Siedzieliśmy na ławce. Tae obejmował mnie jedną ręką.Spoglądaliśmy w niebo, które z każdą minutą stawało się coraz ciemniejsze.
-Tae? - przerwałam ciszę - od dzisiaj dużo się zmieni? Prawda? - spojrzałam na niego.
-Zmieni się... - dodał.
-Czy ty w ogóle możesz być w związku? - zapytałam.
-Hmmm... - zamyślił się- nie powinienem... znaczy... - zaczął się jąkać, po czym spuścił głowę - wytwórnia zakazała nam się zakochiwać... może nie zakazała, ale.... byłoby to złe dla naszej kariery... dopuszczane zostały tylko małe romanse, nad którymi i tak czuwała wytwórnia. Słuchaj- spojrzał na mnie, ja lekko się zasmuciłam- nie przejmuj się tym, ja wszystko załatwię, pójdę do wytwórni, porozmawiam z szefem i będzie wszystko dobrze, jasne? Na pewno będzie ciężko, ale obiecuję ci, że się ułoży, dobrze? - pocałował mnie w policzek.
-Nie chcę by wasz zespół ucierpiał Tae- dodałam.
-To moja decyzja, kocham cię i chce być z tobą, a zespół to przetrwa, chłopacy cię uwielbiają, damy radę- poczułam jak jego uścisk stał się mocniejszy.
Po chwili zaczął dzwonić telefon V. Odebrał i zaczął gadać po koreańsku. Rozmawiał z kimś przez kilka minut i się rozłączył.
-Jin dzwonił, pytał gdzie jesteśmy- powiedział odkładając telefon do kieszeni - zaraz do nas dołączą...
Po jakiś 30 minutach zobaczyliśmy z daleka naszą ekipę. Siedzieliśmy nadal w uścisku. Przybliżyli się do nas, nie spuszczając z nas wzroku.
-Hejka! - krzyknął Hobi.
-Co wy tak siedzicie, jak stare małżeństwo- zaśmiał się Jungkook.
-Raczej jak dwa wróble zimą- dodała Anel.
-Patrzyliśmy na niebo... był bardzo ładny zachód słońca- powiedziałam.
-To co? Jesteście już razem? - przerwał Jimin i spojrzał na nas z powagą.
-Ey! - krzyknął Jin i szturchnął chłopaka.
-Tak się składa... że na to wychodzi- odpowiedział Tae z szerokim uśmiechem spoglądając na mnie.
Członkowie rozpromienili się na tą wiadomość wraz z moją siostra.
Wróciliśmy wszyscy do domu. Jin od razu udał się do kuchni razem z maknee i Jiminem by coś przyrządzić na kolację. Ja poszłam z siostrą do pokoju, żeby porozmawiać.
-To co? Opowiadaj co się dzisiaj wydarzyło w tym parku - zapytała siadając na łóżku.
Opowiedziałam jej co się stało, o pocałunku i rozmowach. Na te wspomnienia, aż robiło mi się miło.
-Hmm, wszystko ładnie i pięknie, ale jak to będzie wyglądać później? Co ze studiami, z wytwórnią. Zostaniesz w Polsce? Będziesz tak daleko od niego?- na te pytania lekko się zaniepokoiłam, totalnie nie pomyślałam o tym wszystkim.
-Nie mam pojęcia... - dodałam, nie wiedziałam co powiedzieć- Nie rzucę moich studiów, nie chce zostawiać rodziny, nie wiem co robić ... - po twarzy zaczęły spływać mi łzy.
-Lu spokojnie, na wszystko jest zawsze wyjście... - dodała Anel - musisz pogadać z Tae i na spokojnie pomyśleć, masz jeszcze niecałe 2 miesiące wakacji, przez ten czas ustalisz co i jak, rozumiesz?
-Ttak - wymamrotałam. Anel przytuliła mnie.
Do pokoju wszedł Namjoon. Zauważył moje łzy na policzkach.
CZYTASZ
RAIN (BTS)
FanfictionLuna wyjeżdża samotnie do Korei. Przypadkowo spotyka znanego jej już chłopaka, członka jednego z najpopularniejszych zespołów w Korei. Jej życie zmienia się od tego jednego spotkania... Zapraszam do czytania :)