Przeszłyśmy się po parku. Zajęło nam to dużo czasu. Było już chwilę po 18.
-Chyba pora wracać.. - przerwałam spacer i stanęłam w miejscu- chłopcy pewnie już wracają.
-Dobra- odpowiedziała Anel. Poszłyśmy w przeciwną stronę, w kierunku zaparowanego samochodu.
Bez problemu udało mi się wrócić do domu. Zaparkowałam w podziemnym garażu. Udałyśmy się do windy. Kiedy zamykały się drzwi, ktoś zatrzymał je.
Wyglądał jak Ten z Nct. Powiedział coś po Koreańsku, po czym wszedł do naszej windy. Nie odzywałyśmy się, tylko na siebie spoglądałyśmy. Ten stał na drugim końcu, patrząc na nas i uśmiechając się. To była dosyć niezręczna chwila. W pewnym momencie winda zatrzymała się. Chłopak uśmiechnął się szerzej.
-To moje piętro- powiedział po angielsku i wyszedł.
Przez chwilę stałyśmy jak wryte. Po chwili zaczęłyśmy się śmiać. Winda zatrzymała się na naszym piętrze. Drzwi były otwarte.
-Witamy! Nasze panie! - krzyknął Hobi, widząc jak wchodzimy.
-Hejka! - krzyknęła El.
-Cześć piękna - powiedział Tae podbiegając do mnie i całując mnie w policzek. Od razu się rozpromieniłam. Chłopcy chyba są w dobrym nastroju, to dobry znak, pomyślałam.
-Chodźcie wszyscy usiąść! - krzyknął Namjoon, siedząc na sofie w salonie.
Tak jak powiedział zrobiliśmy, każdy zajął miejsce. Usiadłam obok Tae. On objął mnie w talii.
-No więc, rozmawialiśmy ze stafem... - zamyślił się - ta rozmowa nie należała do najłatwiejszych... - lekko się zaniepokoiłam - będziemy musieli ukrywać wasz związek- spojrzał na mnie i Tae- chociaż na początku. Jak wasz związek będzie już na tyle poważny, to pomyślą co będzie dalej. Na razie, niestety, nie możecie za bardzo się wychylać. Podobno mogłoby to zaszkodzić naszej karierze. Za dużo strat, niektórzy fani mogliby to źle przyjąć... mam nadzieję, że rozumiesz - skierował się na mnie.
-Jasne, rozumiem.
-Ale, staff bardzo chciałby cię poznać i ciebie Anel też- dodał Jimin.
-Jeżeli chcecie, możecie pójść z nami jutro do wytwórni, poznacie szefa, oprowadzimy was po całym budynku, zobaczycie nasze próby... - odezwał się Hobi.
-TAK! -krzyknęła Anel.
-Jak wasz szef zareagował na to, że z wami jesteśmy? Bo chyba nic nie wiedział? - zapytałam, nie odpowiadając na propozycje ze strony Hobiego.
-Hmmm, troszkę się zdziwił ... na początku nie przyjął tego za dobrze, ale jak Nam opowiedział mu, jak ci pomógł i jakie jesteście super, od razu jego postawa się zmieniła - powiedział Tae patrząc na mnie - nasz szef nie jest zły, chce dla nas jak najlepiej, myślę, że w pewnym sensie dużo zrozumiał. Miłość nie jest czymś zwykłym
-Rozumiem - uśmiechnęłam się i pogłaskałam chłopaka po policzku.
-No dobrze , sprawa wyjaśniona - przerwał Suga i wstał - zamawiamy pizze na kolacje?
-Takk!- krzyknęła Anel razem z Kookiem.
Postanowiliśmy ostudzić emocje i zrobić sobie miły wieczór. Wybraliśmy film ,, Parasite". Jeden z moich ulubionych, oglądałam go już z Anel. Gdy usłyszałyśmy, że chłopcy jeszcze go nie widzieli, rozkazałyśmy go włączyć i obowiązkowo obejrzeć. Przed włączeniem filmu poszłam jeszcze z Tae przenieść moje rzeczy do jego pokoju.
-Ale końcówka- powiedział Hobi wyłączając telewizor.
-Jak fajnie zobaczyć swoich przyjaciół na ekranie, jestem taki z nich dumny- dodał Tae, pełen dumy.
Wszyscy pouciekali do swoich pokoi, w salonie została tylko Anel i Kook.
-Cieszę się, że już wiedzą, o nas- powiedział Tae kładąc się obok mnie na łóżku.
-Ja też - powiedziałam patrząc w sufit- ale ... - Tae gwałtownie zwrócił się w moją stronę.
-Ale? - powtórzył.
-Co dalej? Skończą się moje wakacje, będę musiała wrócić do domu... -spuściłam wzrok.
-Myślałem o tym... Wiedziałem, że w końcu będziemy musieli podjąć ten temat- dodał - Słuchaj, związek na odległość jest trudny, boję się, że nie dalibyśmy rady na dłuższą metę...
-Zgadza się..
-Dlatego... pomyślałem, został ci rok studiów licencjackich. Pojechałabyś na rok do Polski dokończyć je, później skończyłabyś je tutaj. Ja ci pomogę, znajdziemy dobrą uczelnie..
-Tae... ja nie chcę zostawiać rodziny- przerwałam.
-Będziemy jeździć do Polski regularnie, obiecuję - powiedział po czym złapał mnie za ręce - ja na pewno muszę zostać w Korei, mam tu pracę, bardzo ważną...
-Rozumiem, może zostawmy to... pomyślę nad tym później- dodałam i przytuliłam chłopaka.
Zaczęliśmy się namiętnie całować, powoli zaczęłam ściągać mu koszulkę, a on moją. Byliśmy w samej bieliźnie.
-Masz piękne ciało Lu- powiedział całując mnie po szyi.
-Ty też - przejechałam dłonią po jego umięśnionym brzuchu- może nie masz takiego ABSa jak maknee, ale twój mnie bardziej pociąga- szepnęłam.
-Co?- przerwał całowanie.
-Ciii - szepnęłam, po czym dobrałam się do jego ust.
Pov. Anel
Zostałam sama w salonie z maknee.
-Powtórka z rozrywki? - przerwał ciszę Kookie - może teraz to ty do mnie wpadniesz? Może pogramy?
-Dobra chodź- wymamrotałam i złapałam go za rękę.
Weszliśmy do jego pokoju, od razu rzuciliśmy się na grę.
Po 2 godzinach grania bez przerwy, trochę nam się znudziła. Położyliśmy się na jego łóżku. Patrzyliśmy się w sufit i rozmawialiśmy, powoli zaczęliśmy zamulać.
-Nieźle się potoczyło, z twoją siostrą i Tae- powiedział nie odrywając przemęczonego wzroku z sufitu.
-Nieźle.. - powtórzyłam- nie spodziewałam się, że przyjedzie tutaj i pozna swojego chłopaka. Zawsze narzekała, że jest samotna, nikt jej się nie podobał, nikt jej nie chce i nagle bam. Jedzie do Korei...
-A ty? - spojrzał na mnie- Jesteś taka sama? Jeśli chodzi o te sprawy?
-Pozostawię to w tajemnicy.. - odpowiedziałam po czym odwróciłam się plecami do chłopaka. Nagle zapadła cisza, zasnęliśmy...
CZYTASZ
RAIN (BTS)
FanfictionLuna wyjeżdża samotnie do Korei. Przypadkowo spotyka znanego jej już chłopaka, członka jednego z najpopularniejszych zespołów w Korei. Jej życie zmienia się od tego jednego spotkania... Zapraszam do czytania :)