27

311 15 0
                                    

Od razu zadzwoniłam do Jungkooka. 

-Anel? - usłyszałam głos zaniepokojonego chłopaka- wszystko w porządku? Gdzie jesteś?

-Ssiedzę w toalecie- ledwo wydusiłam. 

-Jesteś pijana? Jest z tobą Soobin? 

-Soobin.. chybba tańczy na parrkieciee - lekko załamał mi się głos. 

-Płakałaś? Anel? Zostań tam, zaraz przyjadę...

-Ale, tyy nawet nie wiesz... gdzie jja jestemm

-Bardzo dobrze wiem- powiedział po czym się rozłączył. 

Siedziałam jeszcze chwilę na ziemi. Chciałam wyjść z łazienki, ale bałam się, że ten typ na mnie czeka. Szybko załatwiłam potrzebę, przejrzałam się w lustrze, huh nadal wyglądam dobrze, pomyślałam. W sumie już trochę zaczęłam trzeźwieć, ale było mi nie dobrze. 

-Nie będę tak siedzieć i czekać- mruknęłam do siebie. 

Otworzyłam lekko drzwi i wystawiłam głowę. Droga wolna, nikogo nie było. Wyszłam z łazienki i chciałam poszukać Soobina. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim nadgarstku. Wystraszyłam się. Wyrwałam z uścisku moją rękę i odwróciłam się. Za mną stał Jungkook. Jego twarz była poważna, patrzył mi w oczy. 

-Płakałaś? Wiedziałem, że to nie będzie dobry pomysł- mruknął do siebie. 

-To ja chciałam iść do klubu! Czemu tu przyjechałeś? Czemu cię tak obchodzę!?- zaczęłam się drzeć. 

-Przestań Anel, jesteś pijana. Chodź, wracamy do domu - złapał mnie za rękę. 

-Ej, co tu się dzieje - przerwał Soobin- kogo my tu mamy? - spojrzał na Jungkooka. 

-Ty dupku- krzyknął Jk i złapał chłopaka za koszulkę. 

-Jungkook przestań! - krzyknęłam- złapałam maknee za rękę. 

-Taki z ciebie twardziel? - syknął Soobin - No proszę, uderz mnie - zaśmiał się. 

Jungkook puścił koszulkę chłopaka. 

-Nawet nie potrafisz zaopiekować się dziewczyną Soobin- warknął Jungkook i pociągnął mnie do wyjścia. Soobin stał w miejscu i przyglądał się jak wychodzimy. Szłam za Kookiem, był zdenerwowany. Ułożył mnie na miejscu pasażera w jego samochodzie. Obszedł samochód dookoła i usiadł za kierownicą. Siedzieliśmy w ciszy. 

-Lubisz takich chłopców? - przerwał ciszę. 

Nie odpowiedziałam, patrzyłam przed siebie. Wolałam przeczekać aż ochłonie. W pewnym momencie ciężko westchnął i odpalił samochód. 

Pojechaliśmy prosto do domu. Chyba wszyscy spali, po mieszkaniu rozchodziła się cisza. 

-Zrobię ci herbaty- powiedział wchodząc do kuchni. Poszłam za nim, nadal nic się nie odzywałam. 

Wyciągnął z szafki kubek, nasypał herbaty i włączył czajnik z wodą, następnie oparł się o blat i spojrzał na mnie. Siedziałam na krześle i wpatrywałam się w niego. 

-Co ty ze mną robisz, dziewczyno- przerwał ciszę.

-Ja nic nie robię- powiedziałam zachrypniętym głosem. 

-Wydaje ci się- wymamrotał i odwrócił się, by nalać gotową wodę do kubka. 

Usiadł do stołu i położył przede mną gorącą herbatę. 

-Dzięki- powiedziałam i zaczęłam powoli pić.

Cały czas na mnie patrzył. 

-Czemu tak mi się przyglądasz? Mam coś na twarzy? - przerwałam. 

Jungkook tylko się zaśmiał. 

-Wkurzasz mnie, wiesz? - po chwili dodał. 

-Wiem, ty mnie też. Poszłam sobie na spotkanie z kumplem, a ty nagle wbijasz i mnie zabierasz. 

-Anel, zrobiłem to bo wywnioskowałem, że nie za dobrze się bawisz i rzeczywiście, moje przeczucie było trafne. 

Nic nie powiedziałam, popijałam dalej herbatę. 

-Słuchaj, powinnaś się już położyć, jutro idziemy na zakupy, musisz mieć siłę... Mam nadzieję, że pamiętasz? 

-Tak, nie zapomniałam. 

Dokończyłam herbatę i udałam się do pokoju. Kook odprowadził mnie pod drzwi, bo chyba się bał, że nie dam rady. Tylko położyłam się na łóżko i od razu odpłynęłam. Zasnęłam w ciuchach i makijażu. 

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Do pokoju weszła moja siostra. 

-Pora się budzić pijaku! - krzyknęła mi do ucha. 

-Przeeestań- wymamrotałam i zakryłam się poduszką. 

-Zaszalałaś wczoraj, wszystko wiem- powiedziała ściągając ze mnie poduszkę- Kook wszystko mi opowiedział. 

-Weź, głupi jest- mruknęłam. 

-Nie jest, martwił się o ciebie. Soobin jest trochę nieodpowiedzialny- spojrzała mi w oczy- słuchaj, lepiej się ogarnij bo wyglądasz jak potwór- dodała, po czym wyszła z pokoju. 

Poszłam wziąć prysznic, ubrałam się w luźne ciuszki i zeszłam do kuchni, żeby coś przekąsić. 

-Kac morderca, nie ma serca, co? - usłyszałam zza pleców Hobiego. 

-Czy wszyscy muszą wiedzieć wszystko od razu w tym domu?! - krzyknęłam. 

-To są plusy mieszkania razem- powiedział Jimin otwierając lodówkę - zrobię ci śniadanie, kiedyś mi się odwdzięczyć- dodał. 

Usiadłam przy stole. Jimin zrobił mi tosty. 

-Smacznego! - powiedział kładąc przede mną ciepłe śniadanie.

-Dzięki! - od razu zabrałam się za jedzenie. Ale byłam głodna. 

Do stołu dołączył Jungkook. Położył przed sobą kanapkę i zaczął jeść. 

-Jedziemy za pół godziny. Ogarnij się, będę czekał na dole- oznajmił z pełną buzią i powagą na twarzy. 

Odłożyłam talerz do zmywarki i poszłam do pokoju. Zrobiłam sobie makeup i ubrałam się, trochę ładniej. Gdy już byłam gotowa zeszłam na dół i wyszłam z Jungkookiem z mieszkania. 

Pojechaliśmy do galerii i rozpoczęliśmy szał zakupowy...






RAIN (BTS)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz