobie wina, które zostało jeszcze po ostatniej imprezie. Stojąc w kuchni i trzymając w dłoni butelkę, poczułam jak ktoś się zbliża.
-Dobry wieczór? A Pani nie śpi? - usłyszałam zza pleców Tae.
-Jakoś nie chciało mi się jeszcze spać... - odpowiedziałam lekko przestraszona.
-Rozumiem... wino? - spojrzał na butelkę
-Ymm, miałam ochotę. Chcesz też?
-A w sumie, napiłbym się... Mogę z tobą posiedzieć? - zapytałam z kwadratowym uśmiechem.
-Jasne! Będzie miło- powiedziałam nalewając drugą lampkę.
Tae wziął z szafki jeszcze jakieś jedzenie do podgryzania. Usiedliśmy na sofie, muzyka w tle nie przestawała grać.
-Wszystko w porządku? Nie możesz spać? - zaczął wypytywać zatroskany.
-Takk... jest okey. Jakoś aktualnie nie czuję potrzeby, nie wiem czemu...
-To przez to co się ostatnio między nami stało? - zapytał w prost.
-Myślę o tym cały czas... - dodałam.
-Ja też. Słuchaj, nie martw się tym, proszę. Nie będę już taki, gdybym wiedział wcześniej...
-Nie Tae- przerwałam- to jest po prostu dla mnie nowa sytuacja. Bardzo cię lubię... Ja chce...
-Spokojnie, wszystko powoli, jasne? Rozumiem, że nie tylko ja coś czuję?
-Zgadza się - po tych słowach przybliżyłam się do chłopaka- mogę cię przytulić? - zapytałam, tak bardzo teraz tego pragnęłam.
-Oczywiście, chodź- powiedział, po czym położyłam się głową na jego torsie. Poczułam jak jego ręce spoczęły na moich plecach.
Leżeliśmy w objęciu przez długi czas, w ciszy. W tle leciała muzyka. Było tak miło. W pewnym momencie muzyka stawała się coraz cichsza. Powoli zasypiałam.
Obudziły mnie krzyki. Nadal leżałam na torsie Tae w salonie. Dookoła nas stali członkowie BTS i moja siostra.
-A co to za schadzka? - zapytał rozbawiony Jimin.
Powoli wstałam z V, spojrzeliśmy się tylko na siebie z uśmiechem.
-Miłość kwitnie kochani!- krzyknął Suga z kuchni, otwierając lodówkę.
Zjedliśmy śniadanie, nie obyło się bez głupich komentarzy chłopców dotyczących mnie i Tae. Namjoon tylko uciszał.
Postanowiliśmy, że wybierzemy się na wycieczkę po Seulu. Anel jeszcze nie zdążyła zobaczyć centrum. Tym razem poszliśmy w inne miejsca, niż ostatnio. Chłopcy pokazywali i opowiadali o zabytkach. Trochę się nachodziliśmy.
Ostatnim przystankiem był ogromny park. Szliśmy całą grupą zamaskowani jak jakiś gang. Anel ganiała się cały czas z Kookiem i Jhopem. Niepotrzebnie zwracaliśmy na siebie uwagę, znaczy oni zwracali... Szłam z tyłu obserwując otaczającą mnie naturę, reszta spacerowała przede mną rozmawiając o czymś i się śmiejąc się.
W pewnym momencie dołączył do mnie Tae.
-Samotna? Mogę potowarzyszyć?
-Jasne – odpowiedziałam.
Szliśmy przez jakiś czas w ciszy obserwując co się dzieje dookoła. Nagle Tae przerwał, złapał mnie za rękę.
-Chodź – powiedział po czym zaczął ciągnąć mnie w zupełnie innym kierunku, reszta nawet nas nie zauważyła i szła dalej.
-Tae!? A jak będą się o nas martwić? Nie lepiej im powiedzieć? - zasypywałam go pytaniami nadal trzymając go za rękę i podążając za nim.
-Spokojnie... Jimin wie – odwrócił się do mnie i uśmiechnął się w ten słodki sposób
Zaprowadził mnie nad jakiś staw. Usiedliśmy na ławce, robiło się już późno, na niebie widać było zachodzące słońce.
-Ale piękne – przerwałam ciszę, wpatrując się w niebo.
-Nie tak piękne jak ty – powiedział spoglądając na mnie, po czym szybko wrócił wzrokiem na niebo. Zarumieniłam się.
-Zawstydzasz mnie, za każdym razem, jak mówisz takie rzeczy... - wymamrotałam.
-Nie bez powodu tak mówię...
Uśmiechnęłam się tylko, nie spuszczałam wzroku z nieba. W głowie nękały mnie myśli... nie mogę już dłużej czekać, jestem gotowa, pomyślałam.
Położyłam dłoń na jego dłoni, chciałam dać jakiś znak. Tak bardzo chciałam, by teraz mnie pocałował. Zauważyłam, że lekko się zdziwił. Spojrzał na rękę po czym na mnie. Odwróciłam się twarzą do jego twarzy i drugą ręką zdjęłam swoją maskę, po czym jego.
Chyba zrozumiał o co chodzi bo od razu jego twarz zaczęła się zbliżać do mojej. Zamknęłam oczy, poczułam jego usta. Ta chwila mogłaby trwać wieki. Całowaliśmy się i nie potrafiliśmy przestać. W pewnym momencie odkleił się od moich ust.
-Kocham cię... - powiedział –Wiem, że chciałaś by nasza relacja rozwijała się powoli.
Nie musisz odpowiadać,po prostu chce żebyś wiedziała...
-Tae, ja chyba też cię kocham... - przerwałam zawstydzona. Na jego twarzy pojawił się kwadratowy uśmiech.
-Od początku, kiedy cię zobaczyłem poczułem coś, czego jeszcze nigdy nie czułem... - po chwili dodał
CZYTASZ
RAIN (BTS)
FanfictionLuna wyjeżdża samotnie do Korei. Przypadkowo spotyka znanego jej już chłopaka, członka jednego z najpopularniejszych zespołów w Korei. Jej życie zmienia się od tego jednego spotkania... Zapraszam do czytania :)